Wstałam rano z ciężkim bólem nogi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą to gówno czyli Ticci Tobyiego. Co się okazało? Że on wbił mi nóż w nogę. Jeff przyniósł opatrunek. Co on taki miły? W głowie mu się poprzewracało?
- Hej Jeff.
- Hej, masz tu opatrunek.
- Nie umiem robić opatrunku.
- To Toby ci zrobi.
- Nie!
- Dlaczego?!
- Bo to gówno wbiło mi nóż w nogę.
- Toby!
- Hehehehehhehe- zaśmiał się Ticcy Toby.
- Od dziś nazywasz się Tikki latająca pierdoła (brawo) - rzekł Slenderman, który niewiadomo kiedy się pojawił.
- Ja wiem co jeszcze można mu zrobić.
-Co?
- Będzie spał na dywanie przed drzwiami.
- No chyba nie!
- Mój dom, moje zasady.
Postanowiłam sama zabandażować ranę. Po chwili wstałam i wyruszyłam do kuchni. Siedzieli tam wszyscy (prawie wszyscy) seryjni zabójcy. Creepypasty, o których można było czytać, czasem je spotkać, a czasem zobaczyć, pod koniec swojego żywota, gdy zabijają. Jeff, Ben, Jack, siostra Jeffa, Jane, Nina the Killer, Homicidal Liu, Clockwork, Sally, Zero, CandleJack, The Rake, Kagekao, AmySweetVoice i dużo innych Creepypast, które siedziały, leżały, płakały, grały, śmiały się, chodziły i zrobiły lekki rozpierdziel domu. Slenderman stał przy kuchence i smażył coś na patelni. Unosił się dym. Nagle Ben przyszedł i wszedł na stół.- Ludzie! Proszę was o ciszę!
Ale wszyscy dalej rozmawiali i było głośno.
- ZAMKNIJCIE TE RYJE CHCĘ COŚ OGŁOSIĆ DO JASNEJ CHOLERY A NIE WY... - zaczął krzyczeć, ale Jeff zatknął mu usta skarpetką.
Wszyscy ucichli. Jeff strącił Bena ze stołu, a sam wszedł.
- Jesteśmy tu, by uczcić dziś pierwszy dzień naszego pobytu w tym pięknym (już nie) domu! Dziękuję, dowidzenia.
Zszedł i poszedł się położyć.
- Przygotowałem obiad! - krzyknął Slender.
- Co przygotowałeś? - spytałam.
- Jajka!
Po zjedzeniu obiadu (który był nawet dobry) poszłam do pokoju czytać książkę. Nagle usłyszałam krzyki.
- Pierdol się Jeffrey!
- Nawzajem, Liu!
- O kurwa - Szepnęłam.
Wybiegłam do nich i zobaczyłam jak Jeff i Liu wrzeszczeli na siebie.
- Przestańcie! - powiedziałam zdenerwowana.
- Nie! - krzyknęli razem.
- Tak!
-Nie!
- Tak!
- Nie!
- A luj z ciebie Jeffrey, wychodzę!
Liu wyszedł z domu.
- Brawo Jeff.
- Mam go gdzieś - mruknął.
I weź tu z nimi mieszkaj.~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka!
Z tej strony Rusek, kolejny rozdział za nami, niedługo kolejny!
Zapraszam na moją grupę Ruski Ruska na Discordzie, gdzie możecie się dowiedzieć więcej o książce, ale nie tylko!
Specjalnie przeznaczony kanał tekstowy dla Wattpadowiczów, gdzie będziecie mogli się dowiedzieć o nowych informacjach na temat książek.Kanały tekstowe, dla każdego co innego.
Można zdobyć rangi, takie jak: Mangozjeb
Ninjazjeb
Wodogrzmociarz
WattpadMam nadzieję, że będzie dużo członków
O zaproszenie na serwer zapraszam na PRIV.
Dziękuję za przeczytanie.
Bohayo!
Rusekk_
CZYTASZ
Te zjeby ze mną mieszkają
HumorGo to sleppp Jeff, idź stąd! Hello darkness my old friend...