Kończyłem przygotowywać jedzenie. Niall siedział w salonie, gdzie poprosiłem go by poczekał na kolacje. Nie wiedziałem na początku czy to dobry pomysł, jednak gdy zobaczyłem go w drzwiach z delikatnym uśmiechem i butelką wina w dłoni, wiedziałem ze to jednak świetny pomysł.
Był uroczy, wciąż niepewny mnie.
- Niall! - zawołałem stawiając jedzenie ja stole w jadalni. W drzwiach pojawił się blondyn ściskając w dłoniach nerwowo kraniec swojej koszulki. Uśmiechnąłem się do niego ciepło i zrobiłem kilka kroków w jego kierunku. Delikatnie wyswobodziłem materiał spomiędzy jego drobnych dłoni i podprowadziłem go dwa kroki do stołu. Usiadł a i zająłem miejsce naprzeciwko niego - Mam nadzieje, ze będzie ci smakować. Naprawdę się starałem i jeżeli to będzie jadalne, to znaczy ze to cud albo ze ja mam szczęście, bo jadam tylko na wynos. I myśle ze chyba mam słowotok, wiec zamknę się i pozwolę ci w końcu zjeść - powiedziałem marszcząc brwi i zaciskając wargi na co Niall zareagował śmiechem.
Starałem się ukryć to ze czerwień pokryła moje policzki i zacząłem nakładać jedzenie sobie i chłopakowi. Zjedliśmy, a potem skończyliśmy pijąc wino na kanapie w moim salonie.
Rozmawialiśmy o różnych głupotach, a ja nie wiedziałem, ze Niall jest naprawdę świetnym towarzyszem.
- Ale naprawdę, mówię ci ze.. - zacząłem, ale nie zdołałem skończyć, bo poczułem usta chyba odrobine pijanego chłopaka na tych moich.
Siedziałem zdziwiony, gdy on wolną od kieliszka dłonią ściskał materiał mojej białej koszuli.
Czułem jak całuje mnie zdesperowany, ale nie zdołałem przymknąć powiek ani oddać pocałunków.
- Niall - wyszeptałem odsuwając go lekko od siebie - Musiałeś źle mnie zrozumieć - powiedziałem i zobaczyłem po jego minie jakby coś w nim pękło - Nie jestem gejem - dodałem cicho, a blondyn zacisnął wargi i zauważyłem jak w jego oczach wzbierają łzy - Niall..
- N-nie ważne. Wybacz. Jestem głupi - wyjąkał i odstawił szybko pół pełny kieliszek wina na stolik do kawy. Wstał, a ja rozchyliłem wargi również się podnosząc.
- Nie mów tak. To moja wina. Musiałem dać ci złe sygnały.. - powiedziałem idąc za nim do przedpokoju i złapałem go za nadgarstek - Proszę nie wychodź, nic się nie stało.
- S-stało. Nie mogę tu zostać, nie chce, jestem głupi. Jak mogłem pomyśleć, ze czujesz do mnie to samo.. - zapłakał, a ja przyciągnąłem go do uścisku. Przytuliłem go mocno do siebie, gdy zaczął szlochać i starałem się go uspokoić.
Czuć to samo? Czyli co? Kochał się we mnie?
- Shh Niall, już spokojnie - wyszeptałem - Przenocujesz u mnie, okay? Nie myśl o tym. Pogadamy jutro. Nie pozwolę ci wracać w takim stanie samemu do domu - wziąłem go ja ręce i zauważyłem, ze jest zadziwiająco lekki. Zaniosłem go do sypialni i nie rozbierając go, ułożyłem szczupłe ciało Nialla ja łóżku i przykryłem kołdrą.
Pół nocy wpatrywałem się w niego myśląc o tym czego się dowiedziałem i o tym, ze jest uroczym chłopakiem.