Rozdział 12

141 4 4
                                    

Miałam przed oczami tą scenę z balu podczas tańca wolnego z Kentinem i już nie miałam wątpliwości co do swojej odpowiedzi. Czemu by nie spróbować?

-No okej będzie miło. -uśmiechnęłam się delikatnie.

-O bosz mój kuzynek się zakochał 😂 -śmiech Agi stawał się coraz głośniejszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-O bosz mój kuzynek się zakochał 😂 -śmiech Agi stawał się coraz głośniejszy.

-Nie martw się Kasia dzieci już tak mają. -spojrzał zadziornie na Age.

Sama zaśmiałam się po cichu nadal trochę onieśmielona jego obecnością.

Maksym zabrał piłkę i się pożegnał.
Był naprawdę uroczy pomyślałam że w ten sposób zapomnę o tym wszystkim co do tej pory się stało.
Może tak będzie lepiej ?

-Nie mogę uwierzyć że masz randkę z tą sierotą haha.

-Mówisz tak bo to twoja rodzina, czemu ja go wcześniej nie poznałam?

-Sama nie wiem, nie wiedziałam że Ci się tak spodoba haha.

-Dobra nie ważne, która godzina?

-Eee 17:30

-Co?!

-No zobacz. -pokazała mi swój telefon.

-Muszę wracać 😳

-Czemu?!

-Muszę przygotować się na jutra i Kinga przychodzi za 30 min.

-Okej możesz iść ale musimy się spotkać jeszcze raz.

-Masz to jak w banku!

Gdy dotarłam do domu Na mojej twarzy widniał uśmiech, byłam z siebie dumna  chyba wszystko zaczynało się układać Ale jak zwykle coś musiało się zepsuć. Siedząc w pokoju usłyszałam jakąś kłótnię, koniecznie chciałam to sprawdzić. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam dwie znajome osoby.

Był to Kentin i Maksym chyba konkretnie się wkurzyli bo ich krzyki niemal zaczynały przypominać bójkę.
Gdy zobaczyłam Maksyma cała się zaczerwieniłam i zaczęłam zastanawiać się co mogło się stać.
Stałam na progu drzwi Kiedy jeden z nich mnie zauważył, tą osobą był Maksym zrobił ten sam uśmiech jak w domu Agi tylko bardziej nieśmiały i wskazał Kentinowi oczami by się  odwrócił.

-Eee Kasia! -powiedział zdenerwowany Kentin.

-No co jest ?

-O hej Kasia!  -Maksym był teraz bardzo pewny siebie.

-Co się stało? -pytając o to czułam się Co najmniej dziwnie.

-Wiesz mieliśmy ustalić składy Ale przy nim nic nigdy nie jest łatwe.

-I to powód żeby wydzierać się na cały obóz?

-Wiesz Kasiu jeszcze nie zdecydowaliśmy kto jest kapitanem. -uśmiech nie schodził z twarzy Maksyma.

-Aha rozumiem to wam nie przeszkadzam tylko proszę nie krzyczcie już. -wtedy usłyszałam pukanie do drzwi i przypomniałam sobie o Kindze. Otworzyłam drzwi zostawiając chłopaków samych.

-Hejj!! -mówiąc to była już w domu

-O hej! -powiedziałam zostając w tyle.

Kinga przywitała się z chłopaki i weszła do mojego pokoju siadając na łóżku. Ewidentnie czuła się jak u siebie w domu. Idąc do Kingi zauważyłam że chłopcy grzecznie siedzą na sofie i rozmawiają uśmiechnęłam się i powiedziałam:

-Tylko grzecznie nie chce przychodzić tu znowu haha.

-Dobrze dobrze -obaj prychneli śmiechem.

Z Kinga rozmawiałyśmy o wielu rzeczach między innymi o składach do koszykówki. Gdy wszystko było obgadane temat oczywiście musiała przejść na chłopaków.

-Katarzynooo...?

-Wiem o co Ci chodzi.

-Haha co to był za chłopak?

-Kuzyn Agi.

-Wow serio?! Z kąd ona go wzięła?

-Oj Kinga Kinga Ale mam niusa haha!

-Dajesz!

-Umówiłam się z nim.

-Jesteś mają idolką!!!

-Co?! Czemu?! 😂 -obie płakałyśmy już ze śmiechu.

-No kurde kobieto Kentin, Maksym kto kolejny?

-O bosz Kingaa Kentin to przyjaciel A Maksym to może coś kiedyś.

-Oj napewno kiedy randeczka haha??

-Jutro. -powiedziałam dumnie.

-Masz mi to wszystko później opowiedzieć ze szczegółami 😂

-Załatwione!

-----------------------------------------------------

Jest!
Przepraszam za błędy Ale się bardzo śpieszyłam miłego czytania :*

NieśmiertelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz