Rozdział nie sprawdzony !!!
Po godzinie czasu, nareszcie jestem w domu. Wchodząc do mieszkania ściągam buty, płaszcz i kieruje się do kuchni. Wyciągam z szafki jedną dużą lampkę i do tego czerwone wina z lodówki. I idę do salonu.
- Nieźle musieli cię tam wkurzyć jak o godzinie 17 pijesz alkoholu. - mówi rozbawiona przyjaciółka i siada koło mnie.
- Nie wkurzyli mnie tam wszyscy tylko jedna ruda głupia suka a i nie wspomnieć jeszcze, iż jest arogancka. - odpowiadam upijając łyk wina.
- Niech zgadne ta głupia, arogancka małpa to matka tego synka ?- pyta a ja przytakuje głową. - Ale dobra skończy mówić już o niej i teraz powiedz jaki jestem ojciec tego dziecka ?- mówi podekscytowana. Nie wiem czemu ale na jego temat aż sama chciałam wejść.
- No to tak ma ładne jasne brązowe włosy a do tego piwne oczy i mocne rysy twarzy aha no i ma umięśnione ciało. - trochę się rozmarzyłam. Vanessa widząc to zaczną się śmiać a ja robie to samo.
- Tylko się nie zakochać kochana, pamiętaj on ma rodzinie. - patrzy na mnie już poważnie.
- Proszę cię, przecież doskonale o tym wiem, a poza tym nie jest za bardzo w moim guście. - mowie i do pijam lampkę wina.
Nasza rozmowa przedłużyła się o parę godzin dłużej. I z tego co wiem to wypiłam z trzy butelki wina a Vanessa tylko dwie lampki wina białego. Aktualnie siedzę na kanapie i mogę śmiało przyznać, że jestem pijana no ale nie aż tak żeby się zataczać.
- Susan, idź już lepiej spać.- spoglądam na przyjaciółkę i kiwam głową.
- Dobranoc mała. - śmieje się i wchodzę do swojego pokoju. Dostrzegam, że mój telefon się świeci, wiec do niego podchodzę i biorę go do ręki. Jak się okazuje przyszła mi jakaś widmość. Otwieram i zaczynam pomału ją czytać.
Nieznany:
Przepraszam Cię za to jak potraktowała cię moja żona. Wyjaśniłem jej dzisiaj parę spraw i nie będzie dla ciebie już taka nie miała. Jeśli dalej chciała byś pracować jako opiekunka to przyjedź jutro do mnie o 10.
Christian
Przynajmniej jedna osoba potrafiła mnie przeprosić za tą całą chora sytuacje.
Do Christian :
Z miłą chęcią.
S.
Po tym SMS rozbieram się i idę spać.
********
Obudziłam się przed budzikiem, cóż sama się dziwię z tego, ale mniejsza z tym. Wychodzę z łóżka i od razu kieruje się pod prysznic, następnie do pokoju ubrać się i w końcu do kuchni.
- Coś wcześniej wstałaś. - patrzy na mnie Vanessa i bierze kęs kanapki.
- No jak widać, a poza tym za godzinie jadę do pracy w sumie to już powinnam wychodzić. - rzucam upijając łyk jej kawy i wychodząc. Postanawiam iść jednak na piechotę, niż autobusem. Ładna pogoda wiec czemu nie skorzystać.
Po godzinie czasu, jestem na miejscu, wchodzę do środka, idę do windy i wyjeżdżam na odpowiednie piętro. Pukam do drzwi. Po paru sekund drzwi otwiera mi max.
- Dzień dobry mały. - mówię i przytyłam go.
- Cześć.- piszczy radośnie. Wychodzę do środka i zamykam drzwi.
- To znowu pani..
**********
Witam kochani, przepraszam A moja nie obecność i wgl. Lecz nie miałam czasu. Rozdział taki sobie ponieważ nie miałam veny. Chyba nie macie mi tego za złe ?
CZYTASZ
Your Babysitter (Zawieszone )
Romance- Zjesz coś ? - zapytałam bruneta schodzącego ze schodów i zerkając na małego chłopczyka siedzącego przed telewizorem. - A co proponujesz ? - spytał podchodząc do mnie powoli, cały czas na mnie patrząc. - Sama nie wiem może spaghetti.- powiedziała...