Obudziły mnie odgłosy samochodów, które przewożą nasze rzeczy do Seattle niby nie jest to jakoś mega daleko z Manchesteru no, ale rodzice woleli,żeby zrobili to "specjaliści".
Kiedy zdecydowałam się otworzyć oczy promienie wpadające do mojego pokoju świeciły mi prosto w oczy, ponieważ wczoraj zapomniałam zasłonić okna, bo byłam zmęczona pakowaniem wszystkich moich rzeczy z pokoju, łazienki i garderoby. Niechętnie wstałam z łóżka i podreptałam do łazienki gdzie wzięłam szybki orzeźwiający prysznic i wykonałam poranne czynności. Wróciłam do pokoju gdzie połowa moich rzeczy była już popakowana w kartony, otworzyłam szafę w której były jeszcze nie spakowane ubrania i wzięłam szare długie spodnie dresowe i białą bluzkę z krótkim rękawkiem i postanowiłam jeszcze związać włosy w nie dbałego koka. Wzięłam telefon i wyszłam z pokoju, idąc schodami potknęłam się o kartony na nich stojące, ale na szczęście nie spadłam z nich. Weszłam do kuchni gdzie zastałam swoich rodziców przy wyspie kuchennej popijających kawę, przeszłam koło nich i włączyłam ekspres do kawy wcześniej stawiając tam wysoką szklankę do espresso. Oparłam się o szafkę i czekałam na moja kawę, kiedy usłyszałam głos mamy:
- Dzień dobry kochanie - powiedziała moja mama. Troszkę było to dziwne bo przeważnie jestem sama w domu, ponieważ rodzice cały czas pracują, ale teraz wzięli sobie urlop z "okazji" przeprowadzki.
- Dzień dobry mamo- odpowiedziałam smutno. - Kochanie nie przejmuj się wszystko będzie dobrze,będziesz miała tam nową szkołę, poznasz nowych znajomych...-mówiła mama, ale jej przerwałam. -Mamo,ale ja wcale nie chcę nowych znajomych, mam ich tutaj nie chcę ich zostawiać, nie chcę zostawiać Kate i Alexa, nie chcę wyjeżdżać.-mówiłam ze łzami w oczach rozumiem, że otworzyli w Seattle nową firmę. Ale jest mi ciężko i smutno, że muszę opuszczać miasto w którym się urodziłam i co najważniejsze moich przyjaciół. -Wiemy słońce,że nie chcesz, ale sama wiesz że nie mamy już wyjścia.- powiedziała smutnym głosem. -Wiem,ale ja nie dam rady z tym wszystkim.- odpowiedziałam,ponieważ martwiłam się,że nie dam sobie rady z tym wszystkim. Tą cała nową szkołą, nowymi ludźmi i tak dalej.
-Dasz radę córeczko, jesteś silną dziewczyną i nie z takimi zadaniami sobie radziłaś a my we wszystkim Ci pomożemy więc nie masz się czym przejmować-powiedział mój tata i podszedł mnie przytulić gdzie dołączyła mama. - Dziękuję, kocham Was a teraz mnie puśćcie bo mnie udusicie- zaśmiałam się, tata poprawił mi trochę humor swoimi słowami.Usłyszałam ich śmiech i zaraz byłam "wolna". Później wzięłam swoją kawę i usiadłam na wysokim krześle przy wyspie i zaczęłam pić swój napój. Mama zaczęła pakować jeszcze jakąś porcelanę z szafki z jadalni. Usłyszałam jak tata zapytał się czemu je zabiera, że przecież w willi,którą kupili mają już nową to mama tylko odpowiedziała, iż w nowym domu chcę mieś jakąś część starego.(aha) Po wypiciu kawy i zjedzeniu jakiejś słodkiej bułki powiedziałam rodzicom,że idę jeszcze spakować ostatnie rzeczy w moim pokoju. Iż, że jest dzisiaj czwartek rodzice powiedzieli, abym została w domu i pomogła ogarnąć dom przed wyjazdem,dlatego zostałam, jutro jest ostatni dzień w mojej starej szkole. Mega jest mi smutno,że nie zobaczę już moich wszystkich znajomych ze szkoły czy z miasta, nauczycieli.(tak wiem tęsknić za nauczycielami? pff.) W sobotę dzień wyprowadzki i w tedy też zobaczę pierwszy raz mój nowy dom.Wiem, że może to dziwne,że już prawie od miesiąca wiem,że się wyprowadzam i nie widziałam jeszcze nowego domu,ale jakoś tak wyszło. Weszłam do pokoju gdzie już było prawie pusto do oczu napłynęły mi łzy. Podeszłam do komody stojącej przy drzwiach i pod sterta papierów do nowej szkoły zobaczyłam moje zdjęcie z Kate i Alexem,było to zdjęcie z przed kilku miesięcy jechaliśmy na ognisko,które zorganizowaliśmy ze znajomymi.Byliśmy szczęśliwi,uśmiechnięci a co najważniejsze RAZEM w trójkę.
Odłożyłam zdjęcie pod poduszkę na łóżku i zabrałam się za sprzątanie garderoby. Po ok.dwóch godzinach wszystko było już w katonach i walizkach, powycierałam jeszcze półki i zmyłam podłogę w pomieszczeniu i usiadłam przy biurku, włączyłam laptopa i sprawdziłam moje portale społecznościowe.Kiedy usłyszałam z dołu głos mamy. - Amy obiad!-zawołała moja rodzicielka. -Już idę- odkrzyknęłam i chwilę potem jadłam już obiad w towarzystwie rodziców.
Po zjedzonym obiedzie można powiedzieć nawet, że po obiadokolacji wzięłam długą kąpiel w moim ulubionym owocowym olejku, umyłam włosy, zęby i położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam zmęczona dzisiejszym dniem.
I jest pierwszy rozdział i to wcale nie taki krótki bo ma on ok. 750 słów uwierzycie? I jak podoba się jak na razie? Komentujcie i zostawcie po sobie gwiazdki, ponieważ jest to megaa jak dla mnie motywujące. Na początek trzy gwiazdki i następny rozdział oki? Jak będą to jutro następny już mniej nudny jak ten Xd <3 <3
Koniecznie zostaw gwiazdkę i skomentuj
CZYTASZ
ZAUFAJ MI...
Teen FictionOn Przystojny,popularny,bogaty chłopak mieszkający od urodzenia w Seattle, o imieniu Cameron, kochany i rozpieszczany przez swoich rodziców. Mający za sobą nieciekawą przeszłość... Ona Dziewczyna o imieniu Amy, mająca wielu znajomych i dwoje wspa...