A więc dziś,dziś jest ten dzień w którym ma się odbyć koncert Justina.Z rana wyjechaliśmy do Łodzi i jak sądziłam dziewczyny są tym podekscytowane.Jeszcze się zastanawiałam się czy na pewno chce tam jechać.Moją jedyną chęcią czy świadomością tego ,że mojej przyjaciółce będzie smutno.
-O czym myślisz?-zapytała Jennifer
-O wszystkim -odpowiadam
-Amelia mam pytanko-informuje mnie mama Jennifer,a ja kiwam głową-Czy to prawda,że twoi rodzice chcą się przeprowadzić do Kanady?
-Tak do prawda ,ale ja prawdopodobnie zostaje tu -odpowiedziałam
-Chcemy żebyś tu została-mówi Megan
-Ja też ,ja też-te ostatnie słowa mówię strasznie cicho i opieram głowę o szybę i przypatruje się obrazkom które cały czas się zmieniają
W Łodzi będziemy przez jakiś czas dlatego moi rodzice zarezerwowali nam dwa pokoje.Do tego miasta z dorosłych jechała tylko mama Jennifer więc jest nawet fajnie .
Dziewczyny namówiły mnie na to aby poszłam z nimi pod hotel Justina,gdzie niby on ma się znajdować.Byliśmy już prawie na miejscu,a mnie przeraziło to ile beliebers tam stoi i śpiewa,a raczej wrzeszczy.Postanowiłam ,że pójdę do sklepu i przeprosiła za to moje towarzyszki .
Poszłam do jakby powiedzieć mini sklepu.Chciałam sobie coś kupić do picia i iść trochę pozwiedzać ...
-Możesz uważać jak łazisz!?-krzyknęłam do chłopaka który wpadł na mnie i przez to upuściłam portfel i telefon ,w głębi duszy modliłam się żeby był cały
-To ty lepiej uważaj jak łazisz niezdaro !-również podniósł głos
-Justin?-zapytała zdziwiona ,wszędzie go rozpoznam
-Cii-zakrył moją buzi ręką -Dam Ci bilety na koncert,ale błagam nie wrzeszcz
-Jakoś nie zamierzam iść dwa razy na ten sam koncert-powiedziałam i zdjęłam kaptur z głowy i okulary przeciw słoneczne
-A to ty-aha dzięki Justin
-Też mi miło ciebie spotkać-sztucznie się uśmiecham -A jak masz więcej biletów to daj je dziewczyną które nie miały pieniędzy żeby je kupić
-Jak zawsze miła-czemu on zachowuje się jak cham ?!-Czyli co idziesz na mój koncert?
-Może -odpowiadam
-Tak czy nie ?-zrobił oczy jak świnka morska która dostała jeść albo prosi się o jedzenie
-Tak,ale nie ze swojej woli -jego wzrok złapał mój ,a dalszą wypowiedz przerwał mi dzwonek i na ekranie było napisane "Megan"
-Halo?....SŁUCHAM?!...Jaja sobie robisz skąd ty to niby wiesz?....aha...powodzenia ...dobra nara
-Co jest ?-pyta chłopak
-Yyyy Polskie Beliebers podkreślam POLSKIE znalazły Cie -jego twarz od razu zrobiła się blada
-Jezy chodź wychodzimy,a ty ze mną-yyyy kogoś tu zdrowo pogięło
-No chyba Cię ...-znów jego brudna ręka zakryła moje usta ,a ja go od tak ugryzłam -Weź tą brudną łapę ode mnie skąd ja mam wiedzieć co ty z nią robiłeś]
-Dobra uspokój się -cham poziom wyżej-Masz załóż moje okulary ,a i jeszcze kaptur
Momentalnie złapał mnie za rękę i wyszliśmy ze sklepu ,a na nas już czekała prasa tak jak i jego genialna ochrona.Ja na miejscu Justina bym ich zwolniła. Wsiadłam z nim do samochodu i odjechaliśmy z piskiem opon ,sama nie wierzyłam,ale na moje nieszczęście Bieber siedział tuż obok mnie ,a pojazd kierował jego ochroniarz .
*******************
Hejka ^_^
Jezu tak dziękuje ,że tak dużo osób mnie czyta
Dziś 5 lat od kiedy Justin wypuścił singiel "Boyfriend "
Snapchat -madziula1994j ------dodawać!
Madzia:*
CZYTASZ
Believe in us/J.B
FanfictionByłam przy nim od małego i od początku jego kariery,ale jak się stał wielką gwiazdą wyjechał i zostawił mnie samą...