Muszę ci to w końcu powiedzieć. Kurczę aż mi się ręce trzęsą jak to pisze... Nawet nie wiem jak mam zacząć ... No dobrze. Zacznijmy od początku ...
Nie pamiętam kiedy zaczęłaś przyjaźnić się z Natalią. Pamiętam tylko te początki. Kiedy ja (dawno po zerwaniu przyjaźni z wiesz kim zostałam sama, lekko podnosiła mnie tylko moja inna koleżanka
którą cały czas mnie rozśmieszała na lekcji i bolały nas potem brzuch haha ) przewijałam główną na fb i widziałam wasze zdjęcia, wiecznie uśmiechnięte. Pewnie ci już mówiłam, ale dla przypomnienia. Umiem czasem czytać większość ludzi. Rozumiesz ? Z oczu, postawy człowieka i inych pierdół. Ale przechodząc do rzeczy. Na waszych pierwszych zdjęciach widziałam tą niepewność. Ty szczerze usmiechnieta, ona lekko zlękniona. Z trudem powstrzymywałam się przed napisaniem komentarza (nie zbyt miłego). Zdjęć pojawiało się coraz więcej. Na każdym wyglądałyście coraz szczesliwiej, ale każde wychodziło sztucznie. Jak narysowane. Nie to co nasze zdjęcia ty i ja. Prawdziwe. W tamtym czasie nie wiele ze sobą pisałyśmy. Ty zajęta Natalią. Każda próba dzwonienia z mojej strony : *Nagraj wiadomość*. Sms: Sorry jestem z Natalią. Znowu dzwonię : Jestem z Natalią w parku zadzwonię. Nie zadzwoniłaś. I tak cały czas. A dalej nie pamiętam...Przyjechałaś do mnie. To był ten pamiętny Sylwester w tym roku ? Tak ? Nie pamiętam dokładnie...
Było super ♡ Wygłupy, śmiech ♡ Jak zawsze cudowna zabawa. Czasem poruszalam temat Natali. Próbowałam delikatnie coś przekazać...
-Ona wygląda na fałszywą...
- *szturchnięcie* nie oceniaj książek po okładce
Pfff... Delikatnie ? Waliłam prosto z mostu bo miałam dość. Ale ty zawsze to samo:
-Przestań... To ta jedyna ♡
Potem powiedziałaś mi o niej.
O jej problemach. Jak to słyszałam chciało mi się płakać. Rany? Depresja? Mówiłaś że to było dla ciebie ciężkie nie wiedziałaś że przeżywam to samo... ja tylko się nie okaleczałam. Ale cierpialam. Było mi źle że wybrałaś ją a nie mnie. Usychałam z cierpienia. Pamiętasz liścik? Przed twoim wyjazdem wrzuciłam ci go do torby. Chyba nie wziąłeś go na poważnie. Mówiłaś że się zastosujesz do jego treści. Miałaś do mnie częściej dzwonić i pisać. Zadzwoniłaś 2 razy. 2 pieprzone razy... A ja czekałam, ale się nie doczekałam. Widziałam tylko coraz więcej zdjęć. Twoich i jej.W końcu popadłam w... Nawet nie wiem co... Depresję ? A może powinnam nazwać to obsesją ? Nie wiem. Moja była przyjaciółka znalazła nowych przyjaciół. Ja zostałam sama. Ty zostałaś z Natalią, Martą i jakąś Dominiką choć nadal mam wątpliwości czy ona istnieje. No ale powróćmy do mojej historii. W końcu powiedziałam sobie jedno: Albo zabije Natalie, albo siebie. Ale nie. Nie mogę. Kocham Cię. A miłość polega na akceptacji. Gdybym zabiła Natalię złamała bym twoje delikatne lecz zamknięte dla mnie serce.
Więc została ta druga opcja.
Stoję na krawędzi bloku. Nie liczy się już nic. Skoro nie mogę być nią nie mam prawa Cię kochać. Robie krok i spadam. Lecę w dół... Przed oczami mam obraz jak całujesz mnie w policzek, jak bawimy się w teatrzyk, jak jemy obiad, jak spacerujemy. Upadam nie czuję bólu...
Budzę się w swoim łóżku. Jestem sama w domu. Rodzice w pracy. Do szkoły mam na 11. Miałam koszmar. Nie skoczyłam. Żyję a ty zakończyłaś przyjaźń z Natalią. Nie wierzę że to możliwe. Moje marzenie się spełniło. Wreszcie skończyła się ta udawana znajomość... Natalia Cię kłamała. Owinęła dookoła małego paluszka a ty się starałaś. To teraz takie zabawne... Ty starłaś się dla Natalii a ja dla Ciebie. Natalia za to dla nikogo. Czyli jednak wychodzi na to że to ja jestem tą jedyną? Tą którą kocha Cię całe życie? Jak to ty mówisz ,,od pieluchy". Dziś okazało się ze przez tą kłamliwą sukę też cierpiałaś... Nie wiem jak mocno, czy tak mocno jak ja
...Ale wiem jedno.
Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Razem przetrwamy wszystko. Nikt nas nie rozłączy. Nie rozłączyła nad żadna kłótnia, więc nawet Natalia nas nie rozłączy. Jesteśmy jak jedna dusza w dwóch ciałach. Kocham Cię głupia ♡Mam więc jedną prośbę :
Jeśli przypomni ci się że żyje napisz do mnie ...... i pisz codziennie ♡
CZYTASZ
Przyjaźń dla zaawansowanych (One Shot)
Short StoryPo czym poznać prawdziwego przyjaciela? Nie musisz się zastanawiać czy naprawdę nim jest. ♡♡♡ Inspirowane prawdziwymi wydarzeniami z nutką fikcji ♡♡♡ Piękną okładkę wykonała @Nakkattee ☆