Ten dzień wywoływał we mnie falę przemyśleń. Od samego rana natłok myśli dobijał mnie. Zamiast cieszyć się wschodzącym słońcem, ja z trwogą spoglądałam w przyszłość, która kierowała ku mnie swoje kroki. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że wiara w moją siłę gwałtownie zmalała. Cullen tak usilnie wierzył w kobietę, którą pokochał, nie do końca znając prawdę. Nie rozumiałam, dlaczego dopadł mnie taki smutek. Przechodząc się po niedawno odniowionym dziedzińcu, rozglądałam się po roześmianych twarzach, które mnie otaczały. Były tutaj siostry oraz ich podopieczni - starsi oraz młodsi. Dopiero teraz doszło do mnie jak wielką odpowiedzialnośc na mnie nałożono. Ci ludzie tutaj wierzyli, że jestem wybranką Andrasty i żyję po to, by prowadzić ich ku zwycięstwu tak, jak kiedyś Andrasta. Mogłabym porzucić wszystko, co tutaj zbudowałam lecz dopiero wtedy, gdy ci ludzie będą bezpieczni. Cullen nie będzie miał życia z czarodziejką. Pojawią się plotki, które go zniszczą a ja nie mogę na to pozwolić. Zbyt wiele poświęcił, aby być tutaj.
Po walce w Dziczy Arbor czułam pewien niedosyt. Oczywiście, nie tylko ja. Morrigan również, szczególnie po tym spotkała swoją Matkę, która nazywała się naszym ''przyjacielem''. Sądząc po twarzy Morrigan nie była ona zbytnio zadowolona z takiego obrotu spraw. Cullen pokonał Samsona - człowieka, który splamił niegdyś jego honor. Wiedziałam, jak bardzo mu na tym zależało - dlatego stałam tuż obok niego w tym starciu. Poza tym spotkałam pradawne elfy, które zaproponowały mi pomoc. Zapewne z tego względu, że łączyły nas w pewien sposób więzy krwi.
Teraz czekało nas ostateczne starcie z Koryfeuszem. Dopiero teraz pojęłam sens całej tej wędrówki. Wciągnięto mnie w niezwykłą intrygę, bym mogła poznać smak prawdziwej miłości. Tej niepowtarzalnej, łamiącej wszelakie granice i zasady. Wiedziałam, że jeden koniec będzie początkiem czegoś innego. Ale ten koniec wydawał się tak mroczny, tak pusty, tak samotny. Wczorajszej nocy przyszedł do mnie Solas. Przesiadywałam wówczas w bibliotece, próbując zając czymś umysł który uciążliwie myślał o nadchodzących dniach. Był bardzo pijany, i płakał. Przepraszał mnie, za wszystko co nastąpi, za to co nastąpiło, za wszystko. Powiedział, że mnie kocha, i nie przestanie. Dziś go nigdzie nie widziałam, a chciałam za to zrozumieć sens jego słów. Ostatnio bardzo zbliżyłam się do Sery oraz Varricka. Sera była małą dziewczynką w ciele dojrzałej elfki. Uwielbiała zabawę i wygłupy, psikusy były jej specjalnością choć wściekali się na nią ci, którym te psikusy wyczyniała. Razem ze mną, w dodatku. Potrzebowała tego, by strach, który ją dławił od dawien dawna, ustąpił a na jego miejsce wstąpił śmiech. Mimo tych wszystkich, otaczających mnie ludzi, przyjaciół tak drogich memu sercu, czułam przytłaczającą samotność. Jakbym miała stanąć samotnie naprzeciw Koryfeusza, który miałby być metaforą moich lęków. Ale on nie był metaforą, on istniał. Choć... może w pewnym sensie był metaforą? Jest?
Ostatnie wieczory spędzaliśmy razem, przy kartach. Graliśmy w ''Kapryśny Los''. Śmialiśmy się, żartowaliśmy i piliśmy trunki, zapominając o gorzkim smaku ostatnich wydarzeń. To była dobra odskocznia od świata, który co jakiś czas przypominał nam o naszym miejscu. I kim jesteśmy.
Mijałam dziedzińcową kapliczkę, kiedy przystanęłam nasłuchując. Ktoś tam się modlił, bardzo gorliwie. Otworzyłam delikatnie drewniane drzwi. Widok klęczącego Cullena powalił mnie całkowicie. Mogłam jedynie obserwować, jak z żarliwością modli się, błagając o mój powrót.
- Boisz się? - odezwałam się po dłuższej chwili
- Oczywiście! Koryfeusz opętał Szarego Strażnika w Mythal! - zawołał, nie odwracając głowy - Do czego jeszcze jest zdolny?
- Tylko kwestią czasu jest, aż weźmie odwet. Musimy czerpać siły skąd tylko się da. Kiedy tylko nadejdzie czas, znów staniesz mu na drodze - odwrócił się, po czym stanął naprzeciwko mnie - Niech Andrasta ma mnie w opiece, znów muszę Cię do niego wysłać...
YOU ARE READING
Dragon Age Inkwizycja: Byłam Ci Pisana
FantasiOna - dalijka, mag. On - templariusz. Czy między nimi może narodzić się jakieś uczucie? Magowie i templariusze - wrogowie od setek lat. I nagle młoda dalijka zostaje powołana do niezwykłej misji, a na jej drodze staje Cullen - mężczyzna, w którym za...