Rozdział 14

4.7K 225 12
                                    

-Mam nadzieję że jej tu nie ma- powiedziała orzechowłosa.

-Miona, wyluzuj. Przecież byś ją na pewno zauważyła. Jej nie da się przeoczyć- rzekł Ron.

-No i co z tego Ron! Może ona ma pelerynę niewidkę czy coś... Skąd ona wie tyle rzeczy?! To jest niedorzeczne!- wykrzyknęła moja przyjaciółka.

-Niedorzeczne to zaraz będą twoje krzyki, jak się nie zamkniesz! Wszyscy się na nas patrzą- wypalił Ron, a my z Harry'm nie ukrywaliśmy naszego rozbawienia.

-Co was tak śmieszy? Ta kobieta może być praktycznie wszędzie, a wy macie z tego ubaw- oburzyła się Miona.

-Hermiona spokojnie. Dlaczego Rita miałaby ,,śledzić" akurat nas?- zrobiłam cudzysłów w powietrzu- wiem, że Harry jest reprezentantem ale są jeszcze pozostali- powiedziałam.

-Nie zauważyłaś że ona się na nas uwzięła?

-Może dlatego że jej podpadłaś?- wypalił Ron.

-Hermiono nie masz się co martwić, ona nie ma wstępu do Hogwartu - powiedział Harry.

-Ale my nie jesteśmy w Hogwarcie!- krzyknęła Hermiona.

-Mów ciszej- ponownie zasugerował Ron- zwracasz uwagę.

-Przepraszam- zmieszała się- ale nie widzicie tego? Ona obsmarowuje każdego z nas w tym Proroku Codziennym.

-Ale o Ronie i Rose jeszcze nie wspomniała- upomniał ją Harry.

-No właśnie, jeszcze- rzekła Miona.

Chwilę pogadaliśmy, a następnie wyszliśmy z Pubu. Potem udaliśmy się do Miodowego Królestwa, gdzie Ron wykupił chyba połowę sklepu, następnie zajrzeliśmy jeszcze do sklepu Żonka, gdyż bliźniacy poprosili mnie bym kupiła im kilka łajnobomb. Pospacerowaliśmy jeszcze trochę po Hogsmeate i udaliśmy się z powrotem do Hogwartu.

***

Dziś poniedziałek. Udałam się na śniadanie do Wielkiej Sali wraz z Cedrikiem. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a brunet powiedział mi między innymi, że dowiedzieli się czym będzie trzecie zadanie. To labirynt. Nie kryłam zdziwienia.
Byliśmy tak pochłonięci rozmową że nie zauważyliśmy kiedy dotarliśmy na miejsce. Usiadłam naprzeciwko swojego przyjaciela i rozpoczęłam jeść. W trakcie jedzenie wymieniałam kilka słów z moimi znajomymi w domu borsuka.

Po posiłku spojrzałam na plan lekcji

Wróżbiarstwo

Wróżbiarstwo

Eliksiry

OPCM

ONMS

Transmutacja

No pierwsze 3 godziny nie były za wspaniałe ale pozostałe były całkiem niezłe.

-Na co tak patrzysz?- zapytał mnie Cedrik.

-Plan lekcji. Dziś dwie godziny wróżbiarstwa a potem eliksiry- odpowiedziałam ze skwaszoną miną.

-Dasz radę. Wierzę w ciebie- zaśmiał się brunet.

-Dzięki za wsparcie- również się zaśmiałam.

Nawet nie auważyłam stada sów lecących do Wielkiej sali. No tak dziś Sowia poczta. Dostałam list od rodziców, tradycyjnie.

Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz