Spotykasz sie z Papyrus'em od kilku tygodnii, świetnie sie bawiliście na swojej kolejnej randce. Nastał wieczór. Poprosiłeś/aś, by Cie przyjął do siebie na noc, gdyż nie chciało Ci sie wracać do domu o takiej późnej porze. Papyrus z miłą chęcią Cie przyjął.
-Jesteś może głodny/na? Albo cokolwiek? Odparł z melancholijnym tonem głosu, wypalając papierosa.
Patrzyłeś/aś na Papyrus'a dziwnym wzrokiem, chciałeś/aś coś, ale nie wiedziałeś/aś co, nie jesteś ani głodny/a, ani spragniony/a. Tą chęć mógłbyś/mogłabyś bardziej nazwać pragnieniem, czułeś/aś podniecenie, niewiadomo skąd w Tobie ono wstąpiło, ale poczułeś/aś potrzebe zaspokojenia Tego pragnienia.
-Halooo. Co Ci? Machnął przed Twoim nosem ręką, bym nieco zdziwiony Twoim zachowaniem i w jaki sposób sie na niego patrzysz.
Postanowiłeś/aś powiedzieć jemu o swoim "problemie", podeszłeś/aś do niego i opowiedziałeś mu wszystko, szepcząc.
-Hm... Na jego kościach policzkowych pojawiły sie delikatne, pomarańczowe rumieńce. Cóż... Mógłbym coś na to poradzić, ale...~ Nie za darmo~
Spytałeś/aś sie go czego od Ciebie oczekuje.
-Mogę zaspokoić twoje pragnienie, by Cie więcej nie dręczyło. Ale w zamian chce też coś dla siebie, a mianowicie chce sie pobawić Twoim ciałem~
Poczułeś/aś, ciepły rumieniec na swojej twarzy, nie mogłeś/aś znieźć Tego pragnienia, więc nie miałeś/aś wyjścia, zgodziłeś/aś sie.
-No dobrze~. Położył ręce na twoich barkach i przycisnął Cie mocno do ściany. -W takim razie pozwól, bym sie Tobą zajął~ Zaczął Cie bardzo mocno lizać po szyi.
Czułeś/aś sie bardzo nieswojo, ale było Ci bardzo przyjemnie, kiedy czułeś/aś jak mocno dotykał twoją szyje swoim ciepłym i długim językiem. Wydałeś/aś z siebie ciche jęczenie, lekko dygoczesz, czułeś/aś rozkosz rozprzestrzeniającą sie z Twojej szyi po całym ciele.
-Hehe, widze że Ci sie podoba~.Zaczął Cie powoli rozbierać i mocno sie przyssał do Twojej szyi.
Poczułeś/aś lekki ból, ale ten ból przemienił sie w rozkosz, jęknąłeś/ełaś głośniej, chciałeś/aś więcej i by nie przestawał.
Po jakimś czasie Papyrus skończył Cie rozbierać. Oblizał sie na widok Twojego nagiego ciała, widać że jest na Ciebie głodny.
Zawstydziłeś/aś sie gdy Papyrus patrzył na Twoje nagie ciało w taki sposób.
Położył ręce pod Twoje pośladki i Cie delikatnie podniósł, dalej przyciskając Cie do ściany. Jedną ręką zsunął z siebie spodnie i bokserki ukazując Tobie święcacego na pomarańczowo i dużego członka.
Troche zacząłeś sie denerwować.
-Heh, jestem ciekawy czy sie zmieści w Tobie~ Włożył członka do Twoich genitali.
Jęknąłeś/aś głośno, zacząłeś/aś mocno dygoczeć z podniecenia i z rozkoszy. Owinąłeś nogi wokół jego pasa i położyłeś ręce na jego plecy.
Włożył głęboko i zaczął sie w Tobie dość szybko poruszać. -Jezu...~ Ah... Jak ciasno...~ Mocno dyszy.
Głośno jęczysz, zaczynasz sie nawet ślinić mocno, zaciskujesz dłonie na jego plecach, powstrzymujesz sie od wbicia paznokci w jego plecy. Dygoczesz mocno z rozkoszy, chcesz więcej i błagasz o więcej.
Papyrus gwałtownie przyśpieszył, mocniej dyszy i głośno stęka.
O wiele głośniej jęczysz, momentami nawet piszczysz z rozkoszy, dygoczesz bardzo mocno, o ślinieniu nawet nie wspomne, jesteś blisko dojścia.
Papyrus zaczął poruszać sie w Tobie najszybciej jak potrafi. -Ah...~ Ja zaraz....~ Mph!~ Jest bardzo blisko.
Nagle dostałeś/aś orgazmu, piszczysz głośno z rozkoszy, wbijasz z całej siły paznokcie w jego plecy, nie mogłaś sie powstrzymać. Doszłeś, zostawiając płynną niespodzianke dla niego.
Dyszy mocno, wyciąga z Ciebie swojego członka, jest cały biały. -Heh...~
Czułeś/aś sie już zaspokojony/na.
-Skoro już Cie zaspokoiłem... To czas byś Ty mnie zaspokoił~ Oderwał sie od Ciebie stawiając Cie na nogi.
Spytałeś/aś Papyrus'a czego od Ciebie konkretnego chce.
Papyrus nie odpowiedział za pierwszym razem. Usiadł na kanapie i rozkroczył nogi. -Masz zrobić loda swojemu Panu~
Z lekkim wachaniem, podeszłeś/aś do niego i klęknąłeś/aś przed nim na kolana. Zastanawiałeś/aś sie, jak zmieścisz jego członka całego w swoich ustach. Postanowiłeś spróbować. Złapałeś jego członka delikatnie i zaczełeś ssać końcówke jego członka, narazie lekko.
Papyrus wydał z siebie głośne mruknięcie i pojedyńcze stękanie.
-T-Tak... Mocniej...~
Głaszcze Cie delikatnie po głowie.
Zacząłeś/ełaś ssać jego członka troche mocnie, włożyłeś go głębiej do ust, przy okazji zacząłeś/aś poruszać głową w góre i w dół powoli.
Odchylił głowe do tyłu i zaczął głośno jęczeć. Przycisnął Twoją głowe do swojego członka, przez co wszedł Ci głębiej do ust. Delikatnie dygocze.
Przyssałeś/aś sie mocno i szybko poruszałeś/aś głową w góre i w dół. Zacząłeś/ełaś go też pieścić rękami, lekko sie dławiłeś/aś gdyż miałeś/aś jego końcówke członka przy gardle.
-Ahhh!~ Wydaje z siebie bardzo głośne i uległe jęki
-Ja..~ Ahh!~ Zaraz...Mph!~
Jest bardzo blisko, czujesz to.
Zacząłeś/ełaś ssać jego członka najmocniej jak potrafi, poruszałeś głową najszybciej jak potrafi i pieściłeś go bardzo szybko. Bardzo chciałeś/aś go posmakować.
Wytrysnął Ci do ust tak mocno, że ledwo Ci sie wszystko zmieściło w ustach.
Oderwałeś sie od jego członka i połknąłeś całe jego nasienie, które Ci zostawił.
-Heh~ Dobry/a w Tym jesteś~ Położył sie na kanpie. -Zaspokoiłeś/aś mnie do granic możliwości~ Mam nadzieje że sie znowu spotkamy i pokażesz mi jeszcze raz co potrafisz~~|THE END|~