Gdy do autobusa wsiadły szymony to zrobiła się wielka balanga.Właśnie w sekunidzie tej coś uderzyło w autobus i było duże JEJ.Był to gruchacz z ulicy tej w obścisłym kaftanie HEH.I walły Szymony twarzami w bruk.Gdy cała nadzieja z Szymonów uszła nagle
zkrzaków wyskoczył wspaniały pies którego Szymony nazywały Wafel.Wafel pies co umiał kiełbasę tropić i zjadać grosze do Lidla ich poprowadził.A Lidl zamknięty.No to do Biedronki a w Biedronce brud kiła i mogiła .No to do Polo pędzą jak opentani.A w Polo to 🍖🍗🍖🍖🍗🍖🍖a kiełbasy ni ma.Aż w końcu genialny Wafel przemówił:
-Do mięsnego barany jedne!!!!!
Mięsny cały oprurznili i przerwę sobie zrobili.A potem drugi mięsny oprurznili.I do wieczora się bawili.
Następna część:
,,W krainie żulów"