- Jesteś moja. - szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek.
Sheila
Moje podbrzusze wykręca od przyjemnych dreszczy. Zagryzam wewnętrzną część policzka przeganiając sprośne myśli. Jest mi w chuj gorąco. Mimo, że stoję w samej bieliźnie czuje się jakbym była w saunie. Na dodatek w objęciach Zack'a.
Boje się. Cholernie się boję tego, że znowu mnie zrani, a ja po raz kolejny mu wybaczę. Jednak chyba się w nim zakochałam, a tak bardzo tego nie chciałam.
Ale pytanie: co teraz z nami będzie? Nie wiem. Boje się. Za każdym razem gdy jest obok mnie stresuje się, to chyba coś znaczy. On o tym wie. Wie, że coś do Niego czuję. Może się zmieni, albo nadal będzie takim skurwielem, jak dotychczas.
Stoję teraz tak po prostu do niego wtulona. Potrzebowałam tego. To dziwne przytulać i czuć się bezpiecznie w ramionach wroga, co nie?
Zack trzymając mnie w talii lekko kołysze nami. Nieznacznie odwracam głowę aby spojrzeć na zegarek przez co on wyswobadza uścisk. podchodzę do stolika nocnego sprawdzając godzinę w komórce. Dziewiętnasta trzydzieści. Dodatkowo dostałam SMS'a od Oli, że spóźni się i podjadą po mnie w pół do dwudziestej pierwszej. Szczerze trochę się ucieszyłam, bo mam więcej czasu.
- Coś się stało...? - zapytał zaciekawiony chłopak drapiąc się w głowę przez co słodko wyglądał.
Uśmiechnęłam się na ten widok i powiedziałam:
- Nie, nic. Umm... To dasz mi się ubrać? - rzekłam na co się roześmiał.
Wyszedł bez słowa z pokoju nadal się śmiejąc. Urocze.
Podeszłam powolnym krokiem do garderoby myśląc nad dzisiejszą stylizacją. Sukienka...? Chyba nie... Widząc parę czarnych jeans'ów już wiedziałam. Dobrałam owe spodnie z wysokim stanem do czarnego, koronkowego top'u sięgającego ponad pępek. Wykonałam delikatny makijaż z akcentem na ciemne oczy. Rozczesałam moje blond włosy. Całość postanowiłam dopełnić ramoneską oraz włożyłam kolczyk do języka.
Zabierając ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy zeszłam na dół. W kuchni siedział Zack wpatrując się w ekran telefonu. Widząc go zwolniłam kroku i wchodząc przez drzwi oparłam się o ich framugę. Jego wzrok od razu poleciał na mnie lustrując każdy skrawek mojego ciała. Kurwa. Jest bez koszulki. Teraz już wiem skąd ma tak muskularną figurę i postanowiłam wykorzystać to jako temat do rozmowy.
- Czemu mi nie powiedziałeś o twojej drużynie? - zapytałam, co wywołało u niego nie małe zdziwienie.
Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią, ale w końcu odparł:
- No, wiesz wtedy nie było między nami za dobrze... - spuścił ze mnie wzrok.
Mimo wszystko nadal nie potrafię patrzeć na to jak cierpi. Wciąż mam do niego dystans po tym co mi zrobił. Nasze wyznanie co prawda zmieniło relacje, ale chciałabym wierzyć w jego dobre intencje.
- A ty gdzieś wychodzisz? - zapytał przerywając krępującą ciszę.
Bałam się mu odpowiedzieć. Nie mam pojęcia czemu, ale się bałam. Czułam się jakbym go zdradzała. Wiem jakie relacje łączą Zack'a z Liam'em. Na początku było okej. Potem On nabrał do niego wrogości za to jak się za mną ugania. Nie rozumiem. Jest zazdrosny? Sama nie wiem. W sumie, ja osobiście mam ochotę zadźgać Olivię za to, jak się do niego przystawia. Nienawidzę jej.
Przełknęłam głośno ślinę i zbierając w sobie odwagę powiedziałam:
- Umm, tak. Jadę z dziewczynami na imprezę... do Liama'a... - czekałam na jego odpowiedź.