Part 1

253 16 1
                                    

Nazywam się Susie, mam 16 lat, od paru miesięcy mieszkam w Wielkiej Brytanii. Wyjeżdżając myślałam że wszystkie swoje problemy zostawiam w Polsce ale jednak się myliłam.

 Poznałam pewnego chłopaka o imieniu Pawel. Na pierwszy rzut oka spokojny, opanowany i inteligentny chlopak. Mimo iz byl w poprawczaku, to tam sie poznalismy. Lecz po paru tygodniach zwiazku pokazal swoje prawdziwe oblicze... Teraz uwazam ze za dobrze go ocenilam i nie widzialam jego wad...

Jak juz mowilam zgwalcil mnie jakos rok temu ale wrocilam do niego, grozil mi... balam sie go nie chcialam zeby komus stala sie krzywda.

Gdy moja przyjaciólka mi mówila jaki on jest to ja glupia i zakochana nastolatka myslalam ze jest po prostu zazdrosna i chce mi go odebrac, lecz teraz juz wiem ze chciala mnie przed nim ochronic. 

,, Polowa listopada a miedzy nami kolejna kłótnia, jak zwykle o to ze pije i cpa. Nie wiem co mam robic, to sie robi nie do zniesienia, ja juz tak nie moge.'' Kolejne zdania zapisane w pamietniku. Odlozylam pamietnik tam gdzie zwykle czyli miedzy materacem a stelazem lozka. Po dluzszej chwili moj telefon zaczal wibrowac co oznaczalo ze ktos do mnie dzwoni. A tym "ktosiem" okalaz sie Pawel, przejechalam palcem po ekranie by odebrac polaczenie i przylozylam telefon do ucha.

- No hej malenka - Jego glos brzmial jak u typowego pijaka. 

-Chcesz cos czy  dzwonisz od tak?  - Nie mialam ochoty z nim rozmawiac, wiec probowalam byc chamska.

-Co ty taka oschla? - zapytal, a ja juz wiedzialam ze ta rozmowa nie potrwa dlugo.

- Bo znow dzwonisz jak jestes najebany, jesli cos chcesz to zadzwon jutro albo jak wytrzezwiejesz. Pa

Rozlaczylam sie, opadlam na poduszki, i zastanawialam sie co ze soba zrobic. Po jakis 20 minutach  zaczal walic w drzwi, domyslalam sie ze to on ale nie wiedzialam co chce zrobic. Balam sie go poniewaz moich rodzicow nie bylo w domu i nie mial kto mi pomoc.  Moj chlopak nie byl normalny,  wracajac do niego to, opowiadal mi dlaczego trafil do poprawczaka, mowil ze to temu ze pobil kogos ze skutkiem smiertelnym. Wtedy myslalam ze moze sie zmienil i mi nic nie zrobi, po za tym obiecywal.

Slyszalam jak wchodzi juz na góre po schodach wiec spojrzalam na okno i postanowilam przez nie uciec mimo ze to bylo 2 pietro. Wstalam po cichu z lozka i podeszlam do okna, chcialam je otworzyc ale nie dalam rady. Gdy ja sie silowalam z oknem on juz byl pod moimi drzwiami, zostalo mu tylko je otworzyc. Trzaslam sie ze strachu, podbieglam do lozka i sie pod nie wslizgnelam miedzy rzeczy ktore byly tam pochowane i po prostu czekalam na niego.  Otworzyl drzwi i wszedl do srodka, widzialam jak rozglada sie po pokoju. Po jakis 5 minutach jego kroki ucichly, wstrzymalam oddech i lezalam w bez ruchu. Schylil sie pod lozko i zauwarzyl mnie, zlapal mnie za noge i mimo iz sie zapieralam o deski w lozku to sila mnie wyciagna spod niego.  mnie za ramiona i rzucil na lozko,  usiadl mi na nogach   i uderzyl mnie w twarz.

- Nigdy sie nie rozlaczaj jak do ciebie dzwonie, czaisz? - Nie odezwalam sie, wiec kolejny raz mnie uderzyl.

- Sluchaj dziwko albo bedziesz posluszna albo porozmawiamy inaczej, no i bolesniej - wiedzialam o co mu chodzilo wiec  pokiwalam tylko glowa - no wlasnie, grzeczna suczka.

Jak zaczal rozpinac mi spodnie zaczalam sie wyrywac, wiec oberwalam kolejny raz. Reka doszukalam sie mojej lampki nocnej i uderzylam go nia z calej sily. Opadl na mnie, a gdy czulam ze na pewno sie nie podniesie wyczolgalam sie spod niego i wybieglam z domu. Bieglam do parku mimo ze byla noc, nie obchodzilo mnie czy ktos mnie zgwalci czy pobije.Juz mnie to nie obchodzilo ja chcialam po prostu od niego uciec.


my dream: back to happiness.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz