Tsubaki mieszał w herbacie łyżeczką przyglądając się Mutsuko, która siedziała naprzeciwko niego patrząc na panoramę miasta. Powinien się odezwać, ale nawet jemu nie zbierało się teraz na żarty. Kiedy on siedział na dole irytując Shirotę i swojego starszego brata nagle przed ich nosem wyrósł Tobias z krwawiącą nogą, który jakby nigdy nic zeskoczył z jego stołu poprawiając ubranie oraz znikając w chmurze dymu. Zaraz po tym wypadła z drzwi czarnowłosa w co dziwne towarzystwie Osaki szukając jeszcze tego wampira.
— Wybacz podjęłam decyzję bez ciebie — Zaprzestał czynność widząc jak oczy dziewczyny zatrzymują się na nim. Wyglądała na zamyśloną. Czasami sam się zastanawiał, co siedzi w jej głowie. — tylko, że..
— Nie musisz się tłumaczyć ze swoich pobudek — Zdecydowała, więc po co się nad tym rozwodzić? Zgodził się jej pomóc tak jak ona jemu, więc oboje są sobie dłużni — moi towarzysze są pod twoje rozkazy. Wiesz o tym.
Westchnęła odchylając głowę do góry. No co tym razem powiedział nie tak? Może powinien trochę rozwiać atmosferę..
— Wiesz dlaczego choinka nie jest głodna? — Kobieta przestała patrzeć się w górę i znowu utkwiła swoje spojrzenie w Servampie. Co ją kurwa interesuje teraz jakaś choinka? Pokręciła przecząco głową — bo jodła.
Wybuchł głośnym psychopatycznym śmiechem czemu przyglądała się zrezygnowana wampirzyca. Poważnie? Jego chore poczucie humoru uruchamia się w takiej chwili?
_______________
Raimei wpadła do rezydencji Aliceinów z szerokim uśmiechem na ustach. Nawet jeśli stracili tyle odłamków dalej pod ich pieczą są jakieś okruchy, a współpraca z Melancholią rozpaliła w niej jakąś nową iskierkę nadziei. Może po wszystkim uda się im dogadać? Za dziewczyną wszedł jej Pan i Kuro, którzy widzieli już ją wbiegającą po schodach na górę. Brązowowłosy z kobiety spojrzał na drugiego wampira, który ziewał w jego rękach. Ona na pewno jest lenistwem?
— Sakuya! — Otworzyła drzwi od pokoju w którym leżał zielonowłosy czytając jakiś magazyn. Chłopak spojrzał z nad gazety na niebieskowłosą uśmiechając się delikatnie — i jak twój brzuch?
— Mogłoby być lepiej — Zaśmiał się odkładając gazetę na miejsce i skrzywił się lekko próbując unieść wyżej na łóżku. Cholera wie z czego były naboje do tego dziadostwa, ale na pewno nie była to zwykła broń. Za wolno się regeneruje to pewne. Żeńskie Lenistwo paroma szybszymi krokami znalazło się przy łóżku siadając w nogach.
— Mam coś dla ciebie — Zaczęła grzebać po kieszeniach i w tym samym momencie do pokoju wszedł Shirota z czarnym kotkiem w rękach. Uśmiechnął się przyjacielsko do wampira, który odwzajemnił uśmiech. Sleepy Ash zeskoczył z rąk chłopaka by pokonać ten sam dystans, co wcześniej Osaka i przybierając swoją wampirzą formę usiadł obok niej na łóżku przyglądając się co robi. Mahiru zajął krzesło obok zielonowłosego.
— Słyszałem od Misono, że po wakacjach wracasz do nas do szkoły.
— O tak! Znowu będziemy w tej samej klasie — Watanuki wyciągnął w stronę nastolatka rękę, którą brązowowłosy z przyjemnością przybił. Alicein nic mu wcześniej nie wspominał i dopiero jak usiedli porozmawiać o współpracy z Daisaki dowiedział się o tej nowinie.
— Znalazłam — Wystawiła kopertę przed siebie chcąc ją podać leżącemu. Sakuya pierw popatrzył na przedmiot po czym na szeroko uśmiechniętą dziewczynę. Niepewnie złapał za papier muskając opuszkami palców jej dłoń czując jak znowu robi się odrobinę czerwony. Nigdy chyba się do tego nie przyzwyczai i każdy z żeńskich Servampów będzie go onieśmielać.
CZYTASZ
Strażnicy Servamp
FanfictionAgencja Egao - nikt nie wie skąd się wzięła i kto właściwie ją założył. Pracują w niej ludzie, jak i magiczne osobniki, których zadaniem jest dbanie, by zwykli ziemianinie nie zobaczyli nikogo spoza ich rasy. Raimei oraz reszta Servamp'ów, oprócz ug...