ZOOE
Wyszłam z taksówki, i udałam się w stronę domu mojej przyjaciółki. Nie mogłam się już doczekać tego, aż ja zobaczę. Stęskniłam się za nią. Wchodzę już na jej posesję, i widzę otwierające się drzwi, a w nich Amande która od razu biegnie w moją stronę. Rzuciłam torbę na ziemię, i też z całych sił biegłam w jej stronę. Rzuciłyśmy się na siebie upadają na trawnik, i nie patrząc na to czy będziemy brudne, czy nie. Dla nas liczyło się to, że znowu jesteśmy razem. Odskoczyłam od niej, gdy usłyszałam warkot silnika od motoru. Od razu wstałam, i się odwróciłam. Oczywiście kto tam stał? Nikt inny jak mój kochany porywacz HUNTER. Nienawidzę tego człowieka. Zrujnował mi życie już kilka razy. Czego on jeszcze tu szuka. Zaczął powoli zmierzać w naszą stronę. Justin to zauważył, i od razu stanął przed nami.
-Odsuń się, nie chce rozmawiać z tobą!
-Nie odsunę się. Będę chronił moja dziewczynę, i jej najlepszą przyjaciółkę.
-To masz problem. Przyjechałem, by wszystko jej wyjaśnić.Spojrzałam się na niego z pogardą w oczach. Jak ten człowiek mógł jeszcze mieć czelność, żeby tu przyjść. Stanęłam przed Justinem i zaczęłam rozmowę.
-Czego ty jeszcze kurwa odemnie chcesz?!-mówiłam ze złością.
-To co przeczytałaś...no wiesz tamto. To nie jest prawda.
-Człowieku nie ośmieszaj się. Myślisz, że ja ci uwierzę. Jak tak to się grubo mylisz. Miałam dla ciebie mały płomyczek nadzieji, a ty co zrobiłeś. Brałeś kasę od moich rodziców. Czuje się jak dziwka. Cieszę się, że kurwa nie oddałam się tobie.
-Skończ pierdolić, i wsiadaj na motor. Jedziemy do domu.
-Jak ja jestem w domu. Tamtego czegoś nigdy nie nazwę domem.
-Wsiadaj albo go zabije.
Wyjął pistolet z kieszeni. Wystraszyłam się. Ten człowiek jest nieprzewidywalny. Przyciągnął Justina do siebie, i mocno chwycił za koszulę, przyglądając lufę pistoletu do głowy chłopaka. Nie wiedziałam co mam zrobić więc zaczęłam rozmowę.
-Powiec mi po co ty to robisz?
-Dla kasy. W końcu nigdy nie byłbym z takim czymś jak ty bez powodu.
-Jaki był powód zanim zacząłeś się tak interesować pieniędzmi?
-Domyśl się do kogo mogłem coś czuć, i nadal może coś czuje.
-Niewiem. Zawsze myślałam, że ja się dla ciebie liczę najbardziej.
-Chyba sobie żartujesz. Ty byłaś osobą dzięki której byłem bliżej tej drugiej.
-Kto to?!
-Domyśl się. Może twoja przyjaciółka ci pomoże.
Spojrzałam na Amande, która wyglądała na zdenerwowaną. Nie wiedziałam czemu. Czy oni coś przedemną ukrywają?
-Amanda o co tu chodzi?-No właśnie kochanie...-zaśmiał się Hunter.
-Jak śmiesz tak do niej mówić ty śmieciu!-odpowiedział Justin.
-Spokojnie...pytam się Am, a wy się nie odzywajcie!
-Zo ja niewiem o co mu chodzi...-widać, że mówi zdenerwowana.
-Amanda kurwa, powiec jej, albo go zajebie!
-Proszę nie! Powiem jej wszystko, ale nie rób mu krzywdy...-zaczęła płakać.
Podbiegłam do niej. Przyciągnęłam do siebie, i przytuliłam. Mimo tego, że to co mi powie może być źle to ona zawsze była, i bedxie moja przyjaciółka. Obiecałam jej, że będziemy razem do końca. Mam zamiar dotrzymać obietnicy, i przy niej zostać. Bo tak postępują przyjaciółki.
-Am możesz mówić-odezwałam się.
-No dobrze. Obiecaj mi, że mnie nie zostawisz.
-Obiecuje
-No bo....niewiem czy pamiętasz jak przechodziłam kryzys z Justinem, i chciałam go zostawić. Mam nadzieję, że chodź trochę pamiętasz. Ty zrobiłaś się wtedy wredna. Ja tak sądziłam, ale to nie była prawda. Dopiero po czasie zrozumiałam, że ty po prostu miałaś dość tego, że ty byłaś przy mnie zawsze nawet jak chciałam zerwać z Justinem. Siedziałas wtedy u mnie. Została a nawet na noc, a ja zrobiłam coś za co mnie znienawidzisz...
-Am...co ty zrobiłaś.
-No...ja...ja bzykałam się z Hunterem jak z nim byłaś.
Zaczęła płakać, a ja. Ja tak po prostu się od niej. Jak ona mogła mi to zrobić. Mimo, że mi to zrobiła to widziałam, że się tym przejmuję. Płakała bardzo. Nie mogłam się na nią gniewać. Za bardzo ją kocham. Była moją siostrą. Nie umiem jej zostawić.
-Am. Nie płacz. Nie jestem zła na ciebie. Jesteś moją siostrą nie umiem się na ciebie gniewać.
Spojrzała na mnie. Nie była już smutna, ale nadal była przestraszona. W końcu nadal ktoś celuje w głowę jej chłopaka. Sama nie wiem co mama zrobić.
-Wsiadaj do samochodu Zooe. JEDZIEMY!
-Ja nigdzie z tobą nie jade.
-Bo go zabije!
Nagle Amanda rzuciła się na Huntera, i go odepchnęła. Justin wstał i pobiegł do Am, a Hunter wziął pistolet i zaczął celować we mnie.
-Jak nie jego, to zabije ciebie. Ty szmato!
-Spróbuj zrobić coś mojej księżniczce, a uwierz mi, że pożałujesz.
Rozległ się Huk. Ta osoba obezwładniła Huntera. Teraz mogłam się mu lepiej przyjrzeć. Czy to....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak myślicie. Kto to może być... Wybaczcie za tą przerwę, ale miałam trochę problemów w sumie to nadal mam, ale mniejsza z tym. Mam nadzieję, że wam się spodoba. ♥♥♥♥♥♥♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Zagubiona
Teen Fiction17 - letnia dziewczyna imieniem Zooe. Wychowuje się w bogatej rodzinie. Nie lubi tak żyć, gdyż jej rodzice nie mają dla niej czasu. Pewnego dnia wpadła na chłopaka ,który jak się okazało chodzi z nią do szkoly. Po pewnym czasie Zooe zostaje porwan...