21. Hej

1.5K 113 5
                                    

28.03.2016
tirsdag 10:23

- Co dzisiaj robimy? - spytała Noora, siedząc i jedząc płatki ze wszystkimi w kuchni.

- Wynająłem nam kajaki na cały dzień. - odparł z lekkim uśmiechem William, co spotkało się z zadowoleniem reszty.

- Zatem chodźmy się spakować, za pół godziny zbiórka na werandzie! - ogłosiła Vilde i pobiegła na górę do sypialni.

- Załóżcie pod ubrani bikini! - krzyknął Schistad.

tirsdag 11:03

Eva siedzi na drewnianym, bujającym się fotelu na werandzie i szuka w plecaku bluzy. Na niebie zbierają się szare chmury, dlatego dziewczyna nie jest pewna co do pływania. Mimo wszystko, jest szansa, że pogoda się polepszy, dlatego nie warto rezygnować z planów. Zastanawia ją też, z kim wyląduje w kajaku.
Rudowłosa usłyszała skrzypnięcie otwierających się drzwi. Christoffer.

- Hej. - przywitał się z lekkim i niepewnym uśmiechem. Brak pewności siebie i Chrisa Schistada jest nowością. Od wczoraj panuje między nimi niezręczna cisza. Co się dziwić, przecież chłopak zachował się conajmniej dziwnie, atakując Josona bez konkretnej przyczyny.

- Hej. - odparła Eva podnosząc się z siedzenia. Zacisnęła wargi, spoglądając za Schistada. - Jak się czujesz? - spytała. Przez ostatni tydzień, dowiedziała się, że Chrisowi brakuje ciepła i troski. Nikt nigdy nie przejmował się nim jako człowiekiem. W oczach ludzi jest jedynie osobą nie mającą uczuć, ani serca. Dlatego każdego dnia, dziewczyna wypytuje go o najprostsze rzeczy.

- W porządku. Eva, nie musisz się mnie o to pytać, jeśli cie to nie interesuje. Nic na siłę. - mruknął wbijając wzrok w dziewczynę. Mohn zeskanowała go wzrokiem. Stoi przed nią ubrany w dresowe spodnie i czarny podkoszulek, z dłońmi w kieszeniach. 

- Nie robię tego z przymusu. Lubię cie Chris, interesujesz mnie i obchodzisz. - powiedziała spokojnie.

- Też cie lubię. - odparł. Wyjął ręce z kieszeni i podszedł do dziewczyny. Złapał ją delikatnie za biodra i przyciągnął do siebie. Zbliżył swoja twarz do jej ust i pocałował. Eva początkowo zdezorientowana poczynaniem chłopaka, nie oddawała pocałunku, lecz po chwili rozwarła usta by dać mu dostęp. Ich języki toczą walkę o dominację, a w najbliższym otoczeniu słychać tylko jęki rozkoszy. Schistad odsunął głowę od Evy i spojrzał na jej wilgotne, nabrzmiałe, malinowe usta.

- Mówiłem już, że świetnie całujesz Mohn? - spytał z cwanym uśmiechem.

- Uh, gdzie są wszyscy? - spytała rumieniąc się.

- Vilde zalała hijab Sany, a ta robi jej awanturę i szuka czegoś na zmianę. William prawdopodobnie z Noorą robi kanapki, natomiast Chris, Phil i Joson siedzą na kanapie i piją piwo. Nie mam pojęcia, gdzie podziała się ich punktualność. - przewrócił teatralnie oczami Schistad, na co Eva cicho się zaśmiał.

tirsdag 11:31

- Dobra, mamy lekkie opóźnienie, ale wskakujcie już do tylko cholernych kajaków. - klasnął William, po czym wskazał przypięte, podłużne łodzie do małego mostku. Schistad wybuchnął śmiechem. - Z czego się śmiejesz? - spytał zdezorientowany Magnusson.

- Z ciebie. - wydusił ledwo słyszalnie przez śmiech Chris. - Wielki Przewodniku.

Eva spojrzała na Williama i parsknęła śmiechem. Faktycznie, Magnusson wygląda dosyć niecodziennie w krótkich spodenkach rybackich.

- Nie ważne. - mruknął i wsiadł ostrożnie do kajaku w którym siedzi Noora.

tirsdag 13:30

- Wiedziałam, że to zły pomysł! - krzyknęła przerażona Eva. Jak tak dalej pójdzie to łódka na nic im potrzebna nie będzie. Wszędzie jest woda przez to, że leje.

- Nie marudź tylko wiosłuj! - krzyknął Schistad.

Reszta ich przyjaciół prawdopodobnie opłynęła wysepkę i jest już na małej przystani, natomiast oni zamiast wiosłować, woleli się całować i wygłupiać. Teraz odczuwają skutki.

tirsdag 18:21

- Nigdy więcej. - zadygotała z zimna Mohn. Schsitad jedynie się zaśmiał i objął ją ramieniem.

- A ja chętnie bym powtórzył te pocałunki. - wyznał wbijając wzrok w ogień w kominku. - I pokazałbym ci coś innego. Nie tylko mój język sprawia przyjemność. - dodał szeptem. Złożył ciepły pocałunek na rozgrzanej szyi Evy, co wywołało u niej ciche westchnięcie.

- Nie tu, nie dziś...

norwegian fuckboy | chris schistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz