XVII

13 0 0
                                    

Ruda Śląska była miastem, w którym wielu mieszkańców było rudych. W ziemi, pod miastem znajdowały się zaś potężne złoża rud diamentów, węgla i śląska, oczywiście.

Było tam ogromne pomieszczenie dla zbrodniarzy wojennych, morderców i handlarzy drożdżówek. Teraz siedziała w nim Ciri. Miała celę numer 69, którą dzieliła z dwudziestoletnim mężczyzną. Od razu nawiązała z nim znajomość:
-Jak się nazywasz? - spytała.
-Jestem Jon. Zostałem pojmany w czasie obrony Czeladzi. Podobno jestem niezbędny Otołzowi do inwazji...
-Wiesz co? - zapytała po chwili wiedźminka - Zamierzam stąd uciec. Chcesz uciec ze mną?
-Raz już uciekłem z tego więzienia, a teraz znowu do niego trafiłem. Nie chcę już uciekać... Nie mam siły. Ale nie martw się, nie wydam Cię.
-Jak sobie chcesz. Jeśli zmienisz zdanie, to wiesz, gdzie mnie szukać.
Jako, że znajdowali się w celi 9m², zdanie to nie miało większego sensu, ale za to dobrze brzmiało.
-Dobrze, dzięki

Po tych słowach oboje zasnęli w dwóch przeciwległych kątach pokoju, albowiem była to noc.

***

Tej samej nocy, o północy do celi wszedł caDiprio. Jako, że Ciri i Jon spali, szeryf po cichu obudził wiedźminkę.
-Co ty tutaj robisz? - spytała.
-Chcę ci pomóc...
-Ale dlaczego?
-Bo ja...
-Co? Wysłów się!
-To przestań mi przerywać, do cholery!!! - Ciri oblała się rumieńcem - Chcę ci pomóc, bo... podobasz mi się.

Ciri przylgnęła do Leonarda i pocałowała go w usta. Spowodowało to tak wiele hałasu, że Jon aż się obudził.
-Mogę coś dla ciebie zrobić? - zwrócił się do niego Leo.
-Zostaw mi pistolet - poprosił chłopak.
-Ale...
-Odwrócę uwagę od was.
Szeryf wahał się chwilę.

***

Kiedy Ciri i Leo byli już za miastem, usłyszeli strzał.

***

Strażnik, który wszedł do celi numer 69 zobaczył Jona.

Jon nie miał połowy głowy.

Opowieści ze Śląska: Węgiel, Stary Otołz i Minecraft [censored edition]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz