#14

301 23 0
                                    

Czasami mam ochotę wyjąć to moje serduszko i zdeptać.

A chuj, nie będę się tym przejmować. To znaczy będę, ale udam, że nie. Jak zawsze.

Sheila

Czułam jak powoli po moim policzku spływa łza. Dlaczego jest mi aż tak przykro?! Nic dla niego nie znaczę, dlatego nie powinnam się przejmować... Chyba... Sama nie wiem. Szybko otarłam ją rękawem koszulki. Spojrzałam z bólem w oczy Zack'a, który nie okazywał żadnych innych uczuć, tylko kpinę i rozbawienie.

Czemu taki jest? Nie mam pojęcia. Czasami wydaję się być tak piekielnie czuły i troskliwy, a czasami jest cholernym skurwielem. On pragnie tylko sprawiać mi przykrość.

Chłopcy dziwnie spoglądali na siebie. Mam tego dosyć. O co im, kurwa chodzi?! Mówią szyframi, znacząco patrzą. Nienawidzę jak ktoś tak robi. Robi, żeby ukryć coś przede mną.

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane.

Mike, oczywiście jak Mike, musi być zawsze do bólu szczery. Kocham, a zarazem nie cierpię u niego tej cechy. Wykorzystując niezręczną sytuację, ten debil musiał coś palnąć:

- Zraniłeś ją. - nie chciałam, żeby to mówił. Nie chciałam, aby ktokolwiek dawał mi jakąś "łaskę".

Zack patrząc wrogo na Mike'a zaciskał pięści i przygryzał dolną wargę. Czy on się... denerwuję? Dlaczego? Dlaczego, ma się przejmować mną, skoro tak bardzo mu mieszam w życiu? Czemu zawsze ja mam tak, że nie czyniąc nic złego - cierpię. Cierpię przez drugą osobę. A tą osobą jest Zack.

- Daj spokój Mike... - powiedziałam smutna, zbierając odwagę. - To nic. Wiesz dobrze, że to nie pierwszy raz. - z trudem powstrzymywałam wybuch płaczu.

Zack dalej nie odpowiadał i ze... złością spoglądał nieruchomo w podłogę.

Dlaczego się nie odzywa? Jakoś nigdy nie obchodziły go moje uczucia.

Zack

Nie mogę na nią spojrzeć. Nie potrafię. Czemu, kurwa muszę się tak zachowywać. Jestem skończonym debilem. Jest mi wstyd. Nigdy nie chciałem jej ranić, a robię to cały czas. Widocznie duma nie pozwala mi na okazywanie prawdziwych uczuć. Jestem pewien, że płacze, dlatego nie mogę na nią spojrzeć. Tępo wpatruję się w podłogę zaciskając pięści i przygryzając wargę. Jestem tak wściekły na Mike'a. Jestem tak na niego wkurwiony. Przez to co powiedział, chyba pierwszy raz w życiu nie mogę pozbierać myśli i siedzę cicho jak jakaś pizda.

Trwając w tej niezręcznej ciszy usłyszałem jej załamujący się głos:

- Rozumiem go. Nie każdy musi mnie kochać i wielbić. - szeptała po czym usłyszałem uchylanie się drzwi. Wyszła. Wyszła przeze mnie.

Dłonią otarłem spocone czoło i westchnąłem. Czuje się okropnie, a tak naprawdę nie wiem dlaczego. Przecież, ja nic do niej n-nie czuję... Kurwa... Sam siebie okłamuję...

Sheila

Mam wszystkiego dość. Wszystkiego i wszystkich. Mam dosyć Zack'a. Nienawidzę go. Na każdym kroku bawi się moimi uczuciami.

Wyszłam. Wyszłam z tamtego pokoju. Nie chcę tam nigdy przebywać. Pobiegłam z płaczem do pokoju kładąc się na łóżku. Czuję jak klatkę piersiową rozrywa okropny ból, a serce coś miażdży. Skuliłam się i pociągałam żałośnie nosem. Czemu się tak tym przejmuję? Czemu to tak cholernie boli?!

Zaciskam palce na kolanach próbując uśmierzyć ból.

Nagle usłyszałam uchylanie się i zamykanie drzwi, a także kroki w moim kierunku.

Spróbuje ZapomniećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz