" Adrien"
Nie miałem co do tego wątpliwości. Czuję to. Coś się zbliża. I to coś bardzo innego i grożnego. Nie wiem, jak to wyjaśnić po prostu to czuję.! A może mam paranoję? Ciągle słyszę te słowo...... Marinette...Marinette...
Marinette...i tak na okrągło, ciągle słyszę te same słowo!!! Czy ja oszalałem????Nie!!!!!!
To moja wyobraźnia płata mi figle. Muszę się pozbierać i pomyśleć co dalej.Przymknąłem powieki na chwilę, i ochyliłem głowę do tyłu.
I wtedy zobaczyłem ją.....
Te piękne i smutne oczy w kolorze fiołek. Czułem jakby mnie przenikały od środka i rozpalały najciemniejszą część mojej duszy.
I wtedy....
Gwałtownie otworzyłem oczy.
- Muszę iść do mistrza fu- wyszeptałem do siebie.
Jak powiedziałem tak zrobiłem. Zapukałem do dzwi, sprawdzając jeszcze raz czy to ten sam adres.
Uchylił mi dzwi ten sam staruszek, którego uratowałem przed gnidami.
Jego dziwny wzrok mówił sam za siebie. Był nerwowy.- Wchodź szybko chłopcze- krzyknął cicho, wpychając mnie do środka- Nie mamy wiele czasu.- O co znowu chodzi.
Zasłonił zasłony chodząc nerwowo.
Przerwałem to..- Mistrzu, co się dzieje?- A on nic- Mistrzu widziałem kobietę.- W końcu ustał przede mną tyłem, schylając głowę w dół.
- Widziałeś świętą kobietę...- wyszeptał odwracając się do mnie. Ale zmienił zaraz minę na niespokojną, jak coś skrzypnęło nieprzyjemnie.- Posłuchaj mnie, wojowniczka ciebie odnajdzie. Ty jeden sprowadzisz porządek we wszechświecie, ale nie zrobisz tego sam. Pomoże ci ona...
- Jak ją znaleźć?- A on uśmiechnął się
- To ona znajdzie ciebie.- nagle coś rupnęło- Uciekaj, i nie wracaj tu już! Daj się poprowadzić a wszystko Ci się ułoży w całość. No dalej!!! Ruszaj się!!! Biegnij!!! I nie odwracaj się!!? Zrozumiano??!!- ja tylko szybko pokiwałem głową- I nie pozwól jej mnie szukać!!!!
- Dobrze!!!- A on z uśmiechem powiedział- Biegnij!! Spełnij przeznaczenie!!!! I uratuj jej serce póki nie jest za późno!!!!
Zacząłem biec z jego rozkazu, odpadały mi nogi, ale biegłem dalej nie zatrzymując się. Zatrzymałem się dopiero kiedy byłem daleko od tamtego miejsca. Ciężko oddychałem, próbując uformować oddech. Gdy mi się to udało, zacząłem myśleć nad tym co powiedział mi mistrz fu. Nic z tego nie wynikło, więc powolnym krokiem zacząłem wracać do domu. Kiedy byłem na łóżku, wiedziałem że zostało mi tylko czekać.
Ale jedno wiedziałem na pewno................................... Od teraz wszystko będzie inne........................
Hej, przepraszam że tak długo czekaliście na ten rozdział, ale nareszcie jest:-)
CZYTASZ
Wojowniczka i wybraniec.( Adrienette science fiction)
Science-FictionTo moje pierwsze opowiadanie, więc bardzo proszę o zrozumienie. Miłego czytania prologu... Od dawien dawna na całym świecie istniała Legenda światów. Mówiła o dwójce wybranych kobiecie i mężczyźnie, przeznaczonych sobie nawzajem. Mieli oni wypełnić...