Kolejne dni mijały tak samo jak zawsze. Pisałyśmy opinie na temat kosmetyków, wrzucałyśmy różne zdjęcia. Dzisiaj miałam zaplanowaną sesję zdjęciową.
Jest sobota rano. Dostałam propozycje bycia nową "twarzą" marki new bad line. Od dawna uwielbiam ubrania z ich strony więc czemu nie.
Jak co rano wykonałam swoją poranną rutynę - prysznic, mycie włosów, makijaż. Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy, spojrzałam na swoje ubrania i się zaśmiałam.
- No tak.. 3/4 ubrań to NBL, czego można by się spodziewać. - wywróciłam oczami śmiejąc się sama z siebie.
- O której masz sesje? - usłyszałam głos blondynki stojącej w drzwiach.
- O 12 muszę być na Ogińskiego, chcą żeby ta sesja była bardziej taka "blokowa". - zaśmiałam się robiąc w powietrzu znak cudzysłowia. Na co blondynka także się zaśmiała.
- Pojechałabym z Tobą ale umówiłam się na randkę. - pisnęła podekscytowana na co zaśmiałam się.
- Z kim? - uniosłam do góry swoją prawą brew patrząc na nią po czym wyjęłam z szafy wieszak z czarna bluzą z białym logiem NBL na plecach. Tak tą słynną bluzą z Bossmana.
- Z takim jednym Adrianem. Mieszka osiedle dalej z jakimś chłopakiem ale nie powiedział mi z kim. - obie zaśmiałyśmy się momentalnie.
Blondynka wyszła z mojego pokoju, chyba poszła szykować się na randkę. Nie wytrzymuje z nią, czasem ma milion myśli na sekundę.
Ubrałam czarne leginsy oraz za dużą bluzę do tego czarne nike force one przed kostkę. Od zawsze uwielbiam za duże bluzy, uprzedziłam o tym firmę jednak oni nie mieli nic przeciwko temu. Uśmiechnęłam się sama do siebie biorąc z łóżka moje ulubione papierosy - czerwone Malboro oraz telefon i kluczyki od auta.
Wyszłam z mieszkania udałam się do windy, mieszkamy na 5 piętrze po czym podeszłam do swojego czarnego audi a6. Kocham ten samochód, to moje "dziecko". Wsiadłam do auta, przekręciłam kluczyk w statyjce po czym ruszyłam z parkinku w stronę osiedla Ogińskiego, włączyłam płytę którą Aneta ostatnio słuchała ze mną gdy jechałyśmy na zakupy. Akurat leciała płyta Damn i kawałek Kanarek. Znałam tą piosenkę jednak nie na tyle dobrze by znać każde jej słowo. Po kilku minutach byłam już na osiedlu. Zaparkowałam samochód po czym wysiadłam z niego odpalając papierosa. Zaciągnęłam się, a po chwili z moich ust wyleciał dym papierosowy.
- Judyta! - usłyszałam znajomy mi głos fotografa z którym rozmawiałam kilka dni temu przez telefon.
Podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy po czym lekko mnie przytulił na powitanie. Odwzajemniłam ten gest patrząc na niego swoimi dużymi oczami.
- Gotowa na sesje? - zapytał pełen entuzjazmu na co skinęłam głową na "tak" uśmiechając się, wzięłam ostatniego bucha po czym zgasiłam papierosa.
Podeszłam do słynnej ławki, słuchałam poleceń fotografa i wykonywałam każde jego polecenie tak, by zdjęcia wyszły jak najlepiej.
- No Judyta, niezła robota. - podszedł do mnie z uśmiechem po czym dodał.
- Może Ty masz jeszcze jakieś pomysły na jakieś ujęcie? - zapytał trzymając lustrzankę w prawej ręce.
- Może coś z fajką hm? - zapytałam z uśmiechem patrząc na niego.
- Genialnie! - klasnął ręką lekko w aparat po czym się uśmiechnął.
Odpaliłam papierosa i zaczęłam dalej pozować do zdjęć. Gdy po dwudziestu minutach zdjęcia były gotowe usłyszałam hałas. A dokładniej muzykę. Znałam ten numer. Było to Real Quick. Tylko skąd dobiegała ta muzyka? Rozejrzałam się dookoła gdzie zobaczyłam na placu do gry kosza grupkę chłopaków i kamery. Wzruszyłam ramionami.
Oparłam się o swoje auto przyglądając się chłopakom. Nagle dostałam smsa od Anety, że godzinę temu skończyła randkę i poszła na obiad. Odpisałam jej szybko i schowałam telefon do kieszeni w bluzie. Odpaliłam papierosa patrząc na chłopaków. Gdy zaczęli przybijać sobie "żółwiki" i się tulić wiedziałam, że już skończyli nagrywanie klipu.
Po chwili zgasiłam papierosa i otworzyłam samochód chcąc do niego wsiąść lecz usłyszałam jak ktoś mnie woła lecz nie po imieniu.
- Ej mała! - usłyszałam za sobą zachrypnięty głos.
Odwróciłam się opierając się ręką o drzwi auta. Ujrzałam bruneta, z białą soczewką w prawym oku trzymał w lewej ręce papierosa. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem unosząc brew.
- Jesteś tu nowa? Czeeekaj.. To Ty byłaś z tą blondzią w Big Starze co prawie zemdlała? - zaśmiał się szyderczo patrząc na mnie swoimi dziwnymi oczami.
Nie poznałabym go szczerze mówiąc wtedy w galerii gdyby nie Aneta. Zacisnęłam szczękę i policzyłam do dziesięciu po czym wymusiłam uśmiech i spojrzałam na niego.
- Tak. - odpowiedziałam krótko chcąc wsiąść do auta jednak poczułam rękę chłopaka na swojej talii.
- Nie uciekaj słonko. - zaśmiał się patrząc na mnie.
- Bierz te łapy. - warknęłam przez zaciśnięte zęby po czym zrzuciłam jego rękę z mojej talii.
- O co Ci chodzi? - zapytał zdezorientowany tym co właśnie zrobiłam i powiedziałam.
- O nic. Mam szacunek do siebie. - wysyczałam przez zęby odwracając się i siadając za kierownicą.
Chciałam zamknąć drzwi jednak chłopak je przytrzymał. Oparł się o drzwi i dach nachylając się nade mną. Uniosłam wzrok ku górze po czym usłyszałam znów ten zachrypnięty głos.
- Jesteś pierwszą, która mi odmówiła czegokolwiek a jeszcze nic nie zacząłem.. - przerwał na chwilę po czym dodał - I nie wiem czemu ale mi się to podoba. - uśmiechnął się ukazując swoje białe zęby po czym odszedł bez słowa zamykając drzwi od auta.
Byłam w szoku po tym co właśnie zobaczyłam i usłyszałam. Odpaliłam silknik po czym ruszyłam przed siebie na obrzeża miasta. Było już dość późno i zaczęło się ściemniać.
Wysiadłam z auta i usiadłam na kamieniu koło jeziorka. Wyjęłam z kieszeni żyletkę po czym podwinęłam rękawy bluzy i przyłożyłam przedmiot do swojego nadgarstka. Przejechałam ostrym narzędziem kilka razy po swojej skórze zostawiając na niej ślady sączączej się krwi.
Niby wszystko u mnie już zaczęło się układać. Nie mieszkam w Gdańsku, nie widuję tamtych ludzi, którzy tak bardzo mnie skrzywdzili. Jednak moja psychika nadal jest ze mną. Nie idzie jej wyrzucić do kosza na śmieci czy po prostu zapomnieć o wszystkim co się stało. Od tamtego dnia wszystko jest inne. Czy kiedykolwiek będę jeszcze mogła żyć normalnie? Cieszyć się z tego co mam? Z tego, że spełniam się zawodowo? Tego nie wie nikt..
NEXT🔜
CZYTASZ
Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |
Novela JuvenilCzasami w naszym życiu dzieją się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca.. które zmieniają nas o 360 stopni. Niestety w większości tych przypadków nie mamy na to wpływu. Zastanawiacie się czasami jak to jest być tą inną? Gorszą? Odrzuconą? Wiecie ja...