- Kurwa mać! Spóźnię się! - pisnęłam patrząc na zegarek.
Była godzina osiemnasta czterdzieści. Miałam dwadzieścia minut na ogarnięcie się.
Pobiegłam do łazienki jak poparzona, szybko się odświeżyłam i poprawiłam swój makijaż. Ubrałam na swoje ciało obcisły czarny top oraz czarną rozkloszowaną spódniczkę, do tego na nogi ubrałam czarne krótkie conversy. Włosy spięłam w luźny kucyk po czym podeszłam do salonu gdzie siedziała Aneta z telefonem w ręku.
- No to żeś się wystroiła.. - przyjrzała mi się unosząc wzrok sprzed telefonu po czym podeszła do mnie i mnie przytuliła. Odwzajemniłam jej przytulenie uśmiechając się sama do siebie.
- Wyglądasz przepięknie. - powiedziała przyglądając mi się po czym zrobiła mi zdjęcie. Wywróciłam oczami śmiejąc się pod nosem.
- Dziękuję. - zaśmiałam się pakując do swojej małej torebki telefon, papierosy oraz balsam do ust.
Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.. Otworzyłam je po czym uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech patrząc na mnie.
- No no.. - powiedział łapiąc mnie za rękę oraz obkręcając wokół własnej osi.
- Chwilka, kurtkę wezmę. - zaśmiałam się po czym wzięłam z szafy czarną, skórzaną kurtkę po czym podeszłam do chłopaka.
- Już masz wszystko? - zaśmiał się patrząc na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami.
Skinęłam głową na "tak" po czym wyszliśmy z mieszkania. Minęliśmy się z Adrianem. Igor oczywiście nie mógł przepuścić takiej okazji i zaczepił go.
- Tylko bądźcie mi tam grzeczni. - pomachał palcem jak to w zwyczaju mają matki czy babcie na co wybuchnęłam śmiechem.
Adrian wywrócił oczami śmiejąc się pod nosem po czym poszedł na górę. Natomiast ja z Igorem poszliśmy na dół, wsiedliśmy do jego czarnego bmw x6 po czym ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.
Po jakiejś godzinie spędzonej w aucie chłopak zaparkował auto przed jakimś jeziorem. Spojrzałam na niego pytącym wzrokiem na co on się uśmiechnął.
Wysiedliśmy z auta, złapał mnie za rękę po czym spojrzał mi w oczy uśmiechając się inaczej niż zwykle, tak jakoś hm.. Tajemniczo? Wyjął z kieszeni bandamkę po czym stanął za mną i związał mi nią oczy. Zupełnie nic nie widziałam.
- Igor co Ty robisz.. - szepnęłam cicho czując jak łapie mnie za obie ręce i powoli prowadzi gdzieś przed siebie.
- Ja się tu wypierdolę zaraz! - pisnęłam zwalniając trochę tempo po czym usłyszałam jak chłopak się zaśmiał.
- Nie wypierdolisz się. - powiedział swoim zachrypniętym głosem po czym poczułam, że schodzimy po jakichś małych schodkach.
Po jakiejś chwili czułam pod butami piasek oraz drobne kamyki. Wywróciłam oczami śmiejąc się cicho pod nosem.
- Gdzie Ty mnie prowadzisz? - zapytałam lekko ściskając jego dłonie, nie miałam najmniejszej ochoty wylądować w tym piasku.
- Cierpliwości słonko. - odrzekł krótko dalej prowadząc mnie cholera jasna wie gdzie.
Po chwili stanęliśmy w miejscu. Chłopak puścił moje dłonie i stanął za mną. Odwiązał bandamkę odsłaniając moje oczy.
Otworzyłam oczy rozglądając się dookoła, w moich oczach pojawiły się łzy, które po chwili zaczęły spływać po moich policzkach.
To miejsce było przepiękne, magiczne.. Duże jezioro, dookoła latarnie, podobne do tych z Sopotu. Odbijał się w wodzie blask księżyca oraz światła dobiegające od latarni. Kawałeczek od nas były dość spore kamienie robiące tak jakby parawan. Igor złapał mnie za rękę po czym podeszliśmy do wcześniej wspomnianych kamieni. To co zobaczyłam było przepiękne. Pośrodku tych kamieni leżał duży koc, na nim leżało jedzenie, wino.. Stały wszędzie dookoła świeczki oraz latarenki. Wszedzie leżało też dużo płatków róż.
Gorące łzy spłynęły po moich policzkach. Nie mogłam uwierzyć, że Igor to wszystko przygotował. Odwróciłam się w jego stronę na co on się uśmiechnął. Otarł kciukiem moje łzy spływające po policzkach i przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w jego ciało.
- Podoba się? - zapytał z tą swoją chrypą w głosie spoglągdając w moje zeszklone oczy.
- Bardzo.. - szepnęłam patrząc w jego oczy na co chłopak przejechał dłonią po moim policzku i delikatnie musnął moje czoło a następnie kącik moich ust.
Wziął mnie za rękę. Usiedliśmy na kocu. Nalał do kieliszków wina po czym wziął truskawkę oblaną czekoladą i przysunął mi ją do ust.
Lekko uchyliłam usta i ugryzłam truskawkę, pychota. Uśmiechnęłam się do niego również przysuwając do jego ust truskawkę. Ugryzł kawałek po czym przyciągnął mnie do siebie i przytulił tak, że miałam opartą głowę o jego ramię.
Rozmawialiśmy ze sobą bardzo długo popijając wino. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy.
- Judyta.. - zaczął niepewnie więc spojrzałam na niego swoimi dużymi oczami, w których odbijał się blask księżyca.
- Tak? - zapytałam patrząc w jego czekoladowe oczy delikatnie się uśmiechając.
Chłopak spojrzał na mnie po czym bez słowa przybliżył swoje usta do moich, złożył na moich ustach delikatny pocałunek po czym spojrzał w moje oczy lecz po chwili zaczął błądzić wzrokiem po mojej twarzy. Położył dłoń na moim policzku i ponownie wpił się w moje usta. Uśmiechnęłam się poprzez pocałunek odwzajemniając go. Przejechałam opuszkami palców po jego policzku i żuchwie.
Oderwał się ode mnie spoglądając w moje oczy, czymś się stresował. Po chwili otworzył usta, z których wyleciały słowa..
- Nie jestem w tym dobry.. Nie potrafię.. Ale.. - tu przerwał na chwilę przełykając głośno ślinę lecz po chwili znów się odezwał. - Czy.. Zechciałabyś zostać moją dziewczyną? Zrozumiem jeśli się nie zgodzisz ja wiem, że mam sporo wad i.... - tu mu przerwałam, delikatnie musnęłam jego usta.
Widząc, że chce coś jeszcze powiedzieć przyłożyłam do jego ust palec wskazujący.- Igor. Ja też mam swoje wady, nie jestem idealna. Przestań pieprzyć bzdury. Oczywiście, że chcę z Tobą być. - powiedziałam wtulając się w jego ciało.
Poczułam jak wyciera swój policzek co oznaczało jedno - Igor Bugajczyk, ten Igor płakał..
Spędziliśmy nad jeziorem dobre kilka godzin, byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Przy sobie czuliśmy się jak kumple od piaskownicy, jak przyjaciele, rodzeństwo.
Czułam w końcu, że ktoś rozumie mnie bez słów. Pewnie zastanawiacie się dlaczego tak powiedziałam skoro mam Anetę? Kocham ją jak siostrę, jednak wiele spraw ona nie rozumie. Jest zakręconą osobą i czasem żyje we własnym świecie. Jej problemy przy moich są błahe..
Jednak każdy inaczej odczuwa różne rzeczy i spawy. Nie ma co gdybać. Trzeba jakoś przejść przez to pierdolone życie i starać się nie patrzeć wstecz..
__________________________________
Dziękuję za gwiazdki i miłe komentarze, bardzo mnie to motywuje :DNEXT🔜
CZYTASZ
Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |
Teen FictionCzasami w naszym życiu dzieją się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca.. które zmieniają nas o 360 stopni. Niestety w większości tych przypadków nie mamy na to wpływu. Zastanawiacie się czasami jak to jest być tą inną? Gorszą? Odrzuconą? Wiecie ja...