Rozdział 24

4K 223 19
                                    

-Alice, bo Babcia nie żyje...

Co??Cisza w moich myślach... Jak to? Nie, nie  to nie może być prawda... To za szybko chciałam jeszcze o tyle zapytać. Przecież... nie!!!

-Ali?!! Halo?!

Minęły dwa dni, a ja nadal zastanawiałam się czemu to wszystko spotyka mnie. Wiem, że śmierć to nie zwłoczna część życia ludzi. Ale to było dla mnie za dużo. Po tym wszystkim nie mogłam uwierzyć, że może być gorzej. Przestałam chodzić do szkoły, wychodzić z pokoju, a nawet rozmawiać z przyjaciółmi. Cały czas spałam i budziłam się i tak w kółko...

-Alice...-zapukała do moich drzwi mama...

Nic nie odpowiedziałam, ale to najwyraźniej był znak dla mojej mamy, że może wejść.

-Nie mam ochoty rozmawiać- powiedziałam zza kołdry.

-Zauważyłam...-wzdychneła-..ale pomyślałam, że może chcesz to przejżeć.- Położyła kartonowe pudło na łóżko.

-Co to?-zapytałam.

Mama nic nie odpowiedzia tylko kiwneła głową na znak, że mam sama sprawdzić, a następnie wyszła zostawiając mnie samą w pokoju. Nie czekając otworzyłam pudło. W środku było parę albumów,książek i innych starości. Przeglądając każdą rzecz z osobna od razu rozpoznałam skąd są te przedmioty. Po pogrzebie babci mama pojechała zapakować parę bibelotów. Pewnie stwierdziła, że też chcę je zobaczyć. Nie powiem nie myliła się.

Kiedyś  nie ciągnęło mnie za bardzo do rzeczy babci, ale odkąd znam całą prawdę wiem jedno- tam mogą być odpowiedzi na moje pytania...

Od ponad godziny przęglądałam albumy oraz książki i nic nie znalazłam. W pewnym momencie zauważyłam jedną z książek którą jako dziecko czytałam zawsze z babcią. Wzięłam ją na kolana po czym przyjechałam ręką po okładce. Wszystkie wspomnienia wróciły wywołując na mojej twarzy uśmiech. Otworzyłam ją, przyglądałam się rysunkowym obrazką. Gdy w końcu doszłam do ostatniej strony zobaczyłam, że pod ostatnim obrazkiem jest napis:
        Poszukaj tam!

Od razu poznałam pismo babci. Również byłam pewna, że nie pisałam tego z nią jak byłam mała. Więc udało się! Wiedziałam, że nie zostawi mnie z tym wszystkim samą. Ucieszona opadłam z uśmiechem na łóżko i dopiero wtedy doszło do mnie, że są to tylko dwa słowa które w sumie w niczym mi nie pomogą. Ale to i tak zostawiało mi nadzieję, że dowiem się wszystkiego.

Naznaczona AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz