Rozdział 9

10.9K 768 59
                                    

Przez moment panowała cisza. Nikt z naszej trójki nie wiedział co powiedzieć. W końcu pierwszy odezwał się Alfa.

- Może idź się spakuj, a ja w tym czasie uzgodnię kilka rzeczy z twoim ojcem - zasugerował, choć wiedziałam, że bardziej był to rozkaz, niż sugestia. Skinęłam głową i posłusznie skierowałam się do swojego pokoju, ale nich nie myśli, że tak będzie zawsze. Nie mam zamiaru mu się podporządkować. Moje zdanie ma być tak samo ważne w tym "związku" jak jego.

Weszłam do pokoju i pierwsze co zobaczyłam to siedząca na moim łóżku April. Gdy mnie zobaczyła od razu wstała i się do mnie przytuliła. W jej oczach widziałam łzy.

- Nie chcę, żebyś wyjeżdżała - wychlipiała

- Ja też nie chcę skarbie - powiedziałam - Ale niestety nic z tym nie możemy zrobić. Alfa już wybrał.

- A kiedy wyjeżdżasz?

- Nie wiem - westchnęłam - Alfa powiedział, żebym się spakowała, więc pewnie nie długo. 

- A może jak poproszę Alfę, to pozwoli ci zostać? - spytała, a w jej oczach pojawiły się iskierki nadziei.

- To nic nie da. Ale jak chcesz to możesz spędzić ze mną czas i pomóc mi się spakować - zaproponowałam jedyne co mi przyszło do głowy. April pokiwała głową i pomogła mi wyjmować rzeczy z szafy, a potem razem decydowałyśmy co spakować, a co zostawić.

Smutek w oczach mojej siostry łamał mi serce. Nie chciałam stąd wyjeżdżać. Nie chciałam zostać partnerką Alfy. Chciałam sama znaleźć sobie partnera.A teraz musiałam się przeprowadzić do mężczyzny, którego nie znam. Najbardziej jednak bałam się o to, jak poradzi sobie April. Boję się, że sobie sama nie poradzi. Mam nadzieję, że będę mogła ją często odwiedzać.

Po jakimś czasie wiedziałam już które ubrania wezmę ze sobą. Wyciągnęłam moją największą walizkę i razem z April zaczęłyśmy pakować tam ubrania. Wzięłam też kilka moich ulubionych książek. Po kilkunastu minutach walizka była zapakowana. W momencie kiedy ją zapinałam ktoś wszedł do pokoju. Odwróciłam się i zobaczyłam Alfę.

- Nie nauczono cię pukać? - spytałam wstając z podłogi.

- Nauczono, ale skoro jesteś moja, to wszystko co jest twoje jest też moje, więc nie widziałem potrzeby pukać - wyjaśnił z cwaniackim uśmieszkiem - Mogłabyś zostawić nas na chwilę samych? - zwrócił się do mojej siostry, która pokiwała głową i wyszła z pokoju.

- Po pierwsze - zaczęłam - nie jestem twoja, a po drugie, to co jest moje nigdy nie będzie również twoje. A teraz jakbyś mógł, to opuść mój pokój - powiedziałam hardo patrząc w oczy mężczyźnie.

- Laleczko, jesteś moja odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem - powiedział z błyskiem w oku - A teraz lepiej się zbieraj, bo niedługo wyjeżdżamy.

- Jak to?! Nie możemy wyjechać jutro albo...

- Nie - przerwał mi - Lepiej zacznij się żegnać - uśmiechnął się wrednie. W moich oczach pojawiły się łzy. Gdy to zobaczył westchnął głęboko - Dlaczego tak bardzo nie chcesz jechać? Aż taki okropny jestem?

- Po prostu... To przez April - wyznałam - Prawie każdej nocy ma koszmary i tylko ja potrafię ją uspokoić. Boję się pomyśleć co będzie, jak wyjadę.  

- Co jej się takiego śni?

- Przeszłość. Kiedyś zaatakował ją jakiś mężczyzna i teraz jej się to śni.

- Jeśli mi pozwolicie to mogę jej pomóc - zaproponował - Ale mam kilka warunków.

- Zrobię wszystko, tylko proszę pomóż jej. A właściwie jak masz zamiar to zrobić? - spytałam

- Jestem Alfą. Mogę usunąć z jej pamięci to wspomnienie.

- Umiesz to zrobić? - zdziwiłam się

- Tak. Jest to rzadko spotykana umiejętność, ale niektóre Alfy to potrafią - wytłumaczył - Idź pożegaj się z resztą, a ja pójdę do April.

- A nie mogę iść z tobą? - spytałam

- Nie - powiedział twardo - Spotkamy się za dole za kilka minut. Potem jedziemy.

Westchnęłam i wyszłam z pokoju. Czas się pożegnać.

Dodaje kolejny i mam nadzieję, że się Wam spodoba. Nie wiem kiedy dodam następny, ponieważ nie mam dostępu do Internetu w komputerze, a tam właśnie mam kolejny rozdział :/
~Karo

WybranaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz