37

241 16 1
                                    

Kamila , Kajtek i Eryk przebywali u mnie przez kilka dni. Zrobiliśmy sobie powtórkę z dzieciństwa , tak jakby. Spędziliśmy miło czas , nawet pogodziłam się z Dominiką , która również żywnie brała udział w naszym spotkaniu. Przed snem miałam w zwyczaju analizować to co się wydarzyło. A czasami powracałam do zbyt odległych wydarzeń. Jednym z najważniejszych rzeczy było to , że dawno nie widziałam się z Klausem, więc sięgnąwszy po telefon , wystukałam do niego szybko wiadomość. Zaraz po tym , zadzwonił do mnie Filip.

-Cześć, mała.- przywitał się i cmoknął do telefon , co odebrałam lekkim uśmiechem.

-Cześć , duży. Jak tam życie?

-Nudno. Ciągle chodzę z jakimiś seksownymi panami i uczymy się jak obsługiwać maszyny .. no wiesz , te do rehabilitacji.

-Rozumiem , ale panowie? Chyba się przeceniasz. - rzuciłam drażliwie i usiadłam na łóżku , skubiąc poduszkę.

-Pogadamy o tym jak wrócę. A u ciebie co słychać?- zagadnął z tym swoim uśmieszkiem i cicho westchnął. Niespodziewanie ktoś wszedł do pokoju i głośno krzyknął. Mówiąc kto miałam na myśli , tylko jedną osobę , która nie lubi pukać. Kajtek.

-Kochanie! Właśnie przyniosłem nam cudowną kolację. - krzyknął , bo pewnie chciał przekazać wszystkim dość dziwny żart. Zawstydziłam sie i błagałam , by Fi tego nie usłyszał , ale byłam w jebanym błędzie. Wyłapałam jak z przeciwnej strony połączenia , ktoś z sykiem wciąga powietrze.

-Kajtek , rozmawiam.- powiedziałam cicho , a on się zaciekawił.

-A z kim? - spytał zdeterminowany ze znajomym błyskiem w oku  i usiadł obok mnie. Czułam się osaczona i zawstydzona.

-Zu?- spytał wyczekująco Filip i udawał , że niczego nie słyszał. Zabolało mnie to odrobinę.

-Tak, jestem. U mnie wszystko w porządku. Właśnie kończymy drugi dzień balowania z Kamilą , Dominiką , Erykiem i Kajtkiem. Pomyśleliśmy , że fajnie byłoby powspominać dawne czasy. - wyjaśniłam optymistycznie. Miałam nadzieje , że obaj mi uwierzą.

-Tak beze mnie?

-Na twój powrót przyszykujemy coś wyjątkowego , zobaczysz.- rzuciłam szybko z radością i odłożyłam poduszkę, bo mój przyjaciel nie miał się na czym położyć.

-Nie kłopocz się skarbie. A co słychać u Marty? Dziwię się , że jeszcze do mnie nie pisała.

-Widziałam ją na mieście z jakimś nowym facetem ,a może to był jej kuzyn .. czy cos. Nie wiem. - spanikowałam , gdyż nie chciałam go okłamać w tej sprawie. Musiał się z niej jakoś wyplątać.

-Spokojnie , nie stresuj się. - uspokoił mnie , a Kajtek zaczął się bawić moimi włosami , co wprawiło mnie w ból głowy.

-Dzięki. Wiesz , zadzwoń jutro jak będę z Klausem , napisał mi , że chętnie z tobą pogada.- dodałam z uśmiechem , a Kajtek dziwnie na mnie spojrzał.

-Ooo..To coś nowego? Haha..Nie ma problemu. Do jutra , skarbie. Tęsknie. - powiedział , a moje serce zatrzymał sie , gdy powiedział "tęsknie". Poczułam jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Wstrzymałam oddech , na co chłopak się zaśmiał.

-D-Do jutra.- niepewnie dodałam.

-Czyżbyś się zawstydziła? Poważnie?- zapytał irytująco seksownie. Aaaa! Użyłam tego słowa. Nie! Obiecałam sobie ,że nikt przez telefon nie mówi seksownym głosem , a teraz złamałam tą durną zasadę bądź cokolwiek to było.

-Ja za tobą też. Do jutra.- rzuciłam szybko i sie rozłączyłam.

-Co się stało? Któż to dzwonił , do mojej ślicznotki?- łypnął na mnie z pode łba Kajtek i przysunął sie bliżej.

-Wiedziałeś , że rehabilitanci mogą pracować od 4 do 5 godzin maksymalnie? Filip właśnie pojechał na takie dodatkowe kursy , no nie i właśnie mi powiedział , że jutro mają zacząć już pracować z osobami. -poinformowałam zachwycona i podeszłam do szafy , by zabrać z niej piżamę. Nagle chłopak stanął za mną i powtórzył incydent z wcześniej , pocałował mnie.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz