||1||

51 6 0
                                    

||OH SEHUN ||
Dzień jak dzień. Promienie słoneczne przedzierały się przez żaluzje na pokój urządzony przede wszystkim w odcieniach bieli i szarości. Nie narzekam, pokój jest dość ładny, zwłaszcza dlatego, że sam go urządzałem. Wyczągałem się - a przynajmniej próbowałem - z mojego wysokiego, również koloru białego łóżka, na którym spało się jak na tysiącu obłoków. Gdy tylko postawiłem nogi na jakże zimnej podłodze usłyszałem głos dochodzący z dolnej partii mieszkania - głos mojej rodzicielki. Nie zważając na to, że prosi mnie o zejście na dół, położyłem się znów na godzinę.

-Oh Sehun - powiedziała moja mama morderczym tonem- wstajesz albo urządzę ci taki cyrk, że cię najbliższa rodzina nie pozna.

Czasami zachowuje się tak, jakby codziennie pop ołudniu piła herbatkę z ciocią ironią w kawiarni babci wściekłości.

-Oh Sehun!- krzyknęła istota przypominająca człowieka, a dokładniej żonę mojego taty- jeżeli w tej chwili nie wstaniesz poproszę profesora Xiao o dodatkowe zajęcia z chińskiego.

Profesor Xiao Luhan... dwadzieścia osiem lat, wysoki,
przystojny nauczyciel języka wschodnio azjatyckiego ...Nic ciekawego. Ale podobno przeleciał już każdą nauczycielkę i każdego nauczyciela (nie wspominając już o uczniach) z tej placówki.
-Już wstaję, mogłabyś dać mi dzień wolnego- powiedziałem zaspanym głosem.
-Dzień wolnego? Czy ty sobie ze mnie żartujesz? Jesteś w ostatniej klasie liceum, w tym roku piszesz ważne egzaminy. I tak ci przedłużyłam wakacje o dwa tygodnie, więc nie marudź i idź się szykować!- krzyknęła.
-Czy ty zawsze rano musisz tak marudzić?- odpowiedziałem, wziąłem mundurek z krzesła i pobiegłem do łazienki.
-Oh Sehun! Ja jeszcze nie skończyłam!
Szczerze nie obchodziło mnie czy ona skończy, czy zaczyna. Jeżeli chce, żebym miał dobre oceny - będę je miał, ale nie w taki sposób. Jak to się mówi: Nowy rok - nowe postanowienia. A moim postanowieniem był młody nauczyciel chińskiego.

   Po wejściu do łazienki pierwsze co zrobiłem to orzeźwiłem moją twarz porządnym chluśnięciem zimną wodą.
-Dalej, dasz radę. On nie będzie pierwszym chłopakiem -powiedziałem sam do siebie.
Umyłem zęby, następnie wziąłem szczotkę oraz prostownicę i ułożyłem włosy. W mgnieniu oka byłem już w mundurku na dole jedząc śniadanie.
-Właśnie minęła pierwsza lekcja- rzekła matka.
-Mam jeszcze ich siedem, no i co?- odpowiedziałem z ironią wyczuwalną na kilometr.
W połowie drugiej lekcji byłem już w szkole.
Wszedłem cicho do przebieralni, zdjąłem kurtkę i powiesiłem na wieszaku z moim imieniem. Jeszcze muszę tylko wziąć książki z szafki.
-Sese!- usłyszałem znajomy głos - A co ty tutaj robisz? Powinieneś być na mojej lekcji - powiedział profesor.
-Lu-Lu-Luha-n.... Pan Xiao? Nie powinien pan prowadzić lekcji?- odrzekłem zakłopotany.
- Ty nie powinieneś na niej być?- zaśmiał się ironicznie i złapał mnie za ramię - Widziałem twoje oceny z chińskiego z przeszłego roku... Może korepetycje? - popatrzył na mnie i przygryzł wargę.

Miałam prawie dwuletnią przerwę w pisaniu, więc bardzo proszę o wyrozumiałość i przepraszam, że rozdział jest taki krótki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miałam prawie dwuletnią przerwę w pisaniu, więc bardzo proszę o wyrozumiałość i przepraszam, że rozdział jest taki krótki. Z czasem - jak już ponownie przyzwyczaję się do pisania - napewno będą duużo dłuższe.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 08, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NASTY TEACHER || HUNHANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz