Życie licealisty nie jest takie trudne, jak się wydaje. Nawet nie zdążyłem spostrzec, kiedy nastał początek trzeciej klasy, a wraz z nim przygotowania do matury, która tak naprawdę nie jest jakoś bardzo ważna w moim życiu. Chciałbym tylko pisać książki, a żeby to robić, niepotrzebne mi studia.
Według mojej mamy przyszedł też czas na szukanie tej jedynej, dzięki której będzie miała wnuki. Niestety muszę ją rozczarować. Żadna dziewczyna nie zdobywała wystarczająco dużo zainteresowania, co mężczyźni. To głupie, ale wolałem przyglądać się strukturze mięśni nauczyciela wychowania fizycznego, gdy ten pokazywał nam trudne ćwiczenia, niż płci przeciwnej.
A propos nauczyciela, czy raczej trenera - bo tak każe nam się do siebie zwracać - prezentował więcej, niż niejedna dziewczyna. Miał nawet lepsze tyły od przewodniczącej klasy, która przez jakiś czas była moją dziewczyną z czystej zachcianki mamy. Musiałem udowodnić rodzicielce moją normalność, nawet jeśli nie uważałem się za skrzywionego psychiczne, w jej mniemaniu mogło być całkiem inaczej. Przecież jej jedyny syn, o którego starała się dobre dziesięć lat nie może być zepsuty.
Specjalnie dla niej przyodziewam maskę wyidealizowanego, dobrego syna bez żadnej skazy. Skąd ta beztroska kobieta mogła wiedzieć, że co noc odwiedzam portale, za które nieraz by mnie zbeształa? Nie miałem siostry, która mogła na mnie naskarżyć, ani brata, który mógłby prześwietlić mój komputer.
Musiałem również udawać, że mam przyjaciół, kiedy tak naprawdę nie byli mi potrzebni. Czasem jednak zapraszałem kogoś z klasy. Można by rzec, że zostali wybrani poprzez proces zwykłej łapanki. Kilka miłych słówek wymienionych z mamą, czy tatą, godzina ciszy w moim pokoju i taka osoba była wolna. W tym czasie zwykle odrabiałem zadanie, żeby pokazać jakim jestem snobem, a kiedy tylko wychodzili, ja wyruszałem na poszukiwania do ciemnej strony internetu. Tej zakazanej, dostępnej tylko dla pełnoletnich.
Szukałem filmów, które mnie nie nudziły, najlepiej w najlepszej jakości z przyjemnymi dla oka twarzami aktorów. I tak pewnego razu znalazłem go. Nadal nie miałem pojęcia jak to zrobiłem, ani jak do tego dotarłem, ale oto trafiłem na Park Jimin'a z jakimś innym kolesiem. Chociaż był podpisany jako Lim Yoonhyun, wiedziałem, że to on. Wszędzie bym poznał ten uśmiech.
Z biegiem akcji filmu w spodniach zaczęło brakować mi miejsca, chociaż to była rzadkość. Nauczyciel, na którym lubiłem zawiesić spojrzenie był teraz przede mną obnażony, jak zwykła dziwka. Podobało mi się to. Sposób, w jaki brał do ust nikłych rozmiarów przyrodzenie był o wiele lepszy, niż niejednego mężczyzny, jakiego dotąd widziałem. Kobiety miały to we krwi, więc nie wypadało porównywać rudzielca do płci przeciwnej.
Nie mogąc dłużej się powstrzymać, rozpiąłem swoje spodnie, uniosłem pośladki, żeby zsunąć do połowy ud dolną część garderoby. Chyba wiadomo po co. Sama świadomość tego, że znałem tego mężczyznę, była podniecająca.
Może jednak jestem trochę skrzywiony?
Naprawdę przyjemnie się masturbowało, patrząc na wyginające się z przyjemności ciało mężczyzny, ale jeszcze przyjemniejsze były odgłosy, jakie z siebie wydawał. Tylko trochę było mi przykro, że musiał zadowolić się takim mikrusem.
Wkrótce cicho posapując, zakończyłem swoją zabawę, dochodząc sobie na dłoń. Odchyliłem spełniony głowę do tyłu, przymykając powieki i westchnąłem głęboko. Że też nie pomyślałem o tym, żeby wcześniej wziąć chusteczkę. No nic. Czystą ręką sięgnąłem do pudełka chusteczek umiejscowionych obok monitora, by po chwili w spokoju się powycierać.
Ciekawe jakby zareagował Park Jimin, gdybym przyniósł mu screeny tego filmu. Może mógłbym go jakoś zaszantażować. Przecież nie chcę zostać prawiczkiem do końca życia.
CZYTASZ
Bad teacher: jjk + pjm
Fanfiction•Każdy ma swoje sekrety, nawet najschludniejszy nauczyciel w całej szkole• Pairing: Jikook (Jungkook x Jimin) Gatunek: Smut, school!au Rating: +18 Uwagi: Szczegółowo opisana scena seksu, możliwe wulgaryzmy