{1}-7

1.4K 65 3
                                    

Wylądowaliśmy na ziemi w ciemnej uliczce. O dziwo Batman mnie delikatnie odstawił na ziemię. 

-Uciekaj -powiedział odsuwając się powoli 

Nie czekając zaczęłam biec, a Batman nadal patrzał się na mnie. Nie mogłam tak postąpić coś mnie tknęło i szybko do niego podbiegłam i go przytuliłam. 

-Dziękuje - po czym odwróciłam się i odeszłam 


Postanowiłam wrócić do domu. Otworzyłam drzwi, zapaliłam światło i rzuciłam się na kanapę. Zaczęłam płakać nie mogła do mnie dojść myśl, że Joker mógł tak się zachować. Postanowiłam wziąć długą kąpiel. Rozebrałam się i ułożyłam się wygodnie w gorącej wodzie o zapachu różanym. Kąpiel zajęła mi prawię godzinę. Nie chciało mi się spać a tym bardziej płakać i myśleć o wydarzeniach z dzisiejszego dnia. Niestety męczył mnie fakt dlaczego Batsy mnie nie zamknął w Arkham. Miał taką szansę a tu nic. Zabiłam w końcu funkcjonariuszy policji, a on w dodatku mnie uratował. I tu właśnie się zastanawiam bo zamiast Batmana powinien być to mój Joker. Zaczęłam mieć mętlik w głowie. Postanowiłam włączyć film ,, Igrzyska Śmierci'', który bardzo lubiłam. W połowie oglądania filmu wyrwał mnie dźwięk sms. 

,, Liv tu Deadshot. Wybacz mi to moja wina nie powinienem Ciebie trzymać w taki sposób ani nawet tak tańczyć wiedząc, że jesteś Jokera. A z resztą to ja powinienem oberwać, chciałem tam wejść. Słyszałem wszystko i na prawdę jesteś wartościową kobietą, a to co mówił Joker to kłamstwo. Proszę spotkaj się ze mną. '' 

Tylko to odczytałam bo nie miałam nawet sił odpisać. Zrobiłam się senna i poszłam do sypialni kładąc się do mojego ukochanego łóżka. Zasnęłam od razu. 

Obudziły mnie padające promienie słoneczne na twarz. Popatrzałam w telefon i dostałam cynk od Pingwina, że ma zadanie na jutrzejszy wieczór. Byłam szczęśliwa bo od dłuższego czasu nie dostawałam żadnych zleceń. Była 12 rano. Naglę usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam delikatnie z obawą kto to może być. 

-Ivy -powiedziałam zaskoczona 

-Dawaj bo ktoś mnie jeszcze rozpozna -zaśmiała się

-Jasne wchodź szybko -powiedziałam otwierając drzwi na oścież

-Co z Tobą skarbie ? On ci to zrobił ?-chwyciła mnie za policzek
-Nie przestań -zaśmiałam się- nie przejmuje się już nim -powiedziałam uśmiechnięta

-Debil z niego. Liv obiecaj mi, że jak on jeszcze raz Ciebie dotknie to będę mogła go zabić  

-Obiecuje -powiedziałam zapatrzona -Może kawy, herbaty ?

-Nie, nie dziękuje w ogóle co nieźle narobiłaś wczoraj z Batkiem -szturchnęła mnie delikatnie 

-Co ? Przecież, nie wiem o co Ci chodzi -moje zakłopotane oczy wędrowały po całym mieszkaniu 

-Jak to przecież gadali w wiadomościach, że przegrał z Tobą walkę w ciemnej uliczce -zaśmiała się - jeszcze sam Batman się do tego przyznał przed kamerą !-krzyknęła szczęśliwa

-Co no nie możliwe -powiedziałam łapiąc się za czoło. 
Gadałyśmy tak dobre 3 godziny. Kiedy Ivy wyszła minęło 10 minut i nie mogłam siedzieć w domu postanowiłam się przejść. Było już ciemno a ja chodziłam ciemnymi ulicami Gotham. Cały czas mój wzrok był wbity w ziemię dopóki nie wpadłam na kogoś. 

-Przepraszam nie chciałam -zaśmiałam się nie podnosząc wzroku 

-Oj nic nie szkodzi, każdemu zdarza się czasami zapatrzeć. Ja akurat mam tak często 

Delikatnie podniosłam wzrok i parząc na przystojnego mężczyznę miałam wrażenie, że gdzieś już go widziałam na pewno. Mężczyzna się we mnie wpatrzył jak w obrazek 

-Halo ? Słyszysz mnie -pomachałam mu ręką przed oczami 

-Ymmm tak, tak tylko jesteś taka piękna znaczy wybacz może ja już pójdę -szybko odwrócił się i odszedł 

-Mogę znać chociaż Twoje imię ? -krzyknęłam 

Ten się odwrócił i na mnie spojrzał. 

-Jacob -poszedł dalej. Nie wiedziałam o co chodzi, wyglądał na zmartwionego. Po czasie wróciłam do domu. Było późno, spojrzałam na telefon , a na wyświetlaczu widniało 10 wiadomości, każda z nich była od Deadshot'a zawierająca podobną treść jak przepraszam i czy się z nim spotkam. Nie miałam mu za nic za złe bo to nie była jego wina tylko nie miałam ochoty się z nikim ze znajomych spotykać. Miałam wielką ochotę aby się dziś bardzo dobrze wybawić bez żadnych zakazów i innych przepisów. Tak jak kiedyś przed tym jak poznałam Jokera. Postanowiłam pojechać do klubu. Zrobiłam makijaż lekkie loki i postanowiłam ubrać bordową sukienkę.  

Zadzwoniłam po TAXI i szybko znalazłam się niedaleko klubu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zadzwoniłam po TAXI i szybko znalazłam się niedaleko klubu.Będąc tam zamówiłam drinki na szczęście nikogo z bandy Jokera nie widziałam co mnie cieszyło. Impreza była dzisiaj na prawdę fajna. Ludzie dobrze się bawili, muzyka głośno grała a w dodatku towarzyszył im alkohol. Postawiłam wyjść na parkiet i zaczęłam tańczyć nawet sama. Szybko dołączył do mnie jakiś mężczyzna. Po godzinnej zabawie ujrzałam w oddali zielonookiego, który lustrował mnie swoim spojrzeniem, który ja unikałam. Chciałam go nie znać, nie chciałam mieć z nim nic wspólnego !    Zobaczyłam Deadshota, który szedł w moją stronę 

-Liv ! Jesteś -powiedział zadowolony 

-Taaaa, jestem -powiedziałam obojętnie 

-Ja Ciebie przepraszam na pra..... -przerwałam mu na co chłopak był zdezorientowany 

-Przestań to nie Twoja wina, a teraz zapomnijmy i si trzeba bawić ! -wykrzyczałam 

Szybko koło nas znalazła się Ivy. Odciągnęła mnie od czarnoskórego i zaczęłyśmy tańczyć tak jak za dobrych czasów. Bawiłam się niesamowicie, lecz wzrok Jokera mi to utrudniał. Poszłam do loży. Nikogo tam nie było, a chciałam sobie wszystko wyjaśnić z Jokerem raz a porządnie.
-Mnie szukasz -powiedział stojąc za mną i kładąc mi delikatnie jedną dłoń na mojej tali .... 

I tu się kończy ! Już niedługo ujawni się 8 część i mam nadzieję, że wam się spodoba. Wiem, że nei ma teraz popytu na te opowiadanie co bardzo mnie smuci. Jestem na prawdę wdzięczna tym osobą, które chociaż to wyświetliły to dla mnie na prawdę dużo ! Dziękuje WAM ! <3  

HORRIBLE LAUGHTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz