*Iris*
Siedziałam razem z Marinette i Alyą przy stoliku na patio. Była półgodzinna przerwa obiadowa, a ponieważ żadna z nas nie chodziła na obiad, miałyśmy poprostu dłuższą przerwę. Siedziałyśmy i jadłyśmy spokojnie kanapki gdy nagle usłyszałyśmy krzyki i skandowanie dochodzące z zewnętrznego boiska.
-Wie ktoś co tam się dzeje?-spytałam.
Obie dziewczyny pokręciły głowami, więc poszłyśmy to sprawdzić.
Gdy wyszłyśmy przed budynek poprostu mnie zamurowało. Cała szkoła stała na schodach i patrzyła jak jakiś chłopak z liceum ściga się z innym chłopakiem z gimnazjum. To znaczy, to chyba miał byc wyścig, bo licealista wyprzedzał przeciwnika o ponad pół okrążenia. Przyjrzałam się uważniej prowadzącemu chłopakowi. Miał krótkie brązowe włosy i jasnobrązowe oczy ubrany był w zwykły błękitny T-shirt i zniszczone dżinsy. Wyglądał na około trzecią liceum. Po chwili zastanowienia przypomniałam sobie jego imię. Chris. Największy awanturant w całej szkole, więc trudno było o nim nie słyszeć. Ponieważ nadal nie wiedziałam o co tyle zamieszania zapytałam oto dziewczynę stojącą przede mną.
-Ten chłopak wyśmiał spodnie Chrisa, więc Chris wyzwał go na wyścig.-mruknęła dziewczyna nie odrywając wzroku od biegnących.
Tak poprostu? Bez większego powodu wyzwał go wiedząc, że chłopak nie ma najmniejszych szans?! Jeszcze będzie się pewnie chwalił, że prześcignie każdego i będzie żucał wyzwania na prawo i lewo, wiedząc, że nikt nie odważy się z nim zmierzyć. Normalnie bym go ukatrupiła...
Spokojnie Iris. Nie daj się ponieść złości.-Alfa starał się mnie uspokoić-Wiesz co się stanie jeśli Władca Ciem wyczuje twoje negatywne emocje.
Wiem. I dlatego poradzę sobie na swój własny sposób.
Chris spokojnie dobiegł do mety i z kpiącym uśmieszkiem czekał na przeciwnika. Młodszy i prawie o połowę niższy uczeń ledwo doszedł do przeciwnika i padł na ziemię.
-Wy... Wyg... Wygrałeś.-wysapał gimnazjalista.
-Więc? Chciałbyś mi coś powiedzieć?-Chris nie próbował nawet ukryć uśmiechu wyższości.
-Jesteś najszybszym biegaczem w szkole.-mruknął.
-Co? Nie usłyszałem. Powiedz głośniej.-Licealista chełpił się swoją wygraną.
-Jesteś najszybszym biegaczem w szkole!-zesłoszczony chłopak krzyknął na całą szkołę.
Rozumiem, że się cieszy, ale cały ten wyścig był niesprawiedliwy i bez sensu, a wymuszanie deklaracji zwycięstwa, jest oznaką poprostu głupoty. Automatycznie zacisnęłam ręce w pięści. Nie pozwolę na kopanie leżącego, przy mnie.
-Więc? Czy jest ktoś kto chce się ze mną ścigać?-z twarzy bruneta nie schodził wredny uśmieszek.
Wszyscy się cofnęli i pomrukiwali tylko między sobą. Uświadomiłam sobie, że nikt nie przyjmie wyzwania.
-No dalej. Ciągle czekam.-widać było jaką radość sprawia mu zastraszanie innych -Naprawdę nie znajdzie się nikt odważny, kto podejmie wyzwanie?
Nie wytrzymałam i wystąpiłam przed szereg gapiów.
-Ja. Ja chcę.
Chłopaka zamurowało. Widać było, że nie spodziewał się, że ktoś odpowie. Miałam wielką ochotę uśmiechnąć się ukazując, że się nie boję i, że nie są to puste słowa, jednak zachowałam kamienną twarz.
-Na co czekasz? Jestem gotowa ścigać się tu i teraz.-powiedziałam kładąc nacisk na trzy ostatnie słowa.
-Jestem zmęczony po tamtym wyścigu...-Chris próbował się jescze jakoś wymigać, jednak ja nadal stałam w miejscu i wpatrywałam się w niego.
-Tchórzysz?-krzyknął ktoś z tłumu.
-Który to?!-Chris nagle odwrócił się lustrując wzrokiem tłum-Nie. Nie tchórzę. Po prostu nie chciałem wyzwać na pojedynek kogoś, kto nie ma ze mną najmniejszych szans.-rzucił patrząc na mnie z wyższością.
-Jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało.-odpowiedziałam.
Chłopak nie znalazł na to żadnej riposty, więc burknął po prostu-Ścigajmy się już. Jedno okrążenie wokół boiska, do tego miejsca.-powiedział już głośniej.
Ustawiliśmy się na starcie, a chłopak pełniący funkcję sędziego podniósł do góry rękę-Do staru. Gotowi. Start!-krzyknął i opóścił rękę.
Wystartowaliśmy.
Dawno nie czułam się tak dobrze. Biegłam, bo po prostu chciałam, bo mogłam. Nie była to ucieczka, ani bieg w bitwie od przeciwnika do przeciwnika. To był zwykły koleżeński wyścig. Może to dlatego biegłam chyba szybciej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat. Po pierwszych sekundach biegu wyprzedziłam Chrisa o dobrych kilka metrów, a już po chwili byłam niecałe piętnaście metrów od mety. Albo to boisko jest strasznie małe, albo to ja biegam za szybko. Przekroczyłam linię mety nie czując nawet cienia zmęczenia.Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam multum oczu wpatrzonych wemnie i tyle samo roździawionych szczęk. Obejrzałam się i zobaczyłam Chrisa stojącego w połowie boiska. Wyglądał jakby szczęka miała mu zaraz wypaść z zawiasów.
-Ile biegłam?
Jakiś chłopak spojrzał na stoper, którym widocznie mierzył nam czas.
-P-pięć sekund.-odpowiedział.
-Aacha... Dzięki.-wiedziałam, że jestem szybka, ale, że aż tak?
W tym czasie Chris dozedł do mnie i powiedział-Wygrałaś. Jesteś najszybsza w szkole.
-O nie. Wycofaj to natychmiast. Nie chcę żadnych deklaracji ani przyznawania jakichś odznaczeń. Poprostu uważam, że ściganie się z kimś o wiele wolniejszym jest nie fair, więc musiałam stanąć w jego obronie. Poza tym miło się z tobą ścigało.-uśmiechnęłam się przyjaźnie, jednak mimo to wszyscy nadal patrzyli się na mnie ze ździwieniem i niedowierzaniem.-To ja już może pójdę.
*W tym samym czasie**Adrien*
Oglądałem "wyścig" Chrisa z tym chłopakiem z pierwszej gimnazjum. Wszystko to wydawało mi się bez sensu, ale chodziłem do tej szkoły na tyle długo, że nauczyłem się jednej rzeczy: Nie mieszaj się w sprawy Chrisa. Poza tym, Chris jest najszybszy w szkole,więc i tak bym z nim nie wygrał. Nagle zobaczyłem jak z tłumu wychodzi Iris i rzuca wyzwanie Chrisowi. Zwariowała czy co?! Nikt nie rzuca wyzwania Chrisowi. Rozumiem, że jest tu nowa, ale widziała poprzedni wyścig. Tamten chłopak prawie umarł z wycieńczenia! Wystartowali! Ona naprawdę chce to zrobić. Zaraz. Co ona robi na mecie?! Przecież przed chwilą startowali! WOOOOOOOOW!
-Ona jest niesamowicie szy-y.....-Nie zauważyłem, że za moimi plecami pojawił cień mimo, że nikt za mną nie stał. Właśnie w chwili gdy wypowiadałem te słowa, cień wsiąkł w moje plecy, a moje oczy zasłoniła jakaś czarna mgiełka.-urocza.-dokończyłem z rozmarzeniem na twarzy.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej!
Dzisiaj tak trochę inaczej. Bez mocy. Bardziej starałam się skupić na relacjach Iris między uczniami.
Czym albo kim jest cień?
Co się stało z Adrienem?
Dowiecie się za tydzień!
Całusy :*
Olcia
CZYTASZ
Miraculous - Powrót Przedwiecznych ZAWIESZONE
FanficPowracają dawni wrogowie... i sojusznicy. Co jeśli miracula czarnego kota i biedronki wcale nie są najślniejsze? Co jeśli ktoś wywróci całe dotychczasowe życie Adriena i Marinette akurat wtedy, gdy wszystko zaczyna się układać? Co jeśli ktoś stanie...