[ kontynuacja ]
Wstałam z łóżka już niechciałam wstać ale przypomniałam sobie że dziś to włśnie dzień przyjazdu Belli . Tak się mocno stęskniłam z Zenday za Bellą chociaż minął tydziń od jej wyjazdu . Wstałam niechętnie z łóżka i pokierowała się do łazienki gdzie wszystko miałam przygotowane . Po kilkunastu minutach ubrałam granatowy lekki sweterek i krótkię czarne spodenki a naszyji wisiorek z napisem " Be free" takie same mam dla swych przyjaciółek . Zrobiłam delikatny makijaż i wyszłma z pokoju po schodach do kuchni . Mój braciszek siedział na kanapie i oglądał jakiś film , gdy zauważył że się przyglądam , odwrócił się do mnie i się uśmiechnął .
- już się obudziłaś?
- jak widzisz jestem stoję tutaj ?!
- odrobionę lekcję ?
- co ty wygadujesz ? wydoroślałeś? to nie dobrze ...
- no ej ! ja się próbuję zainteresować siostrzyczką a ty? żarty sobie robisz !
- Nie ! no możę trochę
- dobra nic nie słyszałem ! co chcesz na śniadanię ?
- obojętnie
- ok !
usiadłam na kanape i wziełam ze stołu komórkię brata napewno nie będzię zły a przecież nie chciało mi się iść po swoją . Znałam Zenday numer na pamięć więc wystukałam jej numer i nacisnełam " połącz " i po dwóch sygnałach usłyszałam jej głos.
- halo!?
- hej tu Miranda
- oo hej
- i co jesteś już gotowa ?
- trochę
- ja też dzwoniła do ciebie Bella
- nie tylko napisała gdzie mamy się spotkać
- tak samo mi
po chwili mój braciszek przyszedł do pokoju i się na mnie spojrzał zło wrogo na mnie
- śniadanie !
- ok!
szybko powiedziałam Zenday
- już muszę kończyć pa !
- pa!
i skoczyłyśmy rozmowe . siadłam w kuchni przy stole i zajadałam się śniadaniem zrobionym przez pana złośnika . podziękowałam mu za śniadanie i braciszek wyszedł z kuchni a ja spokojnie zjadłam śnidanie i włożywałam do zmywarki naczynia . Po sekundzie zadzwonił dzwonek do drzwi szłam powolnym krokiem do drzwi , otworzyłam drzwi i zobaczyłam Dalton'a , przywitaliśmy się i wpuściłam go do domu .
- DALTON PRZYSZEDŁ !
Dalton usiadł na kanape a raczej się położył , po chwili braciczek przyszedł do salonu gdzie był Dalton . usiadłam na fotel i spojrzałam na zegar , musiałam się zbierać wstałam prawie się przewracając a ci w pokokuju się tylko śmiali jak ja by coś sobie zrobiłam ! te nie mają głowy . Nie zwracając na nich uwagę poszłam do mojego pokoju po torebkię gdzie miałam prezenty dla swoich przyjaciółek ,zeszłam ze schodów i powiedziałam.
- Niebędzie mnie całego dnia nie wie kiedy wróce przekaż rodzicom
-ok
- a gdzie się wybierasz?
spytał Dalton
- a gdzieś
- no gdzie?
- a się spotkać z Zenday i Bellą
- aha
- jak chcecie to możecie znami iść
- chętnie ale mamy zaplanowany dzień
- spoko to pa!
- pa!
Ubrałam buty i wyszłam z domu .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest ! kolejna część " marzenia się spełniają" obiecywałam i jest , i niemyślałam że niektóre osoby będą chcieli kontynuacje z moje byłego konta " sweetstawberry123" dziękuję wam za te miłe chwile na tamtym koncie <33 wiem inaczej piszę niż kiedyś ale tak jakoś zmieniłam się od tamtego momęntu :* zostawcie po sobie komentarz :)
CZYTASZ
marzenia się spełniają 2
Teen FictionMiranda wyjątkowa dziewczyna choć nie miała łatwo w życiu przez to smutek zakrywała mocnym makijażem i czarnymi ubraniami nie była cały czas niegrzeczną dziewczynką , w dawnej szkole była milutka jak owieczka ale ludzie to wykorzystywali i cierpi...