Cojarobię.jpg

211 26 2
                                    

Chyba powinnam była uprzedzić, że dość często miewam zastoje i pewnego rodzaju epizody głębokiej niewiary w to, co robię, lub raczej to, co robić próbuję. I chyba właśnie rozpoczął się jeden z nich.
🌼
🌼
Wiecie, co jest najlepsze?
🌼
To, że mimo wszystko próbuję coś nabazgrolić. Nawet, jeśli uznaję to momentalnie za pomyłkę i parszywą abominację. I nie, nie jest to przejaw heroizmu z mojej strony. Nie robię tego na zasadzie 'jest ciężko, ale będę silna, stworzę coś wspaniałego, nie stracę wiary w siebie', a raczej na zasadzie 'nie mam co zrobić z rękoma, spróbuję coś narysować tylko po to, żeby później zamazać to z pasją i żalem'. Wspaniałe i niesamowicie zajmujące zajęcie na długie zimowe (lub też wiosenne, jak kto woli) wieczory. Polecam.
Niestety, brak weny twórczej, tudzież wiary w siebie i w sens życia, nie uchroni was przed moim spamem 💜. Ja wiem, jesteście wprost wniebowzięci. Wybaczcie mi, naprawdę. Po prostu jak już zaczęłam, czuję się w obowiązku skończyć to coś, zapewne określane potocznie mianem 'artbooka'.
🌼
Teraz, jak już wytłumaczyłam wam przyczyny swojej nędzy, pora przedstawić to, co dla was naskrobałam.

 🌼Teraz, jak już wytłumaczyłam wam przyczyny swojej nędzy, pora przedstawić to, co dla was naskrobałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Owszem, nadal crushuję pana Rimbauda. Tym razem jest to ilustracja/personifikacja (cholera wie?) "Statku pijanego".
[[to coś na jego głowie to papierowa łódeczka]]

 [[to coś na jego głowie to papierowa łódeczka]]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Teraz robi się zabawniej. Narysowałam swoją wersję Mulan. A przynajmniej próbowałam, bo wyszła nie do końca tak, jak to sobie zaplanowałam. Ale cóż. I nie pytajcie, czemu akurat ona. Nie jest i nigdy nie była moją ulubioną księżniczką. Nie uważam jej też za słabą/głupią/źle skonstruowaną mentalnie, broń Boże. Jest w porządku. Po prostu nie jest moją ulubioną. A narysowałam ją, bo słuchałam akurat muzyki z pierwszej części (tak, to kolejny niesamowicie interesujący fakt z mojego życia - lubię muzykę z bajek, a i same bajki wielbię).
🌼
To już w zasadzie tyle na dziś, przepraszam za spam, powinnam nauczyć się pisać zwięźlej. Dobranoc wszystkim.

Kiedy próbujesz być artystą, ale nie. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz