2 lata pozniej
Pojechaliśmy do pracy wchodzimy równo na zebraniePo zebraniu Martynka poszła zrobic sobie kawy ja gadałem z Adamem aż tu nagle
Huk! Zobaczyłem martyne nie przytomną z rozwalonym łukiem brwiowym odrazu podbiegłem do niej krzycząc
- Martynka kochanie obódź sie
- co sie sało - zapytałam sie piotrka
- Zemdlałaś - odpowiedział .
Po chwili postanowiliśmy pojechać do szpitala poszliśmy na USG tam sie okazało ze martyna jest w ciąży w
w 3 miesiącu ale to nie jest moje dziecko przecież ja jestem z nią od 1 miesiąca czyli to dziecko Marcina
- Martyna załamna wyszła z gabinetu i na pisała do Marcina :
- Marcin musimy pogadac o 13 w kawiarni
- ok co sie stało
- powiem ci jak przyjdziesz
Piotrek:
Martynka wyszła na spotkanie z marcinem
Martyna:
Powiedziałam marcinowi o ciązy a ten sie wsciekł i mnie uderzył w twarz z liścia syknełam z bólu nagle zobaczyłam piotrka koło siebie
Piotrek:
Nie wytrzymałem i go uderzyłem z całej siły a potem przytuliłem Martynke i wróciliśmy do domkuI tak minął nam dzień