Gdy dotarłam pod dom była szósta rano, moje oczy były całe zaczerwienione ale szczęśliwe. W końcu dorwałam mój motor. Przed domem czekał na mnie Michael, opierał się o swój samochód, miał luźno zarzucony kaptur i palił papierosa
-Nie zimno ci?- powiedział gdy powoli podeszłam do niego.
-O to samo miałam zapytać- powiedziałam stając przed nim- O czym chcesz ze mną rozmawiać?- uniosłam jedną brew i spojrzałam mu w oczy
-Mówiłem ci już, przyjeżdża twój ojciec- wypuścił dym w moją stronę
-I to dla tego mnie tutaj ściągasz?- nie ukrywałam rozbawienia
-To nie jest do kurwy śmieszne- warknął i świdrował mnie wzrokiem. Wyglądał.. groźnie. Pierwszy raz widzę go w takiej postaci, podoba mi się to
-To przejdźmy do sedna- skrzyżowałam ręce na piersi
-Musimy ogarnąc cały dom, a ty musisz naprawić tą skrzynkę z garażu- wskazał głową na garaż
-Skąd wiesz, że nie powinnam otwierać tej skrzynki?- popatrzyłam na niego zdziwiona, on zaczął się śmiać i kręcił głową
-Czy naprawdę myślisz, że jestem głupi? Gdyby nie było tam nic cennego to po co byś miała otwierać siłą zamek?- podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. Miał rację.
-Nie ważne- fuknęłam i odwróciłam głowę aby spojrzeć na motor- Coś jeszcze?
-Mamy na to dwie i pół godziny więc radzę się streszczać- zdeptał papierosa butem i odepchną się od samochodu- Ja naprawię tą twoja cholerną skrzynkę, a ty posprzątasz dom- pokiwałam głową- I oddasz mi mojego power banka- dodał puszczając mi oczko i odwracając się w stronę garażu. Kurwa, dowiedział się.
Weszłam niepewnie do domu, ujrzałam ogromny syf
-TY ŚWINIO!- krzyknęłam gdy rozejrzałam się dookoła.
Jak mam zmyć resztki pizzy ze ściany?
***
Gdy byłam w trakcie odkurzania piętra usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
-No nie- jęknełam gdy zobaczyłam numer mojej mamy- Tak?- powiedziałam sztucznie słodkim głosem
-Cześć kochanie!- powiedziała tym swoim piskliwym głosem- Co tam u ciebie?- nie pierdol, że cię to interesuje
-Wszystko dobrze, a coś się stało?- musi mieć jakieś powody aby do mnie zadzwonić
-Przyjeżdżam z twoim ojcem za piętnaście minut- powiedziała złośliwie
Zabij mnie ktoś
-Ale..
-Do zobaczenia skarbie- i się rozłączyła
-Kurwa no nie!- krzyknęłam i zablokowałam telefon, łapiąc się za głowę- Michael!
-Co?!- powiedział wchodząc do domu- Coś się stało?
-Moja matka tu będzie z ojcem za piętnaście minut- powiedziałam na jednym wdechu patrząc mu w oczy
-Żartujesz?- powiedział przerażony
-A czy ja wyglądam abym żartowała?- zapytałam ironicznie i usiadłam na podłodze
-Mamy przejebane- westchnął- Musimy zrobić dobre wrażenie.
-Ona mnie nienawidzi- uśmiechnęłam się na wspomnienia kłótni z nią- Pierdolić myślenie, idę się jakoś wypindrzyć- westchnęłam i ruszyłam do swojego pokoju.
CZYTASZ
Nigdy Nie Byłam Grzeczną Dziewczynką
Teen FictionMłoda dziewczyna wyrwała się z szalonej i niebezpiecznej przeszłości, aby żyć spokojnie u boku taty. Co się wydarzy gdy w pewnym momencie do jej domu wprowadzi się pewien brunet, od którego aż czuć ironie i kpine? Czyżby zaburzy jej dotychczas spok...