9

110 6 1
                                    

- B-baek, co ty robisz? -przełknęłam z lekkim trudem ślinę, patrząc na chłopaka zszokowana.

- Nie! T-to nie tak! -szatyn pokręcił nerwowo głową, a ja zlustrowałam unoszące się nade mną ciało Hyuna.

- Umm możesz się...?

- J-ja...Ah tak! -Baekhyun odsunął się ode mnie z rumianymi policzkami w tempie staruszek polujących na nowe bambosze na przecenie.

Podniosłam się powoli do siadu, rozglądając sennie dookoła. Rzeczy dalej leżały wysypane na podłodze, duża bluza była przewieszona przez ramę łóżka, a Ziva patrzyła na mnie radośnie z posłania łóżka, merdając ogonkiem. Uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie snu. Ale zaraz posmutniałam, gdy uświadomiłam sobie, że taka sytuacja już nigdy się nie powtórzy. Już z nim się nie spotkam.Zwróciłam swój wzrok na chłopaka, który niezręcznie wpatrywał się w podłogę i...

Zaśmiałam się szczerze rozbawiona.

- Jak chciałeś odegrać Królewnę Śnieżkę, wystarczyło powiedzieć. -kopnęłam Hyuna, który uniósł wzrok z podłogi i uśmiechnął się z lekką ulgą, by zaraz lekko mi oddać.

- A gdzie twoje siedem krasnoludków, śnieżko?

-Jestem jej lepszą wersją i mam ich nawet osiem. -pokazałam Baekowi język, zbierając rzeczy i wrzucając je niedbale do szuflady. Później je poukładam.

- Prędzej sama jesteś krasnoludkiem. -posłałam szatynowi morderczy wzrok, a ten z szerokim uśmiechem uniósł ręce w górę w geście kapitulacji.- Żartowałem!

- Ha ha ha. No po prostu boki zry-

Urwałam w połowie zdania, kiedy do pokoju bez pozwolenia weszła Soomi. Posłałam jej zdziwiony wzrok, lecz ta mnie zignorowała, przynosząc z miłym (?!) uśmiechem na twarzy chłopakowi kubek z herbatą. Patrzyłam niezrozumiale na nastolatkę, która nagle wydawała się potulna niczym Jijin, kiedy próbuje namówić Eunbyul na kupno nowej gry.

- Oppa, potrzebujesz jeszcze czegoś? -przechyliłam głowę w bok, patrząc z niezrozumieniem wypisanym na twarzy na blondynkę, kiedy usłyszałam jej przesłodzony głos.

- Oppa? -powtórzyłam cicho pod nosem. Ona się chyba uderzyła w głowę.

- Nic nie potrzebuję, ale dziękuje za troskę. -Hyun skłonił się lekko, odbierając ciepły kubek napoju.

- Tooo ja już pójdę. -podążyłam wzrokiem za dziewczynę, która szybko uciekła z pokoju.

- Wow. Co jej zrobiłeś?

- Ja? Nic. -westchnęłam cicho, siadając na łóżku i patrząc na szatyna siedzącego wygodnie na fotelu.

- Co ty tu w ogóle robisz? Nie pamiętam, bym cie zapraszała, ani żebyś pisał, że przyjdziesz.

- Niespodzianka? -przybiłam sobie piątkę z czołem, a Baekhyun widząc moje załamanie, zaczął mówić dalej.- Zostałem wysłany do ciebie z wiadomością.

- Co ty? Sowa?

- Nie przerywaj.

- Dobrze, Hedwigo. -schowałam się za poduszką przed laserami strzelającymi z oczów Baeka.

- Powracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi. -przewrócił oczami, upijając łyk herbaty.- Idziesz dzisiaj z nami do wesołego miasteczka.

- Z wami?

- Z nami.

- Do wesołego miasteczka?

- Do wesołego miasteczka.

{Angel}ExoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz