(Może to gra, ale... trudno. Nie mam jeszcze innego zbioru, gdzie mógłbym to wyrzucić. A po przejściu tegk zostało mi w duszy tyle uczuć, że muszę coś napisać.
Gdzieś w Hope's Peak Academy. Być może.)
To nie trwało długo. Nikt pewnie nie mógł zauważyć.
Ukryła to. Zostawiła sobie, jak wszystko inne - właściwie wiele innych uczuć, w szerokiej gamie.
Jednak fakt faktem, że przez chwilę przyglądała się Naegiemu uważnie, badawczo, oceniając go jak obiekt śledztwa. Z pewnych powodów.
Tak, z pewnych powodów przyglądała się jego szyi, a wyobraźnia sprowokowała skurcz mięśni, przez który zacisnęła dłoń. Na swoim ramieniu, skrzyżowanym na piersi wraz z drugim.
Choć mogłaby zacisnąć ją na szyi chłopaka. Pod względem emoconalnych możliwości... mogłaby zabić Makoto. Tak, najprowdopodobniej tak.
Jeśli zaistnieje zbyt duże ryzyko.
Nie chciała, by Naegi się zmienił. By został zepsuty. Nie chciałaby go widzieć innym, niż był. Ani zepsutym. Ani złamanym.
W teorii to... mogłoby być nie do zniesienia.
CZYTASZ
Tutti frutti || oneshoty z anime || √
FanficWszystko zewsząd, a więc wszelkie pairingi i wszelkie fandomy, jakie zdarzyło mi się tknąć, choćby czubkiem palca. Wersja dla anime.