Rozdział 60 Prawda listu

189 37 18
                                    


               

 Raimei mruknęła zadowolona przeciągając się w gorącej wodzie. Tego jej było ostatnimi czasy trzeba. Gorących źródeł i świętego spokoju. Czy może być pięknej tego wieczoru? Usłyszała jak się rozsuwają za nią drzwi i do środka wszedł Kuro dołączając sobie do dziewczyny.

— Kuro.. ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że to damska część łaźni? — Może jeszcze by ją to zawstydzało, gdyby nie fakt iż chłopak wyłazi z łazienki w samym ręczniku przepasanym na biodrach czy sam potrafi jej wejść do tego uroczego miejsca. Za każdym razem szukając swojej konsoli. Ale na chuj szukać jej w łazience?

— Tu jest spokojniej.. — Wampir pokazał kciukiem w prawo i do uszu kobiety doszły wrzaski Misono. No dobra faktycznie jest tutaj spokojniej. Punkt dla niego. Oparła łokieć z tyłu za sobą zamykając oczy. Mogłaby stąd nie wstawać. Niebieskowłosy obserwował ją z pod przymrużonych powiek także czując, że usypia. Wreszcie mogą chociaż jeden wieczór odpocząć.

Słysząc charakterystyczne chrapanie zaśmiała się pod nosem otwierając oczy i zaczynając przyglądać się wampirowi. Niby minął już kolejny tydzień w którym coś się dzieje, a jej dalej jest głupio wiedząc jak chłopcy musieli się postarać by ją z powrotem tutaj ściągnąć. Sleepy Ash zachowywał się dość normalnie — przynajmniej tak jej się wydawało, więc nie widział wszystkiego. Dzięki niebiosom musieli naprawdę trafić tylko na niektóre wątki. Skrzywiła się lekko na myśl, że musieli widzieć jakieś urywki jej związku z Ichitą. Mógł im to darować. Miała cichą nadzieję, że wątki, gdzie była mowa o niebieskowłosym zostały ominięte.

— Coś nie tak Rai? — Męskie Lenistwo otworzyło oczy patrząc na kobietę, której twarz nagle zrobiła się bardziej czerwona i pokręciła szybko głową odwracając wzrok w stronę ściany oddzielającej ich od męskiej części łaźni. Jak można usypiać i budzić się, co chwilę?! Wampir także spojrzał w tamtą stronę, jednak kątem oka patrzył na wampirzycę. Jakoś nie potrafił się pozbyć wrażenia, że coś się zmieniło odkąd wrócili. Tyle to chyba z jego strony niż z jej — emmm... mógłbym cię o coś zapytać?

— Pytaj — Ostatnio miała wrażenie, że Servamp częściej się jej przyglądał, ale to może tylko jej wyobraźnia. Chłopak przez chwilę wyglądał jakby walczył z zadaniem pytania po czym poruszył się w wodzie przysuwając bliżej Osaki. Jakby nie mógł jej zapytać z tego miejsca, co siedział. Powinien zapytać o te wszystkie rozmowy z resztą rodziny o nim. W końcu mimo chodzenia po wspomnieniach dalej nie wiedział, co ona o nim tak naprawdę sądzi jakby takie coś było przed nimi zamknięte. I co gorsza nieświadomość czegoś takiego strasznie go denerwowała. Może jakby o tym nie wiedział to jak wcześniej nie interesowałby się tym zbytnio — więc... Kuro?

Czerwone oczy wpatrzone były w nią jakby chciał ją przejrzeć na wskroś i wampirzyca nachyliła się bardziej by usłyszeć pytanie. Łupnęły drzwi za nimi i dwójka wampirów Lenistwa podskoczyła słysząc za sobą głośny krzyk Lawlessa.

— Jeśli uważałaś to za zabawne, bo u Licht'a latały duchy to dla mnie to nie było zabawne! — Zaraz... duchy? Popatrzyli na blondyna, który dalej na głowie miał bandaż by zaraz Raimei zdała sobie sprawę, że jest w samym ręczniku i zapiszczała czerwona chowając się za niebieskowłosego. Chyba Hyde też sobie zdał z tego sprawę, że wlazł do nie tej łaźni co powinien i mógł jak Todoroki poczekać przed wejściem.

— To damska łaźnia zboczeńcu! — On zboczeńcem? To co tu do cholery robi jego najstarszy brat!?

— Ja zboczeńcem?! Jak to jest wyłącznie damska łaźnia... to co tutaj robi mój brat!? — Kuro skrzywił się słysząc o sobie. W sumie tylko na to czekał jak padnie taki argument, ale coś w tym było.. Jakby nie było tu niebieskowłosej to nawet by tutaj nie zajrzał.

Strażnicy ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz