Poczułam się taka zażenowana jak nigdy . Niezręczność coraz bardziej mnie ogarniała , a chłopak wpatrywał się we mnie z uśmiechem ,poczułam , że poczerwieniałam po same czubki uszu. Natychmiast zakryłam dłońmi twarz , ale Filip zabrał je i mocno do siebie przycisnął.
-Chodźmy stąd , proszę. - powiedziałam nie patrząc na niego , ale zmuszał mnie bym jednak to zrobiła.
-Jeśli tylko na mnie spojrzysz.
-Nie, nie zrobię tego , już nigdy tego nie zrobię.
-Nie powstrzymasz się , uwierz mi. Z doświadczenia wiem , że kobiety jedno mówią , a drugie robią.
-Ej, przestań.- upomniała go nieświadomie i wręcz wywiercałam w nim spojrzenie. Jego śliczne oczy patrzyły na mnie z ciepłem i iskierką zabawy.
-Idziemy ślicznotko.- wstał i podał mi swoją dłoń , którą przyjęłam bez namysłu , bo chciałam jak najszybciej opuścić to miejsce. Na parterze czekali na nas przyjaciele wraz z dziadkiem. Inwestor zostawił swoją wizytówkę i wyszedł , gdyż miał ważne spotkanie. Z wielkimi rumieńcami wyszła z budynku w towarzystwie Filipa i Kajtka , posyłających sobie wrogie spojrzenia i Dominiki i Kamili , rozmawiających i plotkujących o wszystkim dookoła. Wsiedliśmy do swoich samochodów i umówiliśmy się w mieszkaniu Filipa , gdyż ze wszystkich było największe. Okazało się , że u niego siedzieli kumple z siłowni, dzięki którym nasze grono się powiększyło. Jednak najbardziej niespodziewanym gościem była tam Marta z Justyną , które przywiozły z domu mnóstwo jedzenia. Usiadły z nami i nawet nie robiły zamieszania. Spędziliśmy wyjątkowe popołudnie w miłej atmosferze. Niestety alkohol nie pozwalał na powrót do siebie , więc pozajmowaliśmy wszystkie możliwe miejsca , by się przekimać.
-Ej , Zuza! Gdzie śpisz?-zawołał głośno Kajtek i wskazał na mnie palcem. Uśmiechnęłam się na widok lekko wstawionego przyjaciela i ruszyłam w jego kierunku.
-Na materacu w salonie , a ty?- zagadnęłam siadając między nim , a nowo poznanym Adamem , który z całego grona najmniej wypił.
-Z tobą kochanie.- westchnął i uwiesił mi się na szyi. Adam widząc moje skrępowanie wkroczył do akcji , jeśli można tak to nazwać. Zabrał mojego kolegę do pobliskiego pokoju gościnnego i najprawdopodobniej pilnował go , by nie wypił więcej. Siedziałam na sofie przeglądając media społecznościowa , aż poczułam uścisk na kolanie. Spojrzałam na mojego napastnika i się zarumieniłam , gdy zobaczyłam , że to Filip.
-No , kochanie , a ty nie idziesz spać , jest w końcu grubo po drugiej. - rzucił wolno i bawił się moimi włosami , co sprawiło u mnie mrowienie w okolicach podbrzusza.
-Nie jestem tak zmęczona jak oni. Nie wypiłam za dużo , w końcu biorę leki. - wyjaśniłam , a on skinął głową , że rozumie i oparł się o mnie.
-Ja niestety jestem padnięty. Zaniósłbym cię do siebie , ale chyba zasypiam.
-Nic nie szkodzi. - dodałam cicho i zobaczyłam jak przymyka powieki i jego oddech się normuje. Usnął. Ja chyba też powinnam się położyć.
*
Z rana usłyszałam jakieś ciche dźwięki i szepty nad głową. Chciałam się poruszyć , ale czułam , że ktoś się we mnie wtula , gdy uchyliłam powiekę dostrzegłam śpiącego Filipa na jednym z moich cycków. Mimowolnie się uśmiechnęłam , ale gdy przeniosłam wzrok na przyczynę mojej pobudki , zirytowałam się. Dominika z Kamilą stały nad nami i robiły zdjęcia. Zapewniam , że nie tylko nam , ale i innym. Kamila uwielbiała stroić sobie żarty z brata , więc nie zdziwię się jeśli za niedługo zobaczę jego kompromitujące zdjęcie na jakieś stronie społecznościowej.
-Zu..- mruknął Fi i zaczął się podnosić. Dziewczyny natychmiast uciekły za ścianę i obserwowały co się wydarzy. Szczerze nie miałam im za złe tego , bo nic się nie wydarzyło , do momentu rozbudzenia chłopaka. Zerknął na mnie z pełnym , czułym uśmiechem i zaczął się szybko do mnie zbliżać. Chciał mnie pocałować. W ostatniej chwili zagrodziłam mu drogę dłonią , którą cmoknął.
CZYTASZ
(Nie)widzialna I, II
Dla nastolatkówZmagam się z wieloma przeciwnościami losu. W większości nie daje rady i cudem uchodze z zyciem. Mam nadzieję na nowy start , za każdym razem ,a jest ich coraz mniej. Mam na imię Zuzanna i liczę sobie już 20 lat. Jestem brunetką o kręconych , średni...