9 - Nie jesteś w mojej sytuacji!

2.3K 135 35
                                    

Nasze życie od kilkunastu tygodni jest takie samo. Ja spotykam się z Igorem, a Aneta z Adrianem.

Nastąpiła jednak mała zmiana. Jaka? Ta wariatka postanowiła przeprowadzić się do Adriana, więc Igor zamieszkał razem ze mną.

Szczerze? Chyba taka zmiana w naszych życiach była potrzebna. Aneta się zmienia na poważniejszą osobę, zwraca większą uwagę na uczucia innych. A Igor? Igor przestał ćpać, bez żadnego odwyku, jestem z niego cholernie dumna. Jest też rozsądniejszy i bardziej zwraca uwagę na to co robi.

Jeździmy z Anetą i razem z chłopakami na koncerty przez co zwiedzamy też praktycznie całą Polskę. Oczywiście nadal dodajemy posty na nasze media społecznościowe z recenzjami różnych kosmetyków.

Co jakiś czas mam też sesje zdjęciowe dla new bad line. Aneta postanowiła zostać fotografem, bardzo często to właśnie z nią mam sesje dla NBL przez co dużo czasu spędzamy wszyscy razem. Wrzuca też relacje na insta i fejsa z koncertów.

- Ja pierdole! - krzyknęła Aneta chodząc w kółko po salonie.

Igor z Adrianem pojechali na zakupy, stwierdzili, że to oni dzisiaj będą gotować obiad, więc dla nas lepiej.

- Kurwa uspokój się! - warknęłam na dziewczynę która chodziła jak nawiedzona wzdłuż salonu.

- Nie jesteś w mojej sytuacji! - pisnęła siadając na kanapie chowając twarz w dłoniach.

Westchnęłam tylko cicho siadając obok niej na kanapie. Przytuliłam dziewczynę głaszcząc ją po plecach.

- Od jak dawna się spóźnia? - szepnęłam jej do ucha na co rozpłakała się jeszcze bardziej.

- Ponad trzy tygodnie.. - wyszlochała do moich włosów na co ja cicho westchnęłam pod nosem.

- Aneta do cholery.. Czemu mi nic nie mówiłaś szybciej? - zapytałam będąc lekko zdenerwowana całą tą sytuacją.

- Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.. To nie może być prawda, powiedz, że to sen! - krzyknęła ponownie wstając z kanapy, znów chodziła w kółko po salonie.

- Jest jeden sposób, żeby się przekonać.. Dobrze o tym wiesz. - spojrzałam na nią po czym cicho westchnęłam. Nie chciałabym być w jej sytuacji.

- Dobra.. Idę. - przymknęła oczy zaciskając szczękę.

Wyjęła z torebki test i udała się do łazienki. Siedziałam w salonie czekając na nią.

Po kilku minutach przyszła do mnie zostawiając test w łazience. Usiadła obok mnie na kanapie chowając twarz w dłoniach. Przytuliłam ją, po pięciu minutach spojrzałam na nią i cicho szepnęłam.

- Idź już sprawdzić.. - cichutko westchnęła spoglądając na mnie.

Cała się trzęsła, wiedziałam, że cholernie się boi, nie dziwię się jej, sama bym umierała ze strachu. Wstała z kanapy, udała się do łazienki po czym wróciła i usiadła obok mnie.

- I? - zapytałam się patrząc na nią poddenerwowana.

- Nie spojrzałam.. Boję się. - odpowiedziała szybko patrząc na mnie błagalnym wzorkiem bym to ja sprawdziła za nią wynik testu.

Wywróciłam oczami biorąc go do ręki. Spojrzałam na wynik i wiedziałam, że Aneta nie będzie zachwycona.

- Mów! - krzyknęła na mnie wstając z kanapy, podeszła do okna i walnęła ręką w paratpet.

- Aneta.. - podeszłam do niej i ją przytuliłam na co ona się rozpłakała jak małe dziecko.

- Czyli jednak.. - powiedziała szlochając wtulona we mnie.

IGOR POV.

Właśnie wszedłem do mieszkania razem z Adrianem. Mieliśmy kilka siatek z zakupami. W końcu dzisiaj my zostaliśmy kucharzami i przygotowujemy jedzenie na obiad jak i na wieczór.

Stanęliśmy oboje jak wryci w wejściu do salonu. Judyta stała i tuliła zapłakaną Anetę. Co do jasnej cholery jest grane? Odstawiliśmy siatki na blat w kuchni po czym podeszliśmy do dziewczyn.

- Kochanie co się stało? - zapytałem patrząc się na Judytę.

Ta jednak nic nie odpowiedziała i skinęła głową na stolik w salonie. Podszedłem do stolika i wziąłem test do ręki. Nie znałem się na tym więc spojrzałem na dziewczyny i mogłem się tylko domyślać co to oznaczało. Westchnąłem pod nosem spoglądając na zdezorientowanego Adriana.

Judyta coś szeptała Anecie na ucho, odkleiły się od siebie na co Judyta usiadła na kanapie razem ze swoją przyjaciółką.

- Adrian chodź tu.. - brunetka skinęła głową na wolne miejsce obok blondynki.

Chłopak bez słowa podszedł i usiadł obok swojej dziewczyny, przytulił ją. Westchnąłem cicho i usiadłem obok Judyty na brzegu kanapy.

- Bo ja.. - zaczęła mówić młodsza z dziewczyn. - bo.. jestem w ciąży. - rozpłakała się jak małe dziecko na co mój przyjaciel po prostu ją przytulił i pocałował ją w czoło.

- Nie płacz kochanie, poradzimy sobie. Będzie wszystko w porządku.. - powiedział do niej chłopak, który po chwili położył rękę na jej brzuchu.

Judyta skinęła do mnie głową na znak, że zostawiamy ich samych. Poszliśmy do kuchni przygotowywać jedzenie.

- To się porobiło, co? - zapytałem się swojej dziewczyny zerkając na nią przygotowując pierś z indyka do smażenia.

- Będzie dobrze, musi oswoić się z tą myślą. Jakoś w tygodniu zaciągnę ją do lekarza. - dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła przygotowując sałatkę.

Po chwili do kuchni przyszła Aneta razem z Adrianem. Uśmiechnąłem się widząc, że dziewczyna już nie płacze.
Resztę jedzenia przygotowywaliśmy już cała czwórką. Nie obeszło się oczywiście bez śmiechów, żartów oraz walki na jedzenie.

Wieczorem właczyliśmy jakąś komedię. Siedzieliśmy, śmialiśmy się i zajadaliśmy się pysznościami, które przygotowaliśmy wcześniej. Nagle z dupy Adrian zastopował film.

- Kurwa stary, czemu akurat w tym momencie? - warknąłem na niego patrząc lekko wkurwiony.

- Bo muszę coś zrobić. - wzruszył ramionami w geście "mam wyjebane na to, że jesteś na mnie wkurwiony".

Wyjął z kieszeni jakieś pudełeczko i klęknął przed Anetą. Byłem w szoku. Adrian chłopie co z Tobą? Spojrzałem zdziwiony na Judytę jednak ta miała łzy w oczach na widok co się dzieje.

- Aneta kochanie.. Zechciałabyś zostać moją żoną? - mówiąc to otworzył pudełeczko, w środku był piękny pierścionek.

Srebrny z jakimś dość sporym diamencikiem. No stary, to żeś się postarał..

- Tak! - pisnęła blondynka patrząc na swojego przyszłego męża po czym przyssali się do siebie jak jakieś glonojady.

- Kochani gratuluję! - pisnęła Judyta podchodząc do Adriana i Anety, zaczęła ich tulić, widać było, że bardzo przeżywa to wszystko razem ze swoją pezyjaciółką.

- No stary, gratuluję. - przytuliłem Adiego po czym dziewczynę.

Mój najlepszy przyjaciel będzie miał dziecko.. Do tego się chajta. No nieźle się narobiło, nie powiem, że nie. Ciekawe co los przyniesie Judycie i mi..

__________________________________
To się porobiło🙈 Rozdziały już nie będą codziennie tylko po danej ilości odsłon, 5👊

NEXT🔜

Czekając na szczęście.. | Igor "ReTo" Bugajczyk |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz