— Dla kogo pracujesz? I kim ty właściwie jesteś? — zapytała Peggy, kiedy tylko zamknęła drzwi. Kobieta natychmiast porzuciła fałszywy ton. Zwinnym ruchem sięgnęła po ukrytego w kieszeni Walthera.
— Peggy, żeby oskarżać... — zaczął cichym tonem Howard.
Kobieta stała na przeciwko mnie, celując z broni.
— Przymknij się, Howard! — warknęła Carter i ponagliła Victorię.
— Zaczynam pracę w SSR — odparła niezrażona Victoria.
— Że co?! — wykrzyknęli oboje.
— Coraz bardziej cię lubię — powiedział zdumiony Stark, mrugając okiem w stronę brunetki.
— Dopiero zaczynam... — odparła Victoria nieśmiało.
Zaczynali ją już oboje irytować. Nie stwarza dla nich realnego zagrożenia. Carter wisi nad nią z bronią, a Stark... Stark jest po prostu Starkiem. W takich okolicznościach ciężko się skupić. Rzecz jasna Victoria nie może wyjąć pistoletu, ukrytego w jej torebce, ponieważ wtedy rozmowa przybrałaby zupełnie inny tor.
— Jako kto? — zapytała twardo Peggy.
— Jako agentka rzecz jasna — brunetka przewróciła oczami i opadła na stojący za nią fotel.
— Mówiłem, że zabójcza — stwierdził mężczyzna z podziwem.
— Mam to potraktować jako komplement? — uśmiechnęła się sztucznie Victoria.
Ten człowiek irytował ją mniej niż Carter, lecz sama jego osoba nie należała to najprzyjemniejszych, zdaniem brunetki.
— Jak chcesz — mrugnął do niej Stark.
W odpowiedzi kobieta uśmiechnęła się uroczo.
— Dlaczego chcesz pracować w SSR? — przerwała im zniecierpliwiona Peggy.
— Mam nadzieję, że tam nikt nie będzie traktował mnie jak panienkę na jedną noc — wymyśliła szybko. Uznała, że ta odpowiedź wystarczy Carter, aby nie drążyła dalej.
Peggy spojrzała znacząco na Starka i powiedziała:
— Zostawisz nas na chwilę? — zapytała kobieta, a jej wzrok powędrował wymownie w stronę drzwi.
— Taak — odparła przeciągle Wellington i wyszła.
~~~
— Co ty sobie w ogóle wyobrażałeś! Że wyjdziesz sobie na chwileczkę i nikt cię nie zauważy?! Wcale nie wyglądasz jak Howard Stark, wcale! — wykrzyknęła wściekła Peggy.
— Peg, proszę. Uspokój się — mężczyzna uniósł obie ręce do góry i obronnym geście.
— Griffith mogła cię zobaczyć! — fuknęła.
— Była na dole i odganiała adoratorów Katty — odparł z zawadiackim uśmiechem miliarder.
— Dobrze, mniejsza o to. A nie, jednak jest jeszcze jedna rzecz. Czy ty na prawdę musisz poświęcać uwagę każdej napotkanej osobie płci żeńskiej!? Nie możesz się trochę pohamować, chociaż na obecny okres? — sfrustrowana Peggy usiadła ciężko na sofie.
— Ale ja wcale nie... — zaczął Stark.
Carter w odpowiedzi rzuciła mu mordercze spojrzenie i fuknęła coś w odpowiedzi. Zamyślony mężczyzna założył nogę na nogę i pogrążył się w zadumie.
***
— Cześć, Peggy — powiedziała wesoło Victoria widząc swoją sąsiadkę przy drzwiach.
CZYTASZ
Miliarder
RomanceCo jest jedynym czego potrzebuje człowiek, który ma wszystko, ale nie ma niczego? *** "All you need is love" *** Za okładkę dziękuję Nadii @towarzysz_nadia