Spojrzenie na świat

41 3 2
                                    

W popłochu wiosny

Poszukiwałam wielu rozmyślań

Czułam, że się odradzam

Delikatne skrzydła, które tak mnie wzniosły

Chociaż na chwilę w zatraceniu

Lecz zdążyłam porzucić to co już zapomniane

Ta przysłowiowa żarówka zabłysła

Teraz chcę wyciskać życie

Nie zamartwiać się

Bo problemy kiedyś przeminą

Jak ciemna, zła noc

Już o świcie szczęście

Bo po burzy, słońce nadzieją płonie

Bo po łzach musimy się uśmiechać

Bo w złych chwilach nie możemy dna dosięgnąć

Nie rozumiesz tej wariatki

Pochłania Cię ta rutyna

Lecz to 'coś' zamknięte w duszy się ukrywa

Uwolnijmy to jak niewinnych z więzienia

Z dnia na dzień coś się zmienia

Nowa nadzieja

Doceń to a będziesz doceniony przez los

Czekaj na świt, przetrwaj złą noc

Zmoknij w burzy łez by cieszyć się każdym słońca promykiem

Wiersze z szufladyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz