oculus-oko

38 8 0
                                    

Moja siostra, Elisabeth, często mawiała, że oczy są jak magazyn. Tam znajdują się myśli, pragnienia, emocje wyrażane ukradkowymi spojrzeniami. Dobre i złe rzeczy, istniejące obok siebie. Mówiła też, że to w oczach kumuluje się siła życiowa; stąd ten blask, to niezwykłe światło, które po śmierci rozpływa się w nicości, a źrenice stają się matowe. Twierdziła, że ta energia wypływa z wnętrza ziemii falami, wchłania się najpierw w stopy, a później ślizga się na krawędziach nerwów, coraz wyżej i wyżej. Kiedyś spytałam - dlaczego akurat oczy, dlaczego tam? Zastanawiała się dość długo, przy okazji obgryzając paznokcie. Piekielnie irytujący nawyk. W końcu zaczęła mówić, powoli, jakby chciała się delektować każdym słowem. "Bo oczy, moja droga, są czasem podobne do Ziemii. Mają w sobie dozę doskonałości: idealny kształt źrenic, tęczówki o nienazwanych jeszcze kolorach,   to 'coś', co sprawia, że u każdego są inne. Ziemia też jest czasem doskonała. Na przykład chmury, przybierające nieprawdopodobne kształty. Deszcz, który daje życie. Wulkan, który to życie odbiera. Są też jednak w pewnych kwestiach niedoskonałe. Tylko na Ziemii jest głód, wojna, epidemia dżumy. Tylko ziemia potrafi pęknąć na pół, tak po prostu, bez żadnego powodu. A oczy... oczy są kleiste. Poprzecinane żyłkami. Mają konsystencję żelka o smaku coli. Wyjęte z czaszki, kiedy nie mogą przechowywać niczego są puste i obrzydliwe." Po tym wykładzie uśmiechnęła się i spojrzała na mnie ciepło. Z trudem powstrzymałam odruch wymiotny. "Teraz rozumiesz, prawda? Idealna synteza sacrum i profanum. Idealna."
Nieszczególnie jej ufałam. Nie wierzyłam w te teorie i czasem nawet się bałam. Nie jej. Była przecież moją siostrą, nigdy nie skrzywdziła by mnie, nawet myślą. Bałam się pewności w jej słowach, bezgranicznej wiary dla tego co mówi. I tego, że miała odwagę to głosić, która w tym wypadku jawiła mi się jako obraza dla przyzwoitości.
Dlatego kiedy pewnego letniego poranka zaspana odebrałam telefon i w słuchawce usłyszałam płacz naszej matki, byłam smutna, przerażona, ale niezbyt zaskoczona. Jej słowa nie wywarły na mnie takiego wrażenia, jak powinny. Rozmowa była krótka, zwięzła; matka powiedziała tylko to co było ważne i co musiało zostać powiedziane.
Mąż mojej siostry ją zdradził, roztrzaskał to co było między nimi dobre i pozostawił pustą przestrzeń, w której zagnieździły się larwy owadów. Dlatego Beth wyłupała mu oczy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

dictionariumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz