W związku z tym, że nudzę się czekając na samolot, dodaję rozdział wcześniej 😘
--------------------------
Po raz kolejny w tym tygodniu wchodzę do hotelu i tym razem już na nikogo nie wpadam. Za to obok mnie po chwili pojawia się gość z kamerą.
-Witamy ponownie.- Mówi z wielkim uśmiechem, jakby rzeczywiście się cieszył, że mnie znów widzi.
-Cześć, Czereśnia!- Mężczyzna marszczy brwi, po czym wybucha śmiechem.
-Wiśnia, jak już coś. Cześć, Melcia. Widzowie Łączy nas piłka cię pokochali.
-Że czego?- Krzywię się.
-Naszego kanału na YouTube. Dzisiaj rano dodałem filmik z wczorajszego dnia i jak na razie ma najwięcej wyświetleń z wszystkich od początku istnienia kanału.- Tłumaczy.- Robisz furorę.
-Może dlatego, że wygraliście wczoraj z Portugalią.- Na twarzy Łukasza, o ile się oczywiście nie mylę, pojawia się wielki uśmiech, a przechodzący obok nas Piszczek zatrzymuje się i obejmuje mnie ramieniem.
-Z Irlandią graliśmy.- Cmoka mnie w policzek.- Co tu robisz? Po ostatniej twojej wizycie stwierdziłem, że raczej już tu nie zawitasz.- Prowadzi mnie dalej, zostawiając w tyle Czereśnie.
-Przyszłam oddać koszulkę Arkowi. Nawet ją wyprać zdążyłam.- Uśmiecham się, zwalając jego dłoń z mojego ramienia.
-Już myślałem, że to do mnie przyszłaś.- Robi smutną minkę, jednocześnie przywołując windę.- Właśnie, co mu wczoraj zrobiłaś, że wrócił taki markotny?
-Nic. Zostawiłam go na moment z Vinnim i poszłam pod prysznic, a jak wróciłam już go nie było.- Wchodzimy do środka.
-A ty co dzisiaj w takim dobrym humorze?- Opieram się o ścianę i z uwagą wpatruję w prostokątną mordkę.
-Bo jak na razie jesteś pierwszym piłkarzem, którego dzisiaj widzę, ale spokojnie jak będę stąd wychodzić, mój humor ulegnie diamentralnej zmianie.- Wychodzimy na jakiś korytarz.- Tak właściwie, to gdzie ty mnie prowadzisz?- Pytam w końcu, a na jego twarzy pojawia się psychopatyczny uśmiech. Tylko nie to.
-Do mojego pokoju, żeby cię zabić.- Spogląda na mnie, a ja znów wyszczerzam oczy. Z pokoju jakieś dwadzieścia metrów dalej wychodzi ten łysy piłkarz.
-Panie Dresie!- Wołam, a ten zdziwiony odwraca się w naszym kierunku.- Niech mi pan pomoże!- Podbiegam do niego, a Pieczara wybucha śmiechem.
-Melka, ja tylko żartowałem.
-Nie wierzę ci już, durniu!- Krzyczę.- Wie pan, gdzie może jesteśmy? Ten kretyn mnie zmylił i się zgubiłam.
-Mam na imię Michał.- Uśmiecha się lekko.- I nie jestem dresem.- Dodaje.- Jesteśmy na drugim piętrze. Tam mieszka Lewy, a tam Błaszczykowski.- Wskazuje na jakieś drzwi.
-Dziękuję. Melania jestem.- Wymieniam z nim uścisk dłoni.
-Wiem. Coś mi się o uszy obiło.- Chichota, co wygląda co najmniej dziwnie.- Do zobaczenia.- Macha mi, gdy zostaję pod pokojem Kuby. Pukam, a po chwili słyszę głośne “proszę”, więc otwieram drzwi.
-Cześć, Quki.- Wchodzę do środka, a ten spogląda na mnie jak na ducha.
-Co tu robisz? Myślałem, że przez następne trzy lata cię nie ujrzę.- Kładę się na jego łóżku, które jest sto razy wygodniejsze od mojego.
-No nie przesadzaj, Kubuś.- Mruczę.- Jestem aż taką złą kumpelą?
-No dobra, przez następne trzy wieki bym cię nie zobaczył.- Poprawia.
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
Fiksi PenggemarMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!