33

254 15 3
                                    

Z większym zaciekawieniem przyglądał się moim reakcją na poszczególne przedmioty.

-Mów!!- nakazał z ogromnym uśmiechem i spojrzał na mnie wymownie.

-Ta kurtka należała do mojego niedoszłego męża , przyjaciela i prawie chłopaka. - słabo się uśmiechnęła.- Boże , jakie to żenujące. Należałam kiedyś do kółka teatralnego , w którym grał jeden z najprzystojniejszych chłopców w szkole. Był mądry , bystry i grał w piłkę. Cud, prawda? I.. pewnego razu miałam z nim rolę i musieliśmy poćwiczyć poza szkołą, gdyż ja miałam różne zajęcia , a on treningi i wtedy zaprosiłam go tutaj i..

-Matko , to brzmi jak jakaś telenowela!!- skomentował żartobliwie , a ja posłałam mu spojrzenie typu "Poważnie?".

-I powiedział , że jestem naprawdę odważna skoro potrafię malować takie odważne prace.. bo wtedy.. haha.. widział moje rysunki , na których malowałam człowieka..i nawet chciał mnie pocałować ,ale ja zwiałam , bo dzień wcześniej widziałam go jak obściskiwał się z moją kuzynką. Następnego dnia śmiali się z niego , że grubaska dała mu kosza , a także zostałam przyjęta do kółka plastycznego. - wyjaśniłam.

-A co z kurtką?

-Zapomniał jej , bo wydarłam się na niego , że nie chcę żadnych precli. Nie wiem czemu właśnie to powiedziałam , ale wtedy na parterze była moja koleżanka , bo umówiłyśmy sie na plotki.

-Czyli ta tu rzecz , jest dowodem na to , że zrezygnowałaś z całowania najprzystojniejszego faceta na świecie?

-Właśnie tak. - zaśmiałam się , a on zaraz po mnie. Otworzyłam szeroko okno i wytrzepałam kołdrę , z której posypało sie mnóstwo pyłu. Filip natychmiast mi pomógł , bo zaczęłam się dusić. Podał ze swojej małej torby , mój inhalator i zaaplikował lekarstwo. Z wdzięcznością skinęłam mu głową i wpatrywałam się w plakaty.

-Myślisz o tym , by je zdjąć?

-Chyba tak. Już nie jestem taką zapaloną nastolatką , jak kiedyś. - wyjaśniłam poważnie , ale chłopak mnie posmyrał za uchem i wybuchłam śmiechem.

-Pójdę po jakiś worek , dobra?- zaproponował , a ja się zgodziłam. Podczas jego nieobecności , moją uwagę przykuło pudło z napisem " Oni", wahałam się by do niego zajrzeć , ale w końcu ciekawość wzieła górę i odkleiłam plaster taśmy. Przy otwieraniu w moich oczach wezbrały sie łzy , ale starałam się je pohamować. W pudle było mnóstwo zdjęć , ciuchów , drobiazgów , a nawet smycz. Mimowolnie zaczęłam płakać. Nie chciałam rozdrapywać starych ran , ale juz za późno. W czasie , w którym tuliłam do siebie bluzę Jasona , wszedł Filip i zamarł.

-Prze-praszam.- jęknęłam i wytarłam łzy. Chłopak przytulił mnie do siebie i zobaczył co trzymam.

-Zuza..Co to..

-Rzeczy mojej przyjaciółki i jej chłopaka. Oni.. zginęli w wypadku , bardzo dawno temu. - krótko wyjaśniłam , a on ucałował mnie w czoło i delikatnie nami kołysał .

-Co się stało?- spytał cicho.

-Miałam właśnie bardzo ważne przesłuchanie do ASP i nikt z bliskich ze mną nie mógł być w tamtym dniu , a oni jako jedyni chcieli mi dotrzymać towarzystwa i specjalnie wyruszyli w podróż do Berlina , dla mnie. Autostopem, pociągiem , wszystkim co się dało. I wtedy trafili na okrutnego człowieka , który spowodował śmiertelny wypadek.

-Obwiniasz siebie za ich śmierć? Dlatego nie chcesz tu wrócić?- zapytał , a ja pojełam , że jest pierwszą osobą , która rozumie. Bez zastanowienia wpiłam się w jego usta i po chwili poczułam silne ramiona oplatające się wokół mojego sadełka. Przenieśliśmy sie na łóżko , ale pyłki sprawiły , że popsułam tą uroczą chwilę.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz