47

244 17 0
                                    

-Uspokójmy się wszyscy!- nakazała moja mama , a ja skinęłam głowa i posunęłam się , by zrobić miejsce dla Eryka. On jedyny może mnie zrozumieć. Nie chcę czuć się wyobcowana ze społeczeństwa. Zawsze stanie z boku , przyglądanie się , obserwowanie.. jest męczące , skoro sam nie możesz wziąć w tym udziału. Dodatkowy ból sprawia świadomość tego , że rzadko kto wychodzi z osobami grubymi. Zazwyczaj skazują ich od razu na siedzenie w domu i obżeranie się popcornem przed serialem. Oczywiście można i tak , ale to jeden ze sposobów , by wcielić się w czyjeś życie i być kimś innym. Kimś nie ocenianym , kto jest super rozrywkowy i pogodny. Pamiętam  ,że jako nastolatka nie wychodziłam nigdzie ,na żadne imprezy , dyskoteki, gdyż nie było z kim wyjść albo ktoś nie chciał. I tak dotrwałam to chwili , w której rozważam całkowity odpoczynek. Może to absurd , ale nie obchodzi mnie wasze zdanie. W tamtej chwili tylko tego pragnęłam, żeby skończyć ze sobą i odrodzić się na nowo , jako ktoś zupełnie inny , mimo że szanse były nikłe.

-Zuza , co ty chcesz zrobić? Zabić się? Powiesić?- spanikował , a ja ujęłam jego dłonie.

-Eryk , nie chodzi o jakąś drastyczną śmierć. Śpiączka. Po prostu , z czasem się oswoicie , a ja będę spokojna już na zawsze i zadowolona , wolna.

-Kobieto , masz coś z głową. Jesteś wspaniała , a zachowujesz się jak wariatka.

-Eryku..- upomniała go moja mama.

-Proszę pani! To okropne i szalone!

-Decyzja nie należy do nas. Tylko do Zuzanny..

-Mamo..

-Już zdecydowałaś.

-Nie przybieraj teraz tego obojętnego tonu. Wiem , że mimo tych złych rzeczy , nadal mnie kochasz i nie chcesz stracić , ale ja już jestem stracona. Pozwól mi , że wyjadę i..

-Zuza!- krzyknęła i wybuchła płaczem. Nie chciałam , by znowu to robiła.

-Zadzwonię po resztę , oni wybiją ci ten pomysł z głowy.

-Nie ma reszty. Czuję się samotna i chciałam otwarcie z wami porozmawiać , gdybyście mieli jakieś nieścisłości po moim odejściu. Rozmyślam nad tym od gimnazjum , ale dopiero teraz zyskałam pewność , że jest dla mnie szansa na lepsze życie.

-Faktycznie jesteś pojebana.

-Eryk. To wstępna myśl , możliwe że się zmieni. - napomniałam i rozprostowałam nogi , bo poczułam , że mi ścierpły. - Po za tym nie znałeś mnie jako nastolatkę. Miałam wiele kompleksów , a nawet problemów z narkotykami. Nie wiesz o mnie tylu rzeczy..

-Wystarczy ,żebyś powiedziała. Wtedy będzie jasność.

-Nie mogę , to by się nie godziło oz moją drugą stroną , czy połową , ona nie chce by ktokolwiek wiedział o tym co się wtedy wydarzyło , nawet rodzice nie wiedzą.

-Powiedz , a zrozumiemy. Jeśli ktoś cię skrzywdził wystarczy powiedzieć znajdziemy go. - oznajmił ambitnie Eryk , a ja się skuliłam , co zobaczyła moja mama i od razu się domyśliła co się stało.

-Dziecko.. kto to był?- spytała ze zmartwioną miną. - Kiedy to było? Jak? Nie było po to nic znać.

-Dobrze się maskowałam , ale nie rozgrzebujmy tego. - westchnęłam i momentalnie złapałam się za brzuch , z powodu mdłości , na samo wspomnienie o tym co się wydarzyło je miałam , dlatego zbytnie nie roztrząsałam tego problemu.

-Czyli jednak nie jesteś dziewicą?- zagadnęła wesoła Marta z progu u boku Filipa , a ja zawstydzona  , głośno westchnęłam , spojrzałam na mamę i wyszłam , zostawiając ich w osłupieniu.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz