🌱 2 🌱

30 2 0
                                    

Świat zaczął przybierać barwy i kolory. Powieki Yoongiego drgnęły ukazując mu zupełnie inne niż dotąd otoczenie.

- Obudził się - odezwał się stanowczy, jednakże delikatny i subtelny jak jedwab głos dochodzący z głębi pokoju.

Suga podniósł gwałtownie głowę, lecz pod wpływem przyjętych wcześniej w kroplówce lekach nadal był lekko otumaniony, przez co zawroty głowy zaczęły go napadać zaraz po przebudzeniu.

Rudowłosy chłopak, który najwyraźniej był właścicielem niebiańskiego głosu podszedł do łóżka lekko dotykając klatki piersiowej mężczyzny.

- W porządku? - Przed oczami Sugi pojawiły się mroczki. - Leż spokojnie.

Zwinnym ruchem chłopak poprawił mu poduszkę, układając ją wygodnie pod plecami niemrawego pacjenta.

Po chwili do pokoju wszedł mężczyzna w stonowanym, kremowym ubraniu i stetoskopem przewieszonym przez szyję.

- W porządku z nim? - lekarz zwrócił się bezpośrednio do rudowłosego.

- Tak - chłopak odpowiedział przenosząc poważny wzrok na przełożonego. - Podczas snu przyswoił wszystkie płyny z kroplówki. Powinien przespać jeszcze przynajmniej kilka godzin, ale zważając na drastyczne przeżycia to normalne, że proces jest przyspieszony. - wyjaśnił unosząc na wysokość klatki piersiowej prostokątny notatniczek z informacjami, w tym EKG serca.

- Kiedy go przywieźli? - dopytał mężczyzna.

- Jakieś... - Pielęgniarz przewrócił kilka kartek w notesie. - Trzydzieści sześć godzin temu. Nie ma podanej konkretnej godziny. Dyżurni także nie są w stanie jej podać, gdyż akcja musiała być natychmiastowa - wyjaśnił chłopak uprzedzając kolejne pytanie lekarza.

- Dobrze. - Wyraźnie usatysfakcjonowany napływem informacji mężczyzna zmierzał do wyjścia, jednak gdy już miał zamknąć za sobą przeszklone drzwi zatrzymał się w pół kroku. - Przydzielono mu już pokój?

Suga zamarł. Pokój?

- Tak - odpowiedział łagodnie chłopak. Uśmiechnął się delikatnie, kątem oka dostrzegając przerażenie malujące się na twarzy pastelowowłosego pacjenta. - Do dziewięćdziesiąt pięć, na trzecim piętrze.

A jest tu winda? - W głowie Yoongiego od razu pojawiło się rzeczowe pytanie.

Lekarz przytaknął, po czym opuścił pokój. Rudowłosy chłopak schował tabliczkę z zapiskami do obszernej kieszeni białego fartucha, po czym spojrzał miękkim wzrokiem na Suge.

- To co, śpiochu? – powiedział wymijająco . - Warto by się przedstawić. Jestem Jimin, będę twoim osobistym terapeutą.

- Przepraszam, kim? - upłynęła chwila nim pytanie mimo woli wymknęło się spomiędzy warg Yoongiego.

- Terapeutą - powtórzył Jimin.

- A po jakiego chuja mi terapeuta? - odwarknął chłopak sam zadziwiając się tonem swojego głosu.

Opiekun odwrócił się do wysokiej szafki w skupieniu szukając w niej jakiegoś przedmiotu.

- Grzecznie. - Pan Jimin podszedł do Sugi, w jednej ręce trzymając zieloną strzykawkę do połowy wypełnioną błękitnym płynem. - Inaczej będę musiał stosować wobec Ciebie inne metody, które jako tako, będą panować nad twoimi emocjami za ciebie, cukiereczku.

Suga skrzywił się na widok długiej, lśniącej w białym świetle igły.

- Dobrze - wymamrotał z powrotem opierając się plecami o pełną miękkiego puchu poduszkę. - Przepraszam, już nie będę. - Zmieszany swoją skruchą Yoongi zacisnął wargi.

Karuzela szczęścia 🎠🌸 | BTS YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz