Epilog. Zaraz będziesz tak...

1.1K 63 11
                                    


Justina przenieśli do Polski,jest w prywatnej klinice,ale dalej śpi.Lekarze twierdzą,że obuci się do miesiąca,a jeżeli to się nie stanie odłączą go od urządzeń,które pomagają mu żyć.

Tydzień po tragedii był trudny.Byłam na pogrzebie Scott'a i jego żony.Była mnóstwo osób,każdy pocieszał drugą osobę.Narzeczona Jeremiego i Pattie stwierdziły,że póki co nie będę urządzać pogrzebu,poczekają na Justina.Gdy tylko się obudzi,zrobią ceremonię.Młody Bieber ostatnim czasem był z ojcem bardzo blisko i odbudowali swoją relację.W stanach ponoć można przechowywać kogoś ciało do dwóch miesięcy* i zbrzydły mi na jakiś czas lodówki.

Co dziennie wieczorem chodzę do Justina i siedzę przy nim.Może raz na jakiś czas puszczę na głos jakąś piosenkę i mam nadzieje,że się obudzi.Lekarze każą mi wierzyć i nie przestawać."Uwierz w siebie i poleć"

Przypomniały mi się słowa Justina które mi powiedział kiedy przyleciał do mnie z koncertu.Mówił,że to sekret którego mam nikomu nie mówić...

"Uśmiechałeś się ponieważ ni chciałem żeby moje beliebers widziały,że byłem załamany"


dzień później 

Jest sobota.Dziś wraz z Pattie która postanowiła na jakiś czas przeprowadzić do Polski ,pójść do szpitala.Rozdzieliłam się z nią bo szła do ordynatora,który miał wyniki Biebera,Ja poszłam do sali i usiadłam na fotelu na którym ostatnio spędzam dużo czasu.Widziałam kątem jego twarz,nie ma już tej rurki w ustach.Włączyłam piosenkę "I'll show you" i zaczęłam ją tak po swojemu śpiewać

-My life is a movie

And everyone's watching

So let's get to the good part

And passed all the non-sense

Sometimes it's hard to do the right thing

When the pressures is coming down like lightening

It's like they want me to be perfect

When they don't even know that I'm hurting

This life's not easy

I'm not made out of steel

Don't forget that I'm human, don't forget that I'm real


-Zaraz będziesz tak dobra jak ja w śpiewaniu-te słowa mnie przeraziły wstałam z fotela i patrzyłam na niego,ale on miał zamknięte oczy -Powtórka z rozrywki?-zaśmiał się

-Tak debilu powtórka tylko teraz tydzień 

-Upss

-Wystraszyłeś mnie-mówię i go przytulam

-Miałem sen,tak jakby długi sen 

-Jaki sen?-pytam

-Życie z tobą i z naszymi dziećmi-mówi-Ale najpierw początek,wyszedłem ze szpitala i jechałem na pogrzeb,płakałem nie chciałem dopuścić do tego żeby trumna spoczęła w ziemi.To był pogrzeb mojego tato co nie?-pyta,a ja kiwam głową-On tam stał obok mnie i mówił,że jestem już dorosły i muszę sam już wiedzieć co mam robić.Powiedział,że mam opiekować się dzieciakami i przez tyle ile się mam nie mówić,że spieprzył sprawę za pierwszym razem.Później był magiczny przeskok w czasie i widziałem ciebie i nasze dzieci,ale nie jedno czy dwójkę tylko piątkę i byliśmy najpiękniejszą rodziną na świecie,a Kardashianki spadły na drugi plan to nam proponowało serial i filmy,a nie im

-Bieber z tobą jest źle aż piątka serio?

-No,a szóste w drodze

-Idę po lekarz-chce wstać,ale jego ręka mi na to nie pozwala,patrze się na jego czekoladowe oczy i mówi

-Amelia?

-Słucham?-pytam zdziwiona

-Wyjdziesz za mnie?

-Tak,ale muszę skończyć 18 lat,kretnynie


*********

Hejka ^_^

*Yyy nie wiem czy to prawda,ale jak tak to to jest okropne 

A więc koniec

Co sądzicie?

Dziękuje za 9.6 k odsłon i ponad 1k gwiazdek za 165 komentarzy,naprawdę dziękuje

Zapraszam również do moich innych książek i mam nadzieje,że przynajmniej ktoś z was będzie mnie czytał dalej

SNAPCHAT---madziula1994j

Madzia:*

Believe in us/J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz