➰ perspective Sophie's ➰
Wieczorem kiedy siedziałyśmy w naszym salonie dziewczyny próbowały dowiedzieć się gdzie rano wyszłam. Jednak nie miałam zamiaru im nic mówić.
Zbywałam je tak długo, że w końcu się poddały. Jednak kto mówi, że na dobre? Po pół godziny dyskutowania między sobą szeptem a w moim przypadku 20 stron dalej książki usiadły w nogach kanapy i spojrzały na mnie.
- Musisz nam powiedzieć - stwierdziły hardo, uniosłam wzrok znad książki i uśmiechnęłam się lekko.
- Nie. - powiedziałam krótko i wróciłam do czytania.
-Ale Sophie! - krzyknęły chórem.
-Czego nie rozumiecie w słowie "nie"? - zapytałam robiąc palcami cudzysłów na słowie nie.
-Soph.
-Lexi.
- Jesteśmy twoimi przyjaciółkami? - zapytała brunetka.
- Jesteście i to najlepszymi, ale nie chcę o tym rozmawiać - odparłam wywracając oczami i znów wróciłam doczytania książki.
- Chcemy po prostu wiedzieć jak było - powiedziała stanowczo Elenor zamykając i wyrywając mi książkę z rąk - skoro nie chcesz o tym rozmawiać, coś musiało się stać.
- Nic się nie stało - westchnęłam - oddaj mi książkę!
- Oddam ci kochana ale najpierw opowiadaj.
- Arghh nie dacie mi spokoju, prawda?
- Nie - ponownie powiedziały chórem szeroko się uśmiechając.
- Byliśmy w kawiarni, później się przejść, siedzieliśmy na ławce, a później mnie odprowadził. Zadowolone?
- A gdzie jakieś szczegóły? - zapytała Lexi z widocznym zafascynowaniem.
- Nie ma "szczegółów".
- Jak to nie ma? - zdziwiły się.
- Normalnie, a teraz oddaj mi książkę i dajcie mi spokój - powiedziałam stanowczo kiedy nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęła Lexi.
Ku naszemu zdziwieniu gdy drzwi się otworzyły zobaczyłyśmy lokaja, lecz nie był ubrany w swój hotelowy uniform, wyglądał zwyczajnie.
- Cześć dziewczyny, macie może ochotę wyjść gdzieś dzisiaj? - zapytał gapiąc się co chwilę na Elenor.
- Gdzieś to znaczy gdzie? - zapytała Lexi.
- Znam fajny klub, w którym są fajne imprezy.
- Jesteś pewien, że chcesz nas wszystkie tam zaprosić - zapytałam patrząc sugestywnie na zauroczoną Elenor.
- Emm.. - podrapał się po karku - tak jestem pewien.
- Hmm nie jestem pewna czy nie wolałabym mieć dzisiaj randki z moją książką - uniosłam ją ku górze pokazując okładkę.
- O 20 po was będę, bądźcie gotowe - zaśmiał się i posyłał oczko Elenor - do zobaczenia!
- Idziemy prawda? - zapytała Lex.
- TAK! - Elenor wrzasnęła entuzjastycznie.
-Ja zostaję - odparłam - strasznie wciągająca jest ta książka.
-Chyba sobie żartujesz, no dawaj Soph, chodźmy się zabawić! - krzyknęła Elenor.
-Wolę poleniuchować.
CZYTASZ
Release me from the present/ J. Dun
FanficHistoria została stworzona przeze mnie. Wszystkie zdarzenia nie miały nigdy miejsca. Opowieadanie zawiera wulgaryzmy i treści dla dorosłych. Czytasz na właśną odpowiedzialność. Okładka wykonana przez @xbloodyheart