👑 Wstęp 👑

47 3 0
                                    

***

Hmmm, Jak by się tu z Wami.. No dobrze, może zacznę w takim razie od początku.. Nazywam się emm...no...w sumie to nawet nie wiem, nie pamiętam swojego imienia. Może to dla Was dziwnie brzmieć, ale odkąd pamiętam, mówią na mnie po prostu Kopciuszek. Z tego co pamiętam, nigdy nie lubiłam swojego imienia, a moje przyrodnie siostry wymyśliły mi swego rodzaju przezwisko. Tak więc o to jestem, Kopciuszek we własnej osobie. Zapewne wielu z Was zna moją historię, no wiecie. Mój ojciec ożenił się ponownie po śmierci mojej mamy. Ta nowa kobieta, która miała służyć mi za matkę miała dwie piękne córki: Anastazję i Gryzeldę. Tak więc, w tamtym momencie w moim życiu zawitały „siostry". Jak wiecie, nienawidziłam ich wszystkich. Wykorzystywali mnie do najdrobniejszych rzeczy, które mogli przecież robić sami... Całe moje życie zmieniło się wtedy zdecydowanie na gorsze. A to... miało się dopiero zacząć. Znacie dalszy ciąg wydarzeń. Dobra wróżka, przecudowna suknia, karoca z dyni, bal, północ, pantofelek... Książę szukający tajemniczej księżniczki w naszym domu, którą jak się okazało byłam ja. Na tym skończmy, bo tu nasze wersje się rozchodzą.

Wy zapewne myślicie, że przystałam na propozycję Księcia i potem żyliśmy razem długoooooo i szczęśliwie. Pffff, większej bajki dotąd nie słyszałam. Prawda jest taka, że gdy Książę zaoferował mi wspólne życie z nim, po prostu wyśmiałam go i strzeliłam z liścia w twarz. No, bo co on sobie myślał, że co? Że jak potańczy ze mną trochę i da buziaka, to od razu na niego polece? Co to, to nie! Nie jestem taka łatwa. A to się Książę pomylił... Jego mina – bezcenna! Zaczął się użalać, że jak ja nie mogę, ot tak po prostu mu odmówić. Toż to przecież propozycja nie do odrzucenia! Ha, skoro to propozycja nie do odrzucenia, to dlaczego ja ją właśnie odrzuciłam? A do tego przerażone twarze moich sióstr i macochy. Hahahahaha! Wybuchnęłam śmiechem, po czym wypchnęłam naszego super Księcia za drzwi i zamknęłam mu je centralnie przed nosem. Ot taka ja. Nie będzie mną tu manipulował. Hahahah. Tak skończyła się ta historia...

Jakiś czas później zawarłam pokój z siostrami i od tamtej pory jesteśmy dla siebie jak przyjaciółki. Zazdrościły mi tej pewności siebie i...hmmm, niewyparzonego języka? Jakoś tak to było. Nie kłócimy się ze sobą, nie wyzywamy, a nawet chodzimy razem na zakupy i plotkujemy o chłopakach! Aż niemożliwe. Z Macochą dogaduję się znacznie lepiej niż kiedyś. Nie jest tak źle, na szczęście nie wykorzystuje mnie już jak dawniej. Nasze relacje znacznie się poprawiły, wydajemy się być jedną, szczęśliwą rodziną. Tak jest dobrze... Taka więc była prawdziwa wersja mojej historii. Zdziwieni? Hahahahah. Przecież wiem, że tak. Zadziwiające, że tak drobna dziewczynka jak ja, potrafi się tak wyrażać.. Ahhh, cudowne.

***

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 23, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

They lived long and happy... Are you sure?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz