Nie chce się z nim kłócić. Porozmawiam z nim, ale to już jutro. Postanowiłam wsiąść gorącą kąpiel. Nalał do wanny gorącej wody dolałam różne olejki, zapachy i takie różne pierdoły. Długo siedziałam w wannie, ale woda zrobiła już zimna. Ubrałam się w koszulę Kamila i krótkie spodenki. Położyłam i już zasypiałam kiedy w całym pokoju rozległo się pukanie, walenie do drzwi. Zwlekłam się leniwie z łóżka i poszłam otworzyć drzwi. Kraft i Kot trzymali ledwie trzymające się na nogach.
-boże co się stało
-no uchlał się w cztery dupy-powiedział Kraft
-dlaczego?!
-zaczął coś tam pierdolić, że się pokłóciliście i to już koniec związku a cie kocha i tak pierdolił, aż Żyła zaczął polewać mu polską wódkę i tak kieliszek za kieliszkiem-powiedział po polsku też wstawiony Maciek.
-weźcie połóżcie go tam na łóżku .-zrobili tak jak powiedziałam i po chwili już ich nie było.Andreas wyglądał tak słodko. Był półprzytomny jeszcze litry wódki w organizmie, jednak coś tam kontaktował.Muszę zdjąć mu spodnie i koszule przecież nie będzie w nich spał. Zaczęłam rozpinać zamek od spodni.
-spierdalaj dziwko ja mam dziewczynę.-powinnam uznać to za komplement?! Po chwili rozebrałam Andreasa ze spodni, ale nie było to łatwe. Zaczęłam odpinać guziki z koszuli.
-no mówiłem kurwa, że mam dziewczynę
-Andreas idioto ja jestem twoją dziewczyną
-Ola? Słońce moje kochane jak ty ładnie wyglądasz daj mi całuska.
-tak, tak te czułości to potem jak wytrzeźwiejesz.
-no ale ja nic nie piłem
-taaak a ja jestem wróżką z krainy oz. Idź już spać
-nie pójdę bez ciebie!
Położyłam się obok Andreasa, a on przytulił mnie do siebie.
Obudził mnie dźwięk zatrzaskiwanych drzwi od łazienki.Na łóżku nie było Andreasa.Podeszłam do drzwi.
-Andreas wszystko w porządku?-zapytałam czułym głosem.Chłopak nic nie odpowiedział, postanowiłam poczekać na niego przed łazienką. Po 10 minutach Andreas wyszedł z pomieszczenia.
-jak się czujesz?-zapytałam troskliwym głosem
-głowa mnie trochę boli
-no się nie dziwie, nieźle wczoraj zabalowałeś
-wiem, przepraszam
-za co ?
-za ten żart i że musiałaś się ze mną męczyć jak byłem lekko wstawiony
-lekko?!
-no dobra może bardzo, przepraszam cię ogólnie za wczoraj wiem, że zachowałem się jak ostatni debil i idiota.-powiedział smutnym głosem
-no trudno zaprzeczyć
-no wiem zjebałem sprawę znowu, zawsze wszystko psuje najlepiej będzie jak zniknę z twojego życia raz...
Nie dałam mu dokończyć zaczęłam go całować, był zdziwiony, bardzo zdziwiony, ale oddał pieszczotę i zaczął ją pogłębiać. Niestety, ale do życia jest potrzebny tlen, którego zaczęło nam brakować.
-Andreas kiedy w końcu zrozumiesz, że cię kocham i nie chce być z nikim innym tylko z tobą.
-też cię kocham, ale zawsze wszystko spierdolę, wszystkie kłótnie są wywołane przeze mnie, nie chce żebyś cierpiała.
-cierpieć będę kiedy nie będziesz ze mną, jest mi smutno kiedy chłopak którego kocham jest na mnie obrażony i nie mogę wtedy podejść i się do niego przytulić pocałować.
-Kocham cię
-też cię kocham głupku
Andreas zaczął mnie całować w usta potem po szyj. Trzymałam ręce w jego włosach. Oczywiście ktoś musiał wpaść do pokoju.
-Wstawajcie!! bo na śniadanie się spóźnicie-usłyszeliśmy głos Kamila
- no widzę, że nasze gołąbki już wstały-powiedział Dawid
-raz dwa na śniadanie-Piotrek jak zawsze uśmiechnięty
-spadajcie-powiedział Andreas i rzucił w nich poduszką
-no Wellinger nie ładnie jeszcze przyszłej teściowej powiem, że poduszką w jej ukochanego synka rzucasz.
-proszę bardzo-powiedział pewnym głosem mój chłopak
-sam tego chciałeś-Kamil wyciągnął telefon i wpisał numer. Rozmowę wziął na głośnik
-Hej mamo muszę ci coś powiedzieć
-Hej skarbie no co tam się dzieje, z Olą wszystko w pożytku?-wszyscy zgromadzeni uważnie słuchali rozmowy
-Ukochany synek?-wyszeptał do mnie Andreas a ja się cicho zaśmiałam
-tak ale wiesz jej chłopak rzuca we mnie poduszkami, ma minusa u ciebie prawda?
-boże dziecko oczywiście, że nie! Jak rzuca znaczy, że sobie zasłużyłeś. Jak Ola jest szczęśliwa to mi nic nie przeszkadza
-a ja?
-a ty z nim jesteś? Ewa już wie? Ola już wie?
-mamo nie o to chodzi?
-no to nie marudź, a teraz idź pobiegaj czy coś bo ci forma spadnie. Kocham cię-rodzicielka rozłączyła się a wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
-Ukochany synek tak?-Powiedział głośniej niż wcześniej Andreas a Kamil tylko mamrotał coś pod nosem i wyszedł wkurzony z pokoju.
____________________________________
hejka<3 Przepraszam, że ostatnio tak rzadko dodawałam rozdziały, ale teraz postaram się to zmienić<3 Życzę wam miłego wieczoru<3

CZYTASZ
Bezwzględnie//A.Wellinger
FanfictionOla Stoch-siostra sławnego polskiego skoczka.Dziewczyna pełna uśmiechu,radości,energii.Niedawno skończyła szkołę z wyróżnieniem lecz nie wie co chce robić w życiu.Postanawia odpocząć i towarzyszyć bratu w najbliższym sezonie Andreas...