Rozdział 26: Chyba dawno nie została wyruchana

1K 37 18
                                    

"Tylko z tobą to wszystko ma sens"


- Płomień w twoich oczach rozpala się na nowo, wszyscy go zobaczą kiedy zapłonie - zanuciłam po raz kolejny raz. - Nie poddawaj się nigdy, to o czym marzysz spełni się - zapisałam na kartce i nadal zastanawiałam się nad piosenką. Miałam wenę, żeby stworzyć kolejne dzieło muzyczne i teraz to realizowałam. - Uwierz w siebie, a to osiągniesz. Będziesz błyszczeć - lepiej będzie - zawsze będziesz błyszczeć - szybko poprawiłam tekst.

Z każdą kolejną minutą pisałam kolejne słowa do piosenki. Czułam, że jestem w swoim żywiole. Muzyka i ja. Powróciła do mnie dawna moja cząsteczka. Teraz odczuwałam, że naprawdę żyję, że jestem sobą. Robiłam to co kocham całym swoim serce. Wokół mnie panowała zupełna cisza, a w tym ja siedząca na łóżku, która nuci do piosenki zapisując słowa.

- ,,Płomień w twoich oczach rozpala się na nowo

Wszyscy go zobaczą kiedy zapłonie

Jakiś głos mówi: "Wierz w to co robisz"

Nie przestawaj, nie przestawaj

Nie, nie, 

Nie poddawaj się nigdy

To o czym marzysz spełni się

Uwierz w siebie, a to osiągniesz

Zawsze będziesz błyszczeć 

(Będziesz śpiewać, będziesz tańczyć

wzbijesz się do Słońca

Ze swoją wiarą zwyciężysz dzięki miłości)

Zawsze będziesz błyszczeć'' - wyśpiewałam refren, który nawet szybko powstał. Następnie zabrałam się za melodię. Sunęłam palcami po keyboardzie jakby to był miękki jedwab. Każdy wybrany przeze mnie klawisz tworzył muzykę do tekstu. Każdy pojedynczy dźwięk łączył się ze sobą. Nie przerywałam swojej pracy bojąc się, że wena odleci gdzieś w dal. 

- Jest takie marzenie, którym bije twoje serce - zaśpiewałam kawałek. - W głębi Ciebie, w głębi Ciebie. Nie pozwala Ci spać - dodałam.

- Martina - usłyszałam swoje imię, więc spojrzałam na osobę, która mi przerwała. - Skarbie, bardzo się cieszę, że śpiewasz, ale już jest późno, a jutro musisz iść do szkoły - przypomniała rodzicielka, a następnie wyszła z pokoju. 

Musiałam na dzisiaj zakończyć zadanie nad piosenką, a następnie udałam się do łazienki. Rozebrałam się z dzisiejszych ubrać, a już po chwili byłam pod prysznicem. Umyłam dokładnie całe ciało i włosy, a potem wyszłam pod kabiny. Wytarłam się ręcznikiem, ubrałam piżamę i poszłam do pokoju gdzie położyłam się na łóżku. Przez chwilę miałam problem ze zaśnięciem, ale chwilkę później spałam jak zabita.

W tle można było usłyszeć dźwięki grającej gitary. Siedziałam na plaży nucąc melodię do nowej piosenki, aż nagle zawiał wiatr i wszystkie kartki, które były przede mną odleciały. Zaczęłam je gonić, a po chwili przede mną zatrzymał się Jorge ubrany na biało, który siedział na koniu.

- Co się stało? - Zapytał się. 

- Moja piosenka - powiedziałam ze zmęczonym głosem. - Cała piosenka mi odleciała.

- Odzyskam ją - stwierdził, a po chwili zaczął się oddalać ode mnie. 

- Ale nie zostawiaj mnie tu - oznajmiłam. - Jorge - zawołam za nim patrząc jak znika mi z oczów, a po chwili otworzyłam oczy i odetchnęłam widząc swój sufit w pokoju. 

Listen to your heart | JortiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz