Szybko wyszłam z łazienki i poszłam w stronę kuchni. Zastałam tam tylko śniadanie, a zamiast Jokera widniała karteczka w której było.
,, Wybacz My Lady musiałem gdzieś koniecznie wyjść. Zajmie się Tobą Deadshot. Wieczorem wychodzimy na łóżku położyłem ci prezent. Ubierz ją dziś wieczorem. Pan J. ''
Z czytania wyrwał mnie trzask drzwi.-Deadshot ! Nie patrz jestem w samym ręczniku-ten jedynie się nadal gapił na mnie
-Nie parzę, nie patrzę - zaśmiał się jedząc jabłko, po chwili opadł na dużą kanapę.
-Jesteś bezczelny -poszłam w stronę pokoju gdzie na już pościelowym łóżku leżała czarna ozdobna torba. Podbiegłam szybko do niej i ją leciutko uchyliłam. Widniała tam czarna obcisła z wycięciami sukienka, strasznie mi się spodobała. Na dnie torby widniało jeszcze jedno prostokątne średnie pudełeczko. Otworzyłam je delikatnie i ujrzałam tam fioletowy pistolet.******************
Była już 14:54 razem z Deadshot'em oglądaliśmy filmy. Bardzo dobrze się dziś bawiliśmy.
-Deadshot idę si umyć bo dziś Joker mnie gdzieś zabiera, No i wiesz trzeba się przyszykować i ty mi w tym pomożesz mały.
-O nie nie nie. Ja miałem z Tobą spędzić czas abyś się nie nudziła a nie pomóc Ci się stroić. Jestem w końcu facetem wolałbym zabić już cała armie amerykańską.
-Skarbie ale nikt Ciebie się nie pytał czy chcesz - podeszłam do niego, a swe usta zbliżyłam do jego ucha -zaraz będę a ty myśl jak mogę się uczesać i umalować.
Poszłam do łazienki zrobiłam długa kąpiel, wyszłam tak około po niecałej godzinie. Wyszłam owinięta w samym ręczniku, potruchtałam do salonu gdzie miał się znajdować mój towarzysz. Jak się nie myliłam siedział tam nadal popijając alkohol. Szybko D niego podbiegłam chwyciłam go za rękę, przez co go trochę wystraszyłam. Pociągnęłam go do mojego pokoju. On opadł na moje łóżko przyglądając mi się uważnie.
-Odwróć się -powiedziałam z uśmiechem
-Tak jest Liv -spojrzał się na mnie ostatni raz i się odwrócił
Miałam taka osobowość, że się nie wstydziłam nagości co mnie cieszyło. Opuściłam ręcznik i ubrałam koronkowe czarne majtki i po chwili sukienkę. Niedaleko leżały moje szpilki, które wcześniej naszykowałam. Gdy miałam już na sobie strój i obcasy powiedziałam.
-Dead już możesz -powiedziałam delikatnie i stanęłam w miejscu. Tak jak powiedziałam tak on i zrobił. Patrzał się z niedowierzaniem ? -I jak !? Nie pasuje. Może inna ubiorę ? -powiedziałam zestresowana oglądając swój ubiór
-Livia wyglądasz śliczne -patrzał się nadal -po prostu ideał kobiety -wstał i się zarumienił
-Dziękuje-podbiegłam do niego i ucałowałam go w policzek co go bardzo zdziwiło. Szybko chwyciłam kosmetyczkę i makijaż zajął mi dobre 40 minut. Deadshot obserwował każdy mój ruch z zaciekawieniem co mnie bardzo zdziwiło.
-Nie nudzi Ci się takie patrzenie na moje ruchy -zaczęłam się śmiać
-Na ciebie mógłbym patrzeć się godzinami
To co powiedział mnie zamurowało. Mógłby patrzeć się na mnie godzinami ? Chciałam rozluźnić atmosferę, bo akurat skończyłam makijaż. Maznęłam Deadshot'a leciutko szminką na nosie. On mnie delikatnie podniósł i zaczęliśmy się drażnić. Byliśmy na prawdę blisko. Ta sytuacja by się ciągnęła gdyby nie to, że usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Joker -powiedziałam odklejające się od Deadshot'a
-To ja może już pójdę -powiedział Dead
Szybko wyszedł z mieszkania a Joker przeżywał go wzrokiem jak by chciał go zabić za to, że mnie dotykał w taki sposób. Po chwili Joker spojrzał się na mnie ze złością. Chciałam to zmienić więc podeszłam do niego i chwyciła go za szyję i przyciągnęłam do siebie.
-Widzę, że szybko się pocieszyłaś -powiedział okrutnym głosem
-Słucham ?! Tylko się wygłupialiśmy nic więcej.
On jedynie mnie odepchnął i odszedł.
-Joker zależy mi tyko na Tobie i zrobię dla Ciebie wszystko ! Nie musisz być zazdrosny o twojego przyjaciela bi nic między nami nie ma i nigdy nie będzie! -wrzasnęła w stronę Jokera
-Przekonamy się -chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę samochodu.****************
Weszliśmy na wysoki budynek co nie było łatwym zadaniem przy moich szpilkach.
-Co my tu robimy ?
-Oj My Lady zadajesz zbyt dużo pytań - wtedy zaczął się śmiać i pocmokali w dezaprobacie -Mówiłaś, że zrobisz dla mnie wszystko. Teraz sprawdzimy czy nie rzucasz słów na wiatr -klasnął mi tuż przed twarzą
-Co mam zrobić ? -powiedziałam uciekając wzrokiem od zielono okienko.
-Naciśnij to -wyjął z kieszeni mały pilocie z czerwonym przyciskiem. Nie czekając szybko to zrobiłam bez zawahania.
Wpatrywałam się w piękne oczy Jokera, które mnie tak hipnotyzowały. Odwróciłam się na pięcie i zauważyłam wielki wieżowiec, który się rozpadał jak klocki lego. Najlepsze było to, że był to jeden z budynków blisko biura naszego bohatera. Nim się obejrzała za Jokerem włączył się wielki reflektor, który zdradzał nasza pozycję.
-Joker, co się dzieje ?! -krzyknęłam w jego kierunku. On jedynie do mnie podszedł i chwycił mnie mocno za twarz.
-To test test, a wieczorem czeka ciebie jeszcze kara. Miłej zabawy skarbie.- powiedział cały uradowany.
Nie minęła minuta i naszym towarzyszem stał się Batsy.
-Słynny bohater i obrońca Gotham nas odwiedził Liv. -podbiegł do mnie i chwycił mnie mocno od tyłu i przycisnął mocno do siebie. Złapał moje włosy i je powąchał. Batman nadal się nam przyglądał a ja na prawdę nie wiedziałam o co chodzi Joker'owi. Mocno mnie złapał i pocałował bardzo brutalnie i przygryzł moja wargę przez co zaczęła lecieć mi krew.
-Powodzenia i miłej zabawy gołąbeczki. -krzyknął i skoczył z dachu wężowca. Wystraszyłam się a po chwili zauważyłam helikopter, a na wrzącej drabince śmiejącej się Jokera odlatującego w stronę domu.
-Mam Cię zabić -powiedziałam delikatnie wymierzając w niego broń.
-Nie ...........Tutaj znów ja i nowa cześć ! Mam nadzieję, że wam przypadnie do gustu. Szybko pojawi się kolejna cześć. Może nawet dziś moi drodzy, a i zapraszam na nowe opowiadanie również o Joker'ze gdzie pojawi się nowa bohaterka Zuri Holly a nawet i Harley !!!!!
PS: Wybaczcie za jakie kolejek błędy ortograficzne, interpunkcyjne itp. 😈😈😈😈💪🏼
CZYTASZ
HORRIBLE LAUGHTER
FanfictionOna płatna morderczyni, a on strach Gotham. Czy to wszystko się dobrze zakończy ?